Powroty
Na blogu mojejkoleżanki poetki (http://angelus-silvarerum.blog.onet.pl/
znalazłam takicytat:
Najważniejszejest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje, i święta rodzinne. I dompełen wspomnień. Najważniejsze jest, by żyć dla powrotu.
Antoine deSaint-Exupéry
Ta myśl bardzopasuje do mojej obecnej sytuacji.
Wróciłam. Moja „niemiecka”siostra Bożenka mówi: – Bardzo się cieszysz, kiedy do mnie przyjeżdżasz i kiedyodjeżdżasz – wychodzi na to, że ciągle się z czegoś cieszę, hihi. To prawda.Cieszę się, że mogę z nią rozmawiać i zwiedzać nowe miasta. Cieszę się też, zemam dom, do którego wracam.
Było nam dobrzerazem, czułam się rozpieszczana.
Poniżej kilkafotek z naszych spacerów:
W Kamen( Niemcy). Ciągniemy byka za ogon.
W Lunen ( Niemcy). A co sobie będę żałować !
Rynek w Brukseli
Też Bruksela
Obiadek w Brukseli
Oczywiście sklepy.
Januszek jak zawsze fotografuje.
Z Bożenką i jej mężem w Munster
U Bożenki w domku
W Munster ( Niemcy)- śpiewająca grupa
O czym my tak gadamy?
Super fotka Bożenki
Najgłupsza mina świata !
Sklep z pralinkami w Brukseli
12 komentarzy
Kurcze Pani Marto, ja miałam problemy z rozpoznaniem , która to Pani na tych zdjęciach.;) Pani Siostra jest bardzo podobna do Pani 🙂 Ja też się cieszę, jak Pani wyjeżdża i potem opowiada nam tu na blogu o swoich podróżach i też się bardzo cieszę, jak Pani jednak wraca tu..:) Pozdrawiam serdecznie
Jesteście z Pani siostrą bardzo do siebie podobne :)ładne foteczki 🙂
Ja i moja siostra bliźniaczka jesteśmy w szoku! Nawet my nie jesteśmy aż tak podobne! P.S. Wysłuchałam fragmentu „Kaśki…” Dziękuję za e-maila :-).
To prawda, jestesmy bardzo podobne. czym starsze, tym bardziej.
Zazdroszę Pani tych podróży i… wolności.
Co rozumiesz przez wolność, Mila? To, ze sama jestem sobie sterem, zeglarzem, okrętem? To, prawda. Ale bynajmniej nie oznacza, ze mam wiecej czasu. Nikt mi nie daje urlopu. Nikt mnie nie pilnuje, wszystko sama, sama. A to oznacza, ze jak nie zdobędę się na dziką dyscyplinę wobec siebie, to wszystko się rozmemła. Moja wolność oznacza dyscyplinę i tak naprawdę malo luzu. No, ale jesli praca jest pasją, to wszytsko wygląda zupelnie inaczej. Pozdrawiam.
Tak, sterem, żeglarzem, okrętem. Wiem, że to wymaga ogromnej dyscypliny, ale wiem też, że tak postępują ludzie, którzy naprawdę tego chcą, potrafią wyjść na przeciw temu, co ich czeka, są świadomi sami siebie. I właśnie takiej wolności Pani zazdroszczę.
Wspaniałe zdjęcia z podróży 😉 Właśnie skończyłam ,,Paulinę w orbicie kotów”, wspaniała książka, i nurtuje mnie jedno pytanie… Czy Magda i Łukasz Starszy się w końcu pobrali i czy przewiduje pani następny tom o Paulinie? Gorące pozdrowienia :**
Gosiu, pobrali się, to wynika z tresci ksiazki Kaska Podrywaczka, bo i ci bohaterowie tam występują. Nie wiem, czy napiszę kolejny tom „Magdy”. mam ochotę. Aleja mam mnóstwo pomysłów i tylko czasu coraz mniej. Pozdrawiam.
Jestem pod wrażeniem tych ogromnych budowli, które w „realu” muszą wyglądać kolosalnie… I ta architektura. Człowiek w takim mieście zapewne czuje się bardzo mały…
Witam pani Marto:) Uwielbiam pani książki, a o jednej z nich będę jutro opowiadała na maturze ustnej z polskiego:D Pisałam prace na temat matek w literaturze i według mnie w „Paulinie.doc” Jest cudowne zestawienie dwóch matek:) I wspaniale opisany toksyczny układ między nimi:)
Droga Marto Fox kupiłam z twoim podpisem książkę która mi się będzie podobać.Spotkałam cię 08.05.2008rok.Poznałam cię.Kupiłam od ciebie o paulinie. musze kończyć dozobaczenia Kamila Franc.