Kłopotliwy prezent
Kiedyś dzieci podarowały mi baranka.
Powiedziały, że znudziło im się go rysować, więc dały mi prawdziwego. Wywiozłam go na wieś, do Korbielowa, po dwóch dniach trzymania na balkonie. Nigdy nie zapytałam, jakie były jego dalsze losy, choć się domyślałam.
Potem dostałam jeszcze kilka innych kłopotliwych prezentów bez okazji. Najczęściej bywało tak, że to ktoś z domowników chciał coś mieć, ja się nie zgadzałam, więc w kilka dni później otrzymywałam prezent. Skuteczna metoda, prawda?
Dziś jednak Janusz przesadził. Uparł się, byśmy pojechali na Starganiec. Bo nie zna, a słyszał, ze to piękne miejsce na spacery i wypoczynek. Słońce świeciło od rana, więc się zgodziłam. Po przyjeździe okazało się, że czeka tam na mnie prezent. Zobaczcie:
Musiałam się ucieszyć. Z trudem mi to przyszło. Moje aktorstwo
ma swoje granice. Czy ja marzyłam o takim stworze?
Czy ja kiedykolwiek jeździłam na koniu? Czy ja lubię zapach konia?
Na co mi przyszło na stare lata?
O koniu marzyła Agatka. To ona ćwiczyła jazdę konna, a największą
przyjemnością były dla niej konne wakacje.
Muszę tego gada oswoić. Na początek trzeba nadać mu imię.
Pomóżcie, proszę. Nie mam pomysłu. Imię dla kota, dla psa, to rozumiem.
Ale dla konia?
Piszę o tym dopiero teraz, ponieważ po powrocie od konia, prałam
wszystko i siebie. A jeszcze mi się wydaje, że czuję wszędzie
tego stwora.
Inne
17 komentarzy
tak, tak… wiemy, wiemy… prima aprilis hehe
To może „Fantazja”? :))
Hmmm 😀 Fantazja jest ładne 🙂 jeśli ma Pani problem to może niech Pani wejdzie na forum 🙂 tam ludzie dają fajne propozycje =)) http://www.karykon.fora.pl/www-karykon-prv-pl,10/imiona-koni,98.htmlGorąco pozdrawiam ,Ania
Fajny prezent pani Marto. Mi się zawsze marzył tygrys taki na smyczy tylko by był problem z karmieniem go. A dla konika można dać na imię np Alfred. Pozdrawiam cieplutko
Jeśli to ONA – polecam Płoszka, lub Omega.Jeśli ON – Syzyf lub Radap
Pamiętam jak mój ś.p wujek miał stadninę koni. Najbardziej lubiłam jedną klacz- nazywała się Bunia. Niestety po śmierci wujka została ona sprzedana przez ciotkę … Pozdrawiam!
A ze mnie niewierny Tomasz 😉
Jeśli to on,to może Blues,a jeśli ona,to może Karina,Kosta albo Kenia?
Kochana Pani Marto ! Od dawna czytam Pani bloga i od dawna chcialam napisac ale zawsze brakowalo mi slow….dzis pomyslalam ze moge pomoc. Czytalam kiedys ksiazke w ktorej bohaterem byl mezczyzna o imieniu Eljot mam dosc feministyczne podejscie do swiata, do mezczyzn podchodze z pewna rezerwa ale on przypominal ideal mezczyzny (o ile cos takieo istnieje)…moim zdaniem imie Eljot pasuje do czegos cos jest wyjatkowe… Koń ma swoja dusze i jest wyjatkowy.Pozdrawiam Anna.
Witam pani Marto! Muszę się przyznać, że uwielbiam Pani książki. Za każdym razem nie mogę się oderwać od czytania, nawet kiedy wiem, że czekają na mnie obowiązki…Przeczytałam już kilkanaście i wszystkie bardzo mi się podobają. A co do imienia konia to proponuję żeby spytała Pani Swojego wnuczka, Pawełka on na pewno będzie miał ciekawe pomysły 🙂 Pozdrawiam serdecznie