Smutek i radość, czyli o dwóch wieczorach poetyckich
Bałam się spotkania z Konradem Małkiem, poetą, bezKonrada Małka, który zmarł na tydzień przed planowanym spotkaniem.
Widziałam go raz w życiu, przeczytałam książki. W wierszachnapisanych po śmierci żony zobaczyłam uniwersalne prawdy, wzruszający zapisbólu. Szlachetna była reakcja przyjaciół Konrada z klubu poetyckiego „Druid”,którzy chcieli się spotkać i jego wiersze przeczytać.
Każdemu zadrżał głos podczas czytania i wspominania.
Wiersze Konrada Małka przeczytali: Barbara Dziekańska,Barbara Janas-Dudek, Jacek Dudek, Katarzyna Knapik, Józef Lipski, BarbaraSładek, Zenon Wojtkowiak.
Niektórzy z poetów przeczytali dodatkowo swój wiersz z dedykacją dlaKonrada.
Był to naprawdę wzruszający i ciepły wieczór. Dobrymczłowiekiem musiał być pan Konrad, skoro ma takich przyjaciół.
Oto wiersz Jacka Dudka:
M. i „Bar Druid”
z trudem wyprzedzam fakty
sen ma zalety i wady
jedną z nich jest wieczorne
włóczenie Stachury
jednak wolę Małka
jak stać obok i upaść lojalnie
wyprzedzają mnie formy i barwy
że nie zgadzam się na podpis
wszystko ma teorię
***
Po poetyckich Zaduszkach w katowickiej bibliotecepojechałam do biblioteki w Sosnowcu, na Kościelną. Tam jubileusz 85-leciaobchodził poeta, prozaik, Zdzisław Łączkowski. Znamy się ćwierć wieku, zawszeżyczliwie i serdecznie, widujemy okazjonalnie, ostatnio chyba trzy lata temualbo i więcej, ten czas biegnie jak zwariowany.
Zdzisław Łączkowski w pełni sił, z doskonałą pamięcią, gawędziarz,elegancki dandys, coraz przystojniejszy, trochę szczuplejszy niż przy poprzednim spotkaniu i jeszczeszlachetniejszy. Jakże się ucieszyłam, zobaczywszy go w takiej formie, więcuściskom nie było końca. Dobrze, że prócz małego kwiatka przynieśliśmy mu małeco nieco, bo ileż kwiatków można wypić. Spotkanie prowadził ojciec franciszkanin, Eligiusz Dymowski, który moje córki posyłał do komunii jako prawie dorosłe pannice, także poeta.
I tak to bywa na tym świecie, że smutek się z radościąplecie.
Podobne
in 8 listopada 2011
/ 1141 Views
3 komentarze
Zalogowałam się i teraz będę komentować! Strzeż się, Mamo! 🙂
WOW, córeńko, jak mnie to cieszy. Ale też strzegę się. I strzec się będę w dwójnasób. Mamidło Straszydło.
Pani Marto, każdy Pani wpis niesie w sobie i przezycia duchowe i tyle konkretnych wiadomości. I jak to się przeplata wspaniale, tak jak radość i smutek …