PS. Czy zauważyliście, czego nie ma na La Defense?
Nie ma samochodów. Ani jednego. Miasto bez samochodów. Bez ruchu zwanego kołowym. NIC, NIC, tylko budowle, ludzie, drzewa, fontanny, rzeźby.
Inne
4 komentarze
Ja nie zauważyłam braku samochodów, bo dla mnie mogą nie istnieć, chociaż ułatwiają życie. Natomiast rozglądałam się za czymś fruwającym między tymi drapaczami chmur.Jakimś spodkiem!
Spodków nie było, ale samoloty fruwały.Pozdrawiam.
Poważnie? Niesamowite.Czasem tak mam, że patrzę, a nie widzę i nie zauważyłam 😉
Tak, nie ma ruchu samochodowego, nie ma ulic dla aut. Są tylko pasaże dla ludzi. Bo la Defense to sztucznie zrobiona betonowa platforma, na ktorej postawiono wiezowce, sklepy, gdzie rozgoscily się wielkie korporacje. Jest też kilka „bloków” mieszkalnych o przedziwnym kształcie. Nie byłam tam nocą. Ponoc wszystko pięknie oswietlone. A podejrzewam, ze zycia nie ma, bo restauracje pozamykane.One wlasciwie funkcjonują tylko dla tych „firmowych” ludzi. W sobotę ciągną tam ludzie z centrum miasta, by zrobic wielkie zakupy w marketach, ktore stanowią miasto w miescie. pozdrawiam.