Wróciłamz Kędzierzyna, gdzie było wręczanie nagród w XV Konkursie Literackim „KrajobrazySłowa”. Bardzo uroczyste – jak zawsze. I z odpowiednią oprawą artystyczno-kulinarną.
Tymrazem wśród laureatów znaleźli się przede wszystkim młodzi, co mnie cieszy, boprzyszłość przed młodością, a nie starymi wyjadaczami-konkursowiczami. Biblioteka( organizator konkursu) wydała też książkę z nagrodzonymi tekstami. Dobry zwyczaj, bo co zapisane, to zaklepane.
Pomyślałamsobie, że przed tymi, którzy o pisaniu myślą poważnie, trudna droga. Bo pisaćto znaczy patrzeć na to, na co wszyscypatrzą i wiedzieć to, czego nikt nie widzi.
Pozatym, jak marzy Ezra Pond:
„O,Boże, o Wenero i ty, Merkury, patronie złodziei,
użyczmi małego sklepiku z tytoniem
lubw jakiejkolwiek urządź mnie profesji,
bylenie w tym cholernym pisarstwie,
gdzietrzeba wciąż ruszać mózgownicą”.
Remekna swoim blogu marudzi, że skończył się w pisaniu zanim się zaczął. Szukapretekstów, by nie pisać. Znam ten ból. Zanim wejdę w pisanie, mój dombłyszczy, bo wmawiam sobie, że nie mogę pisać z powodu: brudnych okien, pełnychszuflad niepotrzebnych papierów, nieodpisanych listów, kurzu za szafą, bałaganuw szafie, krzywo ustawionych pokrywek odgarnków, za bardzo zamarzniętej lodówki, brudnych łap psa, brudnych butów,bałaganu w szufladzie z apaszkami, krzywo ustawionych słoiczków z przyprawami, wyślimtanejsłuchawki telefonu, niewyprasowanego prania…ok., stop.
Podczasdzisiejszego bankietu kilka pań się uparło, by mi wytłumaczyć, jak rewelacyjnąpowieść przeczytały. No, mówię ci, bomba – gadały jedna przez drugą. Garnek przypaliłam,bo się zaczytałam. Uśmiałam się jak norka. Kim jest ten poeta, ja mam takąteorię…A ja taką. Ależ ta piosenkarka miała życie. Spotkała się z Niną Andrycz podstołem, to prawda?
Trajkotałyjedna przez drugą. Oczywiście o powieści Remka Grzeli „Bądź moim Bogiem”. Miałynadzieję, ze powiem coś więcej, bo wywnioskowały z mojego bloga, że się zRemkiem przyjaźnię. Kiedy one chwaliły, ja zajadałam pyszności, bo sobiezrobiłam wolne od rozsądku.
J aksobie podjadłam, powiedziałam: – Tak to dobra powieść, ale ta, którą terazpisze…I zawiesiłam głos. No, mówię wam, dech zapiera. Mówię wam…
4 komentarze
Aaaaa……To bardzo ciekawe, chodzi mi o Remigiusza Grzelę, czy mógłby nam zdradzić (tak w zarysie ) o kim, czym, będzie ta nowa książka ?…Pani Marto ma pani bardzo miły głos.Taki delikatny, dziewczęcy.Hihiihihi…Słuchałam fragmentów pani książek.Przyznaje się, że odkąd zaczęłam zaglądać na obydwa blogi, to więcej czytam.Hahahhaha…Pozdrawiam wiosennie ,słonecznie i radośnie! ;)))
Dziękuję. To dlatego, ze w moim srodku jest dziewczynka.Zdradzić nie mogę, co Remek zamierza. Moze on zdradzi. Buźka.
każda wymówka jest dobra 🙂 tylko nie dla nas, bo dłużej czekamy na to aż będzie Pani „w pisaniu” i aż pojawi się książka 🙂 hihi nieee… nie musi się Pani spieszyc- czytam jeszcze zaległe książki x) hihipozdrawiam
Hello moze zamowisz naglowek lub szablon ???wbijaj na http://www.lool.xx.plZamow cos dla siebie 🙂