Inne

Wariat

Jadę sobie, jadę.
I słyszę komunikat w radiu: Uwaga kierowcy, na drodze 81 jakiś wariat jedzie pod prąd.
– Jeden wariat? – mówię sobie na głos. – Przecież tu sami wariaci !

Jeśli myślicie, że opowiadam stary dowcip, to się mylicie, naprawdę.
Żyję.
Oczywiście mogłabym powiedzieć, że śnieg sypał, wycieraczki nie nadążały go zgarniać, reflektory samochodów mnie oślepiały, Bartolli wspinała się na szczyty kryształowej perfekcji.
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
Sama sobie stoję na przeszkodzie.

in / 3368 Views

16 komentarzy

  • ~Mo 28 listopada 2007 at 08:33

    Pani Marto,cieszę sie, że nic się Pani nie stało.Pozdrawiam.

    Reply
  • ~E. 28 listopada 2007 at 08:54

    Natychmiast wysiądź i wracaj do domu!!

    Reply
    • ~Marta 28 listopada 2007 at 23:55

      Haha, zobaczylam taksówkę, wiec udalo mi się dojechac do miejsca jej postoju, pod prąd oczywiscie i z obłedem w oczach powiedzialam, by mnie wyprowadzil z tego labiryntu i ze go blagam. Widac bylam przekonywująca. Nie potrafilam mu jednak powiedziec, dokąd jadę, wiec tylko podalam telefon z wybranym numerem. A tam na mnie czekali. i po 10 minutach musialam się przeobrazic ze spanikowanej w zrównowazoną i mówic mądrze. Nie wiem, czy tak wypadlo.

      Reply
  • bossy1990 28 listopada 2007 at 13:37

    O to musiało być przeży cie 🙂 Autobusem, którym jechałam dzisiaj rano do szkoły tak rzuciło, żę aż podskoczyłam. A muszę zaznaczyć, ża jadłam spóżnione śniadanie, więc mogło to się źle skończyć. Na szczęście to była tylko kanapka z serem…

    Reply
  • ~karolina 28 listopada 2007 at 17:01

    Ja bym wysiadła z samochodu na środku ulicy. Jak wariactwo, to wariactwo. [ ; o, jak ja się cieszę, że mogę się przejść ten… kilometr, może i więcej do szkoły ;D

    Reply
    • ~Marta 28 listopada 2007 at 23:51

      Ja dopiero dziś cierpnę, kiedy sobie wyobrazę moje manewry, w dodatku po przeciwnej stronie ulicy był budynek policji. Moze mnie sfilmowali?

      Reply
  • ~karolina 28 listopada 2007 at 17:02

    Przypomniało mi się… Pani Marto, Pani nałogiem, też jest pisanie bloga?

    Reply
    • ~Marta 28 listopada 2007 at 23:51

      hihi, na to wychodzi.

      Reply
  • ~chocoolatee 28 listopada 2007 at 18:16

    Witam 🙂 Byłam na spotkaniu szkolnym z Panią w Kańczudze. Wcześniej prowadziłam już blog, ale nie był on w formie jakiegoś dziennika, czy pamiętnika, ale raczej jakieś dodatki, czy coś w tym stylu, ale po tym spotkaniu wkrótce postanowiłam założyć blog o tematyce mojego prywatnego życia. To właśnie tam upuszczam swoje myśli, uczucia, odczucia, żale, złosc, radość, bezradność i mozliwość tylko opowiedzenia o tym. Jeżeli będzie Pani miała czas to zapraszam 🙂 http://www.chocoolatee.blog.onet.pl

    Reply
  • angelisia1@poczta.onet.pl 28 listopada 2007 at 21:16

    Czytałam wszytskie Pani Książki .. mm uwieebiam jee a teraz zabieram się za Coraz Mniej Milczenia 🙂 Ale czy to na pewno Pani blog ;> http://www.ange-anioly.blog.onet.pl

    Reply
    • ~Marta 28 listopada 2007 at 23:49

      Tak, to mój blog. Dlaczego masz wątpliwości? Pozdrawiam.

      Reply
  • ~Liwonka 29 listopada 2007 at 00:06

    A cóż ja bym dała żeby tak nagle spotkać się na drodze z Panią z Bartolli w tle :)))

    Reply
  • ~:) 29 listopada 2007 at 13:32

    To dobrze, ze sie pani nic nie stało…:)Właśnie jestem w trakcie czytania pani książek…one są super…!!!

    Reply
  • ~Angel 29 listopada 2007 at 17:44

    Hm Mam Wątpliwość ponieważ jest wiele osób które się podszywają pod znane osoby :)) Buziaki :*

    Reply
  • 1 2

    Napisz swoją opinię

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.