Babcia do kąta
Przyjechałam do wnuków, stęskniona, po 10 dniach niewidzeniaich. Ale nie mogę być tylko dla nich, bo „pomiędzy” rozstrzygam przez Internetkonkurs na motto do książki i jestem na cz@cie dla czytelników. Pawcio irytuje się, bo nieod razu pojmuję zasady nowej gry i w dodatku co piętnaście minut podchodzę dokomputera. W pewnym momencie bierze się pod boki (kto w rodzinie tak robi,ciekawe) i mówi:
–Tego już dosyć,musisz iść do kąta!
– Dlaczego?
– Bo ciągle mówisz przepraszam, a przeprasza się za brzydkiemówienie i musisz iść do kąta.
– Przepraszam moderatora, bo ciągle coś źle wpisuję do komputera iwyskakuje mi w innym miejscu. Nie przypominam sobie, abym brzydko mówiła –próbuję negocjować – które słowo uważasz za brzydkie?
–Nie mogę powiedzieć,bo jest brzydkie, idziesz do kąta i koniec.
– Dobrze – poddaję się – gdzie ten kąt i na jak długo? –dopytuję.
– Kąt w pokoju biurowym i będziesz tam 2 minuty i jeszcze cispuszczę rolety.
– Nie zgadzam się, ty nigdy nie masz kary w ciemnym pokoju.
– Ale ty musisz mieć w ciemnym, bo w biurowym jest drugikomputer i ty byś zaraz go tam włączyła.
– Nie lubię ciemnegopokoju – próbuję się ratować.
– To ci trochę podniosę roletę, ale tylko tak, abyś nie mogłaczytać w komputerze, bo jakaś kara musi być.
– Skąd będziesz wiedział, że minęły dwie minuty?
– Jak zjesz całego batonika (tu: dostaję prince polo), toakurat będą 2 minuty i skończy się kara.
15 komentarzy
genialne, mam nadzieję, że Pani zapisuje to na swój jedyny, doskonały sposób