Faliraki – miasto duchow, bo tutaj tylko w sezonie wszytsko rozkwita. Nie ma stalych mieszkancow. Zachwycona jestem Rodos, starym miastem, waskimi uliczkami, meczetami, fontannami, malymi kafejkami. Trzeba miec tylko buty z gruba podeszwa, bo wszystkie uliczki wylozone sa mozaika z ostrych, malych kamieni, ktore wyczyniaja taki masaz stop, ze potem trzeba stopy trzymac w morzu. Zwiedzalam Grecje przed laty, te niewyspowa. Tak, to sa moje klimaty. Jeszcze Montenegro. jesli powiem, ze tutaj czuje sie prawie tak dobrze, jak przed laty w Montenegro, w Kotorze, to bede bliska swoim prawdziwym emocjom. Wczoraj Faliraki plonelo. Patrzylam na akcje ratownicza z dachu hotelu, 4 km stad plonela dolina. Janusz oczywiscie jak rasowy fotoreporter, byl blizej. Fruwaly samoloty, nabierajac wode z morza i zrzucajac ja na dolina. Dzis stare miasto – Lindos. Pozdrawiam slonecznie.
Inne
2 komentarze
Wakacje na maksa pani Marto…Ja pozdrawiam z Francji!
Rodos 🙂 suuper 😉 życze słonecznych ,spokojnych i rodzinnych wakacji ! :)) gorąco pozdrawiamAnia