Codziennik

Czy ty mnie słuchasz?

Umiejętność słuchania jest wielką zaletą. To sztuka, bo oznacza, że starasz się współodczuwać, rozumieć. Porównujesz opowieść ze swoimi doświadczeniami. Zastanawiasz się, jak postąpiłabyś w podobnej sytuacji. Przeżywasz tę opowieść. Jeśli opowiadający prosi o radę, zapewne jej udzielasz, choć zastrzegasz, że to tylko twoje zdanie, choć możesz się mylić. Dopóki bowiem nie będziesz naprawdę w podobnej sytuacji, nie wiesz, jak postąpisz. Tylko wyobrażasz sobie, co byś zrobiła, ale nie znaczy, że projekcja stanie się czynem.
Bywa tak, że reagujemy idiotycznie. Nie z głupoty i nie z nieżyczliwości. Powielamy rodzinne skrypty albo natrętne powiedzonka. Dopiero potem do nas dociera, że głupio wyszło.
Co u ciebie? – pyta znajoma.
Co odpowiedzieć na tak ogólnie postawione pytanie. Uśmiechnąć się po amerykańsku i zełgać, że świetnie? Powiedzieć prawdę: Matka mi umarła. A znajoma na to: Żartujesz!

Nieraz zdarzyło mi się coś palnąć głupiego. Bywa, że przeprosiny zniwelowały nietakt, ale bywa, że ktoś sobie to zapamiętał na całe życie. Mało tego: jedno odezwanie przekreśliło cię w jego oczach na zawsze, mimo że intencje były dobre. I nie ma zmiłuj się, bo żadnego zrozumienia nie znajdziesz.

Z koleżanką mieszkającą obok nie widziałam się pół roku. A tu trzeba trafu, wyjeżdżam na drugi koniec Polski i od razu na siebie wpadamy. O, Boże, zobacz, jaki świat jest mały – ucieszyła się.
– Świat jest mały jak kacza dupa – mówię równie radośnie. Widzę jednak, że mina koleżanki rzednie, posępnieje. Skąd mogłam wiedzieć, że jest działaczką PIS-u? Jednym słowem, mam przechlapane.
Najtrudniejsze są dla mnie takie rozmowy, które niby powinny być bliskie ( z wielu powodów), a są dalekie. Jak ci tam, opowiadaj – mówi koleżanka. Więc opowiadam. Wiedzę jednak, że ma wzrok nieobecny, niby patrzy, ale mnie nie widzi, błądzi gdzieś po swoich sprawach, od czasu przytakując: No, tak, mhmm, tak. Kiedy taktownie kończę, od razu się ożywia i opowiada o sobie, o pracy, czy nawet o tym, o czym bynajmniej bym wiedzieć nie chciała. Co o tym sądzisz, dopytuje. Nie chcę sądzić, więc mówię, że nie rozumiem, albo że trudno mi się odnaleźć w jej problemach, albo dopytuję o szczegóły, by sprawę pojąć lepiej. Tymczasem ona widzi, że poszła w opowieści za daleko, więc bagatelizuje, co przed chwilą mówiła, jakby z obawy, że chcę ją prześwietlić. Znów rzuca pytanie, o jakąś moją sprawę. Jestem ostrożna, odpowiadam skąpo, a mimo tego znów zauważam mętny wzrok, widzę, że gówno ją obchodzą moje sprawy. Gdybym jeszcze powiedziała coś sensacyjnego albo ponarzekała na wspólnego znajomego.
Więc myślę sobie po cichu: Nie chcę takich spotkań, nie chcę tracić swojego czasu, to bez sensu, skoro nie ma między nami porozumienia. Prawda?

in / 1776 Views

5 komentarzy

  • ~agnieszka 13 stycznia 2016 at 18:27

    Ladnie to Pani ujela , ja tez tak nie lubie , dlatego zawsze jestem sama , teraz trudno o prawdziwych znajomych

    Reply
  • ~Marta 13 stycznia 2016 at 21:24

    Dziekuję. Ale zawsze warto próbować, bo samotność dobra jest czasami.

    Reply
  • ~Krystyna 14 stycznia 2016 at 15:09

    A ja uważam, że trzeba być otwartym na poznawanie nowych ludzi i utrzymywanie kontaktów już z poznanymi. Przecież nie musimy sobie po tym wiele obiecywać, a nigdy nie wiadomo, jaka niespodzianka nas spotka. Zamykanie się przed ludźmi, to najprostsza droga do bycia „dziwolągiem”.

    Reply
  • ~Anna / Bluebell 14 stycznia 2016 at 16:15

    Rzuciła pani, pani Marto, ziarenko piasku z Kosmosu, wywołując temat skomplikowany niepomiernie. U nas mówi się: „wejść w czyjąś skórę”, angielski idiom sugeruje „założenie butów drugiej osoby”. Trudne to byłyby dokonania, czyż nie? Najbliższych nie rozumiemy dobrze, siebie nie za bardzo, mamy tyle różnych żyć, tyle wcieleń, ale zaraz, zaraz, to może nie wszyscy maja tyyyle wcieleń?, właśnie! Swoje miarki przykładamy, bo tak wygodnie, łatwiej, egoistycznie.

    Reply
    • Marta 15 stycznia 2016 at 11:20

      Nie wiem, droga, Blubell, nie wiem, dlatego w pisaniu próbuję się rozeznać. Wiem tylko tyle, że nie ma prawdziwej rozmowy, jeśli jedna strona mówi, a druga nie słucha i nawet nie próbuje.

      Reply

    Skomentuj ~Marta Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.