Powróciłam po raz kolejny
Ileż to już razytej wiosny pisałam tutaj, że wróciłam do domu. Na chwilę, na weekend, bydocenić walory własnego łóżka w domu. Inne, choć wygodne, a jednak.Przyzwyczajam się dopiero po trzecim noclegu, kiedy trzeba wyjeżdżać. Tak byłoi w pałacu w Bronowicach ( 6 km od Nałęczowa), gdzie spałam przez 4 noce. Dwatygodnie temu spotykałam się z Czytelnikami w Kieleckiem, teraz naLubelszczyźnie. Lubelszczyzna mi bliższa ze względu na rodzinne korzenie (zestrony Mamy).
W MuzeumPorcelany w Ćmielowie zaszalałam, bo nie mogłam się oprzeć kocim pokusom.Porcelanowe figurki kotów – cudeńka. Ale nie nadałam się nabrać na filiżankęnajdroższej kawy świata, kopi luwak. Bynajmniej nie dlatego, że ziarnka tejkawy wybierane są z odchodów cywety, zwanej też Łaskun muzang. Kelnerkazapewniała, że jak wypiję maciupką filiżankę za 98 złotych, to wystawi micertyfikat, który będę sobie mogła oprawić w ramki i powiesić nad łóżkiem. Oj,taką snobką, to ja nie jestem. Wolałabym kolejnego kotka z porcelany kupić.
Gdyby Madzia (instruktorkaz biblioteki wojewódzkiej w Lublinie) nie zaplanowała maxi programuturystycznego ( prócz spotkań autorskich), to bym wróciła kilka kilogramów grubsza.No bo jak odmówić tych kulinarnych specjałów, którymi mnie częstowano, kiedyjuż kończyły się dyskusje o książkach. Gdybyż tak można było się najeść nazapas, ileż czasu by człowiek zaoszczędził. Nie jadłam ciast, wolałam pierogi isałatki.
Janusz terazsegreguje w komputerze zdjęcia (po raz pierwszy pojechał ze mną). W czasie,kiedy ja rozmawiałam z Czytelnikami, on szalał z aparatem. Najwięcej ma fotekbocianów. Ale także skonstruował cud-panoramę pałacu w Kozłówce, Wisły wKazimierzu Dolnym. Nareszcie zauważył, że spotkania autorskie to także ciężkapraca, nie tylko przyjemność.
Przede mną Kędzierzyn,wręczanie nagród w konkursie Małe Krajobrazy Słowa. We wtorek natomiast „Haikuz Miłoszem” w katowickiej bibliotece (zapraszam) – wykład o Miłoszowych tłumaczeniach haiku wygłosi prof.K. Kłosiński, a swoje haiku zaprezentuje Dariusz Brzóska-Brzóskiewicz. No ikonkurs jest ( info na stronie miejskiej biblioteki).
A 30 czerwca –premiera powieści „Zuzanna nie istnieje”. Od tego dnia w księgarniach.
Podobne
in 19 czerwca 2011
/ 1461 Views
8 komentarzy
Ciągle w trasie- przynajmniej ciekawie.Akurat kiedy w tamtym roku była pani w Kluczach leżałam w łóżku z zapaleniem oskrzeli. I bardzo teraz żałuję, bo pewnie prędko pani w te (małopolskie) rejony nie zawita?
Oj, nie jestem ciągle w trasie! Tylko w maju i czerwcu. Potem koncówka wrzesnia i poczatek pazdziernika, reszta miesiecy przy biurku, mozolne kopanie w słowach. Pozdrawiam.
http://www.ubraci.cba.pl/Zloty motocyklowe, imprezy, pokazy, parady!http://www.ubraci.cba.plPolecam 😉
Haha, nie rozśmieszajcie mnie!
Co jest po śmierci – śmierć ? odpowiedz znajdziesz na http://smierc.org/
DZiecko, zajmij się życiem.
Witam Pani Marto. Pozdrowienia z Milejowa. Musze przyznać, że spotkanie z Panią naładowało mi pozytywnie akumulatory na lato. Przemiłe spotkanie i mam nadzieję że jeszcze kiedyś sie powtórzy.Dziekuję za ucztę duchową. Iza (prawie anoreczka) – biblioteka Milejów.
Ja też pozdrawiam, Izo. Milo mi, ze tak pozytywnie mnie odebrałaś.