Tak wyglądał dziś las obok mojego domu. Dziesięć
minut i już tam jestem. W oddali – sarenka.
Kiedy wychodziliśmy świeciło słońce,
w kilkanaście minut później – zamieć.
Janusz marudził, że tak długo się zbierałam.
Czasem nawet jemu trudno wytłumaczyć, że jak
piszę, to piszę.
Poza tym wie, jak bardzo nie lubię zimy, choćby
najpiękniejszej.
Najszczęśliwszy był pies. Gdzieś pobiegł akurat,
ale nie odbiega za daleko, zawsze wraca i sprawdza,
czy jesteśmy.
Po godzinie się przejaśniło, a jak wróciliśmy do
domu, to zaświeciło słońce.
W domu czekał rosół z makaronem,
który ugotowałam rano. Wystarczyło podgrzać.
Wolę ten las wiosną.
8 komentarzy
Brakuje mi już błękitu nieba i ciepłego powiewu na policzku. A dzisiaj też zamieć. Ale mimo wszystko podobało mi się. Dwa razy się przewróciłam, trzy pośliznęłam, wpadałam w zaspy… Było wesoło 🙂 Zastanawiałam się co myśleli o mnie ludzie widząc mnie: roześmianą, trochę speszoną 18-latkę potykającą się co chwila i wpadającą w zaspy. A niech myślą co chcą 🙂
Zazdrościli Ci, kochana. Pozdrawiam.
Ach, dlaczego zima tylko tak pięknie wygląda…? Życzę Pani, sobie i wszystkim innym jak najszybszego doświadczenia wiosny!
Rosołek z marchewka? 🙂 Zdjęcia urocze, super! Do zobaczenia za tydzień Ania
U nas wygląda podobnie [w końcu Katowice są jakieś 20km. ode mnie] Fajna taka biała zima, tylko odśnieżanie dość męczące ;)Pozdrawiam ;**
Witam Pani Marto:)U mnie w świętokrzyskim również zima na całego ;)Bardzo ładne zdjęcia, pozdrowienia dla Pani i męża:)Karolina
Bardzo ciekawy blog. Tytuły książek, które tutaj znalazłam również mnie zaciekawiły a że lubię czytać książki, to może uda mi się takie znaleść w bibliotece. Widzę, że zima na całego. Ja też nie przepadam za tą zimną, mroźną porą roku ;/Pozdrawiam.http://egzystencja-natury.blog.onet.pl/
Uwielbiam spacery po lesie 🙂 . Tak romantycznie i spokojnie. Wiosenne i letnie wypady ze znajomymi i szaleńcze wygłupy na górce piaskowej :).Pozdrawiam