Marta FOX |
W 2013 na portalu Śląska Sfera Gender odpowiedziałam na 21 pytań. Portal przestaje istnieć. Pozwalam sobie skopiować tę rozmowę, by pozostał po niej ślad. Dziękuję, Joanno Fligiel, za 21 pytań. |
OcZKO, Śląska Sfera Gender
1. Co to znaczy być poetką/poetą?
To znaczy skakać po górach, omijając pagórki. Także patrzeć na to, na co patrzą wszyscy i widzieć więcej, inaczej.
2. Człowiek jest istotą płciową, płeć wpływa na większość obszarów jego życia. Czy również na poezję? Czy podział na poezję kobiecą i męską jest znaczący?
Jest denerwujący. Bo męska ciągle oznacza lepszą. A kobieca mizdrzącą się, łzawą, ćwierkającą.
3. Czy istnieje poezja, która jest dla wszystkich?
Nic nie jest dla wszystkich. Nie można być autorem dla każdego.
4. Czy pisania poezji można się nauczyć?
Rzemiosła można się nauczyć. Wtedy powstają tzw. drukowalne wiersze, czyli poprawne. Tylko po co one i komu?
5. W jaki sposób doskonalić warsztat?
Poczekać aż napisany wiersz się scukruje, przeczytać go na głos i wyrzucić to, co zgrzyta.
6. Czego unikać w poezji?
Po pierwsze: banału. Po drugie: banału. Po trzecie: sentymentalnego banału.
7. Czy portale literackie to dobry sposób na szlifowanie warsztatu?
I….tam.
8. Zalety dobrego wiersza. Co znaczy napisać dobry wiersz?
Dobry wiersz to taki, którego nie wstydzi się ani autor, ani czytający. To wiersz posiadający co najmniej trzy zalety (myśl+ formę+ emocje). Jeśli ten wiersz nam się śni w nocy, to znaczy, że to jest bardzo dobry wiersz.
9. Czy XXI wieku poetek/ poetów jest wystarczająco dużo?
Wystarczająco dużo jest piszących wiersze. Prawdziwych poetów nigdy nie jest za dużo.
10. Najlepszy czas na debiut?
Godzina, której nie ma na twoim zegarze.
11. Jak wydać książkę poetycką?
Sprężyć się i wydać, jeśli się tego naprawdę chce. Wydać za swoje pieniądze albo za odziedziczone, albo za pożyczone, albo za podarowane. Albo.
12. Jak poradzić sobie z nieprzychylnymi recenzjami, które dotykają nas bezpośrednio?
Powiesić sobie nad biurkiem plakat ze słowami: Zazdrość innych jest miarą mojego sukcesu.
13. Co czytać i kogo? Czy są nazwiska, których nie wolno nam pominąć?
Czytać ulubionych twórców. By ich znaleźć, wyłowić spośród wielu-wielu, trzeba po prostu czytać, codziennie. I to dłużej niż dwadzieścia minut dziennie.
14. Wena, natchnienie, czy te pojęcia jeszcze funkcjonują?
Czasami zdarza się wyjątkowo omamiająca chwila, być może ona jest weną/ natchnieniem. Albo czarnym kotem. Albo fruwaniem.
15. A co to takiego ta szczerość w poezji i czy komuś jest jeszcze potrzebna?
Szczerość jest wtedy, kiedy czytający się wzrusza, bo odkrył w wierszu poety własne myśli, a poeta zaciera ręce, bo udało mu się siebie ukryć.
16. Konkursy literackie. Jakie, gdzie i dlaczego warto brać w nich udział? A może nie warto?
Warto, ale tylko do czasu wydania pierwszej książki poetyckiej, potem trzeba sobie radzić bez konkursowego głaskania.
17. Czy warto słuchać profesjonalistów?
Posłuchać zawsze warto, ale potem trzeba otrzepać piórka i pójść własną
ścieżką.
18. Podsumowanie, czyli kilka konkretnych rad dla debiutującego w pigułce:
Miej radość z tego, że podzieliłeś się wierszem, jak kromką chleba z masłem.
Umiesz liczyć, licz na siebie, nie na nagrodę.
19. Dokończ zdanie: Wybitni poeci to… ci, dzięki którym staję się
lepsza, a świat wokół nabiera sensu.
20. Wybierz jeden z ulubionych wierszy, ale nie swojego autorstwa (tutaj
proszę o tekst i autora):
Patrycja Kaleta, Rilke
I przyszła chmura nad Wiedeń
granatowa, jak skrzydło dużego gołębia
duża, jak skrzydło granatowego gołębia
W taki wieczór wziął Rilke
glinianą misę
i wyszedł przed dom
by zbierać atrament
na ulicach ludzi było dużo
w kapeluszach i z parasolami
uciekali w pasaże, w szklane ogrody
odwiedzali przyjaciół
nie widzianych od dawna
Rainer szedł z gołą głową
w naprędce dopiętym fraku
oczu do góry nie podnosił
patrzył na dno miski
zapełniającej się z wolna granatem
A matka dała mu na imię Maria
żeby czuł kiedy coś przyjdzie z nieba
żeby wiedział kiedy zebrać plon
i wyjść z glinianą miską przed dom
21. Dlaczego właśnie ten?
Dzisiaj właśnie ten mi przyszedł do głowy. Ilekroć powtarzam:
i wyszedł przed dom, by zbierać atrament/ A matka dała mu na imię Maria,
żeby czuł kiedy coś przyjdzie z nieba…
czuję ciarki na plecach. Bo wiersze się czyta plecami.
Publikacja: 09/06/2013
Rozmowę przeprowadziła Joanna Fligiel
Brak komentarzy