Pół miliona Czytelników!
Miałam nadzieję, że uchwycępółmilionowego Czytelnika tego bloga, ale to było praktycznie niemożliwe. Tymniemniej cieszę się, że tutaj zaglądacie.
Dziękuję.
Często powtarzam, że pisarz bez Czytelników nie istnieje.Jak aktor bez widowni. Nie wierzę w pisanie do szuflady. Szuflada to tylkoniewiara we własne możliwości i lęk przed krytyką.
W pisaniu bloga, jak w każdym pisaniu, dochodzi do głosu autocenzura.Miałam nadzieję prowadzić ten blog bardziej prywatnościowo, oczywiście w sposóbkontrolowany, bo wszystko jest kreacją. Chciałam Czytelnikom moich książek pokazać siebie trochę odkuchni. Robię to, a jakże, ale wystawiam czułki. Od czasu jednak, kiedy mój zięć jest osobąpubliczną,bacznie uważam, by nie chlapnąć czegoś zgoła niewinnego, co byłobywykorzystane opacznie. Chronię też wizerunekwnuków.
Rozumiem tę konieczność,widzę,
jaką moc na sieć internetowa.
Ósmy to cud świata, ale i sieć!
Tak więcdo wszystkiego trzeba podchodzić z głową.
Jutro Dzień Babci, hiohio, jak się cieszę, że nią jestem.
Babcie wszystkich krajów, łączcie się!
Niech nam głowy dobrze funkcjonują i kręgosłupy nieramoleją.
Niech nam gwiazdka pomyślności w głowach nie poprzewraca, ahumor dopisuje.
PS. Jeśli Jowita (wczorajszykomentarz) jest nastolatką, proszę, niech poda mi swój adres, podaruję jejnajnowsze wydanie „Pierwszej miłości”.
10 komentarzy
Czytam i własnym oczom nie wierzę.Kolejny raz otrzymam od Pani książkę i to o tak sobie,za nic:) Dziękuję,potrafi Pani sprawić,że szary zimowy dzień chociaż przez chwilę zmieni swoje oblicze.Prosze mi napisać gdzie mogę podać Pani swój adres.Pozdrawiam
Cieszę się, że mogę być wśród Pani czyteliników zarówno tych blogowych jak i hmm „książkowych:) Jesto to niezwykle radosne:) Życzę Pani dużo szczęścia, zdrowia, radości z każdego dnia, ciepła słońca jak i wśród bliskich Pani osób!! Szelestu kartek i zapachu książek, wiecznych inspiracji:) Wszystkiego co najlepsze!!
Gratuluję i życzę, aby wkrótce było tu milion wejść. Miło, jak ma się tylu czytelników, ale chyba czytelnikom milej, że mają co czytać 😉 Muszę się wybrać do oddziału młodzieżowego biblioteki, odświeżyć pewne książki, lubię takie powroty. Po latach ta sama powieść brzmi inaczej. Z „dorosłych” mam „Kobietę zaklętą w kamień” i już wiem, ze powrócę do niej jeszcze. Ciekawa jestem „Zuzanny…”.Przesyłam serdeczności dla wszystkich Babć i Dziadków też! Niech się zdrowo trzymają, wnuki chowają, piszą i czytają!Pozdrawiam ciepło!
DZiękuję!”Zuzanna” juz napisana, być może pod koniec roku znajdzie się w księgarniach. Wcześniej chyba wyjdzie II cz. Izy Anoreczki pt. Iza Buntowniczka.Najlepszego.
Chyba można podziękować za dziękowanie, prawda? Zupełnie inaczej, patrzy się wtedy na swiat. Chcąc, nie chcąc, wydaje się być piękniejszy. Wcześniej, wszystko to burdel, jak w licznym kinie, a teraz… Teraz ma ład, jak w greckiej tragedii. Z nieuchronnym wzruszeniem, dziękuję.
Buźka!
Marto! Gratulacje!
To i dzięki Tobie, Jano, te pol miliona. Dziękuję.
Droga i kochana Pani Marto,Babciu,Babuniu,Babeńko.żyj nam Sto lat i więcej,bądź pochwałą tego stanu.Pokaż,a jakże,że my babcie możemy i potrafimy,że mimo,że tu i tam strzyka i że pewne rzeczy to już nie dla nas, to możemy i potrafimy…Tyle jako też Babcia:)A jako wierna czytelniczka : Pani Marto- proszę naostrzyć pióro i do dzieła!!!My wierni czytelnicy czekamy.Dużo zdrowia,siły,możliwości życzy Emilia z wielkopolski.
Emilio, miod na moje serce, Twoje slowa. Sciskam.