Inne

Pisanie dzienników

Pisanie dzienników

 

     Czy rzeczywiście pisanie dzienników ma wpływ na podniesienienaszego współczynnika inteligencji? Tak sugeruje autor artykułu, do któregolink podesłała mi Ela Binswanger: http://www.eioba.pl/a75324/jak_stac_sie_geniuszem

Autorartykułu wymienia wybitności z różnych dziedzin kultury i nauki, które nie mogłydnia spędzić bez zapisków.

Dlaczegoistniała w nich potrzeba utrwalania na piśmie myśli, wydarzeń?


     Wiem,dlaczego ja to robię, dlaczego robiłam w przeszłości.

Swójpierwszy dziennik zaczęłam pisać w wieku 12 lat. Przez cały okres liceum, aż doI roku studiów. Czułam się wtedy bardzo samotnie, nie było wokół mniedorosłych, z którymi mogłabym rozmawiać. Nie było rówieśników, którzy byliby natyle bliscy, bym dzieliła z nimi myśli, wątpliwości, bóle i radości. Zamknięta,zasupłana, do czego mogłam uciekać? Zapisywałam więc dni. Być może ćwiczeniesię w pisaniu zaowocowało w przyszłości zawodem, który teraz wykonuję, choć niemiałam takich planów życiowych.

     Pisaniedzienników przerwałam na kilkanaście lat. Wróciłam z tych samych powodów, z którychzaczynałam, choć oczywiście byłam w innym punkcie życia. Tak czy owak, nieradziłam sobie  z nim. Pisanie było umnie zawsze terapeutyczne. Poza tym pamięć robi z nami, co chce, już wiem otym.

     Ciekawe jest zaglądanie do dzienników z przeszłości, by zobaczyć, co wtedybyło ważne, a co pamięć z tamtych lat w nas zatrzymała dzisiaj. Okazuje się, żecoś zupełnie innego.

in / 2253 Views

15 komentarzy

  • ~Camelia 24 września 2007 at 15:41

    Dziennik, psmiętnik…. Chyba właśnie najbardziej służyy osobom, które czuja sie opuszczone. Bez przyjaciela kazda forma wypowidzi, wspomnień jest dobra. Niektórzy pisza dzienniki inni płacza w poduszkę ściskajac misia i marzą. Marzą o tym by mieć właśnie tego kogoś najbliższego, o dalszym etapie w życiu, bo istnieje szansa że ten się ułoży. Inni uważają, ze tak jest „modnie”, a moim zdaniem moda nie ma nic do tego. Takie dzoienniki nie maja w sobie tego czegos. Ja dzienika nie mogę zacząć pisać, a jak zacznę to przetrwa góra tydzień. Kto wie może warto zacząć pisać, może dorosłam o ile można do tego dorosnąć? jak na razzie płakałam w poduszke i marzyłam. Kiedyś był przy mnie mis, ale teraz już go nie ma. Siedzi nade mną, na łózku i patrzy. Patrzy też moja świnka morska i chyba rozumie wszystko co się dzieje, bo przestaje kwikać, chodzic i jeść a to sie rzadko zdarza. Od niedawna prowadzę blog z opowiadaniami a losy bohaterów sa różne. Wszystko zalezy od humoru i od tego co się działo w szkole. Nigdy nie mam pomysłu na kilka rozdziałów naprzód, bo nigdy nie wiem co sie zdarzy. P.S. Dopiero teraz obejrzałam zdjątka w poprzedniej nocie. Są śliczne. :)dziewczyna z grubym warkoczem pomagająca w bibliotece w Kleosinie

    Reply
    • ~Marta 24 września 2007 at 21:20

      Łzy warto przerobić na dzielo sztuki, na przykład …sznur korali. Buźka.

      Reply
  • ~sil 24 września 2007 at 21:10

    też piszę. z częstotliwością mniejszą lub większą, w zależności od potrzeby. mój zeszyto-notatnik musi być ładny, żebym chciała do niego zaglądać. poza tym, uwielbiam ładne długopisy, dodatki, różne małe cudeńka do piórniczka. zawsze milej i przyjemniej. Pani Marto, czy pozwoliła Pani kiedyś komuś przeczytać swoje notatki?

    Reply
    • ~marta 24 września 2007 at 21:19

      Nikomu, nikomu. Pozdrawiam.

      Reply
  • ~Marzenka :) 24 września 2007 at 21:50

    Pani Marto 🙂 Bardzo, ale to bardzo bardzo dziękuję Pani za ten liścik 🙂 oczywiście tu o pamięć chodzi 🙂 Byłam dzisiaj z moją byłą klasą na spotkaniu u Babatendai (oczywiście bawiłam się świetnie). Słyszałam, że była Pani we Wrocławiu. Piękne miasto 🙂 Mam nadzieję, że i Pani się spodobało. Babatendai opowiedział mi coś nie coś o spotkaniu z Panią – był bardzo zachwycony. Oczywiście gorące pozdrowienia od xWojtixa 🙂 Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję 🙂 Trzpiotka była bardzo mile zaskoczona 🙂 Dobranoc.

    Reply
    • Marta 25 września 2007 at 07:37

      Marzenko, trzpiotko, macie szczęście znać babatendai. Tak sobie pomyslalam, ze w moim nastoletnim zyciu brakowało mi własnie takiej zyczliwej duszy. Pozdrawiam.

      Reply
      • ~Marzenka 26 września 2007 at 16:00

        to prawda:) Babatendai jest bardzo szczególna osoba:) wiem, że mogę Mu zaufać i jak będzie trzeba porozmawiać z Nim o swoich problemach, ale wiem także, że można z Nim pożartować i się pośmiać. Babatendai jest osobą prawie idealna:) (prawie, gdyż nie istnieją ludzie idealni 🙂 ) pozdrawiam:)

        Reply
  • ~a. 24 września 2007 at 22:14

    Dziwnie jest z tymi dziennikami, pamiętnikami… mam całe pudło zapisanych zeszytów, kartek, notatek i boję się tam zajrzeć. Stoi na szafie i korci a ja ciągle nie umiem zmierzyć się z przeszłością. Czasami chciałabym wywalić to wszystko na śmietnik, ale jakoś nie po drodze…..

    Reply
    • Marta 25 września 2007 at 07:38

      Jedno wiem: nie wywalaj na smietnik. Jak to mówila moja babcia: stoi, jeść nie woła. Niech wiec stoi. Moze przyjdzie taka chwila, ze przeczytasz, a moze nie, moze zrobisz z tego uzytek, kto wie, co sie wydarzy.

      Reply
  • ~sil 24 września 2007 at 23:21

    może nie na temat napiszę, ale właśnie odkryłam coś. czyżby okładka książki „Niebo z widokiem na niebo” była autorstwa pana Janusza? pewnie tak i pewnie wszyscy o tym wiedzą, tylko ja taka, że dochodzić do tego sama muszę.

    Reply
    • Marta 25 września 2007 at 07:35

      Tak, na okładce jest grafika Janusza Stobińskiego. Zobacz sobie jego stronę internetową ( wejscie jest z mojej, w linkach). Pozdrawiam.

      Reply
  • ~czak192 25 września 2007 at 08:57

    Pamiętnik, sztambuch, diariusz, raptularz… Nie wiem, czy to droga do nieśmiertelności, czy o geniuszu autora świadczy. Często jest to zwykła gafomania, egotyzm i megalomania. By mówić, trzeba mieć coś do powiedzenia. Inaczej powinno się milczeć. Małpa jak spojrzy w lustro nie zobaczy apostoła, twierdził Schopenhauer.

    Reply
    • ~marta 25 września 2007 at 20:31

      Często nie swiadczy o geniuszu, bynajmniej, ale przeciez nie chodzi to o pisanie do druku, o zmuszanie innych do czytania, ale o rodzaj terapii, autoterapii przede wszystkim.

      Reply
  • ~Jula 26 września 2007 at 15:43

    Tak, wspaniały rodzaj terapii.Ja jak mam problemy w życiu, to uciekam do pamiętnika.Lepsze to w moim przypadku, niż np. alkoholizm 😉

    Reply
  • ~... 21 listopada 2007 at 20:11

    Pani jest za stara aby miec bloga , hah haa !

    Reply
  • Napisz swoją opinię

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.