Codziennik

Jaki był ten 2015 rok?

Drodzy Czytelnicy, dziękuję za wierne czytanie mojego bloga, komentarze, za wsparcie. Pisałam mniej niż w poprzednich latach. Dzieliłam się tym, co istotne w moim życiu mentalnym. Kilka tekstów przedrukował największy portal teatralny E-Teatr. Kilka „Śląsk”, „Przegląd”, „Index”. Mniej pisałam o prywatności, ale tak to już ze mną jest, im większa moda na pokazywanie prywatności, tym bardziej się chowam i zadziuplam. W rodzinie przyjęliśmy zasadę, że nie publikujemy fotek dzieci na FB i w blogu.

W słońcu i mrozie przywitaliśmy Nowy Rok. Życzę tradycyjnie mirry, kadzidła i złota. Symbolika tych darów jest nieograniczona, więc każdy coś wybierze dla siebie. Nawet i złoto dla każdego jest czymś innym.

Jaki był ten rok 2015?
Wydałam powieść „Zakochaj się, mamo”. Ukazała się książka „Listy do prawnuka (wydawnictwo „Stapis”), gdzie jest także mój list. Napisałam „Zieloną Nikolę”, dla dzieci, z tymi samymi bohaterami, co w „Przybij piątce”. Teraz już nie będę zaprzeczać, kiedy ktoś mnie nazwie pisarką dla dzieci. Jestem bardzo dumna z książek, dla których inspiracją były moje wnuki. Usłyszeć od najstarszego, że to lepsze od „Dzieci z Bulerbyn”, to naprawdę powód do noszenia głowy w chmurach. Napisałam też powieść „Idol”. Zarówno jedna, jak i druga ukażą się wiosną.
Dopadło mnie również pisanie wierszy. Cykl siedmiu nie-pieśni znają na razie tylko dwie osoby. Nigdzie nie publikowałam. Są to bolesne i okrutne wiersze, wypowiedziane jednym tchem, podobnie jak raperzy wykrzykują swoje życie. Boję się tych tekstów. Wierzę w ich wartość. Dołączę do tomiku wierszy o przemijaniu. Nie śpieszę się z drukiem, jakbym coś chciała zostawić tylko sobie.
Od września drukuję w katowickiej Gazecie Wyborczej felieton w cyklu „Opowiastki znad Rawy”, co dwa tygodnie. Są to wspominki moich miejsc w Katowicach z punktu widzenia „gorolicy”, która wprawdzie w Katowicach mieszka od urodzenia, ale z korzeni Ślązaczką nie jest.
Nagrałam długie, bo prawie godzinne audycje w radiu Katowice: o Zeldzie i Scotcie Fitzgeraldach, Marqueritte Yourcenar, Marii Konopnickiej. Miło było usłyszeć dobre słowa o nich od słuchaczy.

Wiosną i wczesną jesienią spotykałam się z Czytelnikami. Byłam między innymi w Lublinie, Biłgoraju, Frysztaku, Łęcznej, Poznaniu, Liskowie, Makowie Mazowieckim, Włoszczowie, Łodzi, Radomsku, Płocku, Ustrzykach Dolnych, Lutomiersku, Mogielnicy, Gdyni, Słupsku. Także w Ostravie. Brałam udział w targach książki w Warszawie, Krakowie, Katowicach. Tutaj także prócz podpisywania książek i udziału w konferencji „Moda na czytanie”, wystąpiłam w pokazie mody, co było przezabawne, bo dostałam buty, glany, o 5 numerów za duże. Nie potrafiłam poruszać się w nich z gracją, więc zaczęłam biec w rytm muzyki, co widzowie odebrali jako zaplanowaną choreografię i nagrodzili specjalnymi brawami.

Prowadziłam spotkania z twórcami, np. z Fiipem Springerem, Sylwią Chutnik, Krzysztofem Siwczykiem, Sławomirem Shuty`m, Szczepanem Twardochem, Bogusławą Sochańską, Magdą Piekorz, Beatą Wąsowską.
Wakacje spędziłam w Kotlinie Jeleniogórskiej, Busku, Sandomierzu, Gdyni, Ustroniu i w Niemczech (Dortmund, Bergkamen, Verne).
Oglądałam świetne spektakle, o niektórych pisałam. Ciągle pamiętam: „Nóż w kurach” w Teatrze bez Sceny”, „Salę Królestwa” w Teatrze Zagłębia i brawurowy „Ożenek” w Teatrze Śląskim.

Najlepsze z przeczytanych książek to: „Beksińscy” Magdaleny Grzebałkowskiej”, „Obecność” Remigiusza Grzeli, „W lodach prowansji” Renaty Lis, „13 pięter” Filipa Springera, „Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak” Jacka Hugo-Badera, „Uległość” Michela Houellebecqa, „Sonety brynowskie” Tadeusza Kijonki (poezja) , Prawdziwy dramat udanego dziecka” Martina Millera, „Przez sen” Jacka Podsiadło, „Gustaw znikąd” Mirki Szychowiak (poezja), „Szkoła złudzeń” Piotra Zaczkowskiego.

Największą przyjemnością kulturalną tego roku są dla mnie koncerty w katowickim NSOSPRz -e. Chodzę w niedzielę, raz w miesiącu, mam abonament. I to jest mój ósmy cud świata w minionym i mam nadzieję, że w 2016 roku.
Co poza tym będzie w roku 2016? Niezbadane są wyroki Opatrzności.

in / 2116 Views

8 komentarzy

  • ~Monika Miriam Kowalczyk 3 stycznia 2016 at 17:00

    Piękny miniony rok. Ciekawa jestem bardzo tych wierszy, których nie opublikowałaś. Muszą być niezwykłe. Pozdrawiam <3

    Reply
    • Marta 3 stycznia 2016 at 18:06

      Kiedys opublikuję. Pozdrawiam.

      Reply
  • ~Joanna Bochenek 4 stycznia 2016 at 07:26

    Wspaniały, głęboki tekst. Retrospekcja własnej twórczości zachęcająca czytelnika do zapoznania się z nowymi tekstami tej wspaniałej pisarki. Dziękuję.

    Reply
    • Marta 4 stycznia 2016 at 12:32

      Dziękuję. 🙂

      Reply
  • ~Jana 4 stycznia 2016 at 14:41

    Wiernie czytam, wiernie i niezmiennie!

    Twórczego Nowego Roku, Pani Marto.
    Serdecznie pozdrawiam,
    Jana K

    Reply
    • Marta 11 stycznia 2016 at 16:42

      Jano Droga, dziękuję za życzenia. I ja najlepszego zyczę. Śledzę Twoje działania na FB. Jestem dumna, że tak swietnie sobie radzisz.

      Reply
  • ~Bluebell 7 stycznia 2016 at 16:11

    Bogaty w wydarzenia rok, pani Marto, był dla Pani. Życzę wszelakiego dobra dla Pani i Bliskich. Dziękuję za Pani blog.
    Anna

    Reply
    • Marta 11 stycznia 2016 at 16:40

      Dziękuję, pani Anno, najlepszego zyczę i ja. Serdecznie bardzo.

      Reply

    Napisz swoją opinię

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.