Babcia do kąta
Przyjechałam do wnuków, stęskniona, po 10 dniach niewidzeniaich. Ale nie mogę być tylko dla nich, bo „pomiędzy” rozstrzygam przez Internetkonkurs na motto do książki i jestem na cz@cie dla czytelników. Pawcio irytuje się, bo nieod razu pojmuję zasady nowej gry i w dodatku co piętnaście minut podchodzę dokomputera. W pewnym momencie bierze się pod boki (kto w rodzinie tak robi,ciekawe) i mówi:
–Tego już dosyć,musisz iść do kąta!
– Dlaczego?
– Bo ciągle mówisz przepraszam, a przeprasza się za brzydkiemówienie i musisz iść do kąta.
– Przepraszam moderatora, bo ciągle coś źle wpisuję do komputera iwyskakuje mi w innym miejscu. Nie przypominam sobie, abym brzydko mówiła –próbuję negocjować – które słowo uważasz za brzydkie?
–Nie mogę powiedzieć,bo jest brzydkie, idziesz do kąta i koniec.
– Dobrze – poddaję się – gdzie ten kąt i na jak długo? –dopytuję.
– Kąt w pokoju biurowym i będziesz tam 2 minuty i jeszcze cispuszczę rolety.
– Nie zgadzam się, ty nigdy nie masz kary w ciemnym pokoju.
– Ale ty musisz mieć w ciemnym, bo w biurowym jest drugikomputer i ty byś zaraz go tam włączyła.
– Nie lubię ciemnegopokoju – próbuję się ratować.
– To ci trochę podniosę roletę, ale tylko tak, abyś nie mogłaczytać w komputerze, bo jakaś kara musi być.
– Skąd będziesz wiedział, że minęły dwie minuty?
– Jak zjesz całego batonika (tu: dostaję prince polo), toakurat będą 2 minuty i skończy się kara.
15 komentarzy
Te dzieci, to takie małe sokrateski. Mądrzejsze od nas.
Jako babcia stwierdzam, że takie slowa to miód na moje babcine serce.
To i tak miałaś szczęście, że w tym kącie nie musiałaś klęczeć na grochu.Pozdrawiam.
Na szczęście, Jano, moje wnuki nie poznały i nie poznają tych radykalnych metod wychowawczych, rodem z czarnej pedagogiki, których my doswiadczaliśmy.
za batonika to i ja mogę postać w kącie 2 minuty 😀
Pawciowa Mądrość daje do myślenia..
Jakie czasy takie babcie..Myślę,że jednak fajnie by było móc więcej czasu z nimi spędzać: popsuć ich trochę rodzicom:)nacieszyć naszaleć do woli-i tego Pani Marto życzę z całego serca Emil ja
Tak, „dzieci to malł sokrateski”, a potem pójdą do szkoły i zgłupieją:(
Z tego wniosek: nie wysyłac dzieci do szkoły! Wziąc na siebie rodzicielski obowiązek kształcenia. Jest to dopuszczalne w polskim prawie.
Ekstra, ale bez przesady. Pewnie, najlepiej zostawić pod swoim kloszem, w sterylnych warunkach, gdzie nic się dziecku przydarzyć nie może – z wyjątkiem nadopiekuńczego rodzica. A jak będzie dorosłe, to mamusia też krok w krok za swoim 40-letnim synem, aby mu się krzywda nie stała i jakaś baba w głowie nie namieszała?Kształcenie w domu? Kształcenie to nie tylko nauka, to też doświadczenia, to kontakty z rówieśnikami (także tymi ciężkimi), to stres. Potem biedne dzieci uczące się w domu pod wpływem delikatnego stresu załamują się i robią sobie krzywdę. Jak dziecko ma mądrych rodziców to szkoła jego sokratejskiej duszy nie zepsuje.
*małe
Jaki kochany ;pNaprawdę dzieciaczki to skarb ! bez dwoch zdań 😉
Jakie dziedziaczki : ]Szkrabki 🙂 Kocham dzieciaki;p
Takie kary to cudo ^^ . Trzeba było by zastosować taką karę siostrzeńcowi . Ciekawe czy podziała .