Opowiadam o książkach, które napisałam, o metodach pracy, na pewno się trochę chwalę, może jestem nieskromna, może wyrzucam z siebie za dużo słów, za szybko, może jestem niezbyt komunikatywna, może mówię zajmująco, intrygująco, a może za dużo dowcipkuję.
Nieodparcie jednak odnoszę wrażenie, że z pełnej sali wyjdzie moich kolejnych pięciu czytelników. I o to mi chodzi, nie ukrywam. Bo lubię być czytana. Bo pisarz bez czytelników to jak aktor grający do pustej widowni.
Nie wiem, czy miałabym siłę wykonywać „zawód” pisarza, gdyby nikt nie chciał czytać tego, co napiszę.
Na zakończenie spotkania pada pytanie: – A właściwie dlaczego pani pisze o miłości?
Mogłabym znaleźć na przykład 25 argumentów i znów gadać, i gadać.
Milczę przez chwilę.
Na sali robi się tak cicho, że słychać trele jakiegoś ptaka.
Jeszcze milczę, to kilka sekund, a czuje się cieżar ciszy.
I ni stąd ni zowąd odpowiadam krótko: – Bo miłość jest najważniejsza.
Cisza. Słyszę swój oddech.
I nagle cała sala bije brawo, głośno, coraz głośniej, spontanicznie.
Boże, nikt im nie kazał.
Oni tak sami.
Sami, bez dyktanda, bez podpuchy, bez czczej uprzejmości.
Dziękuję.
Ale nie wiem, czy powiedziałam „dziękuję”, czy tylko pomyślałam „dziękuję”.
To była chwila bez zbędnych słów.
Dobra chwila. Czułam, że dla wszystkich dobra.
17 komentarzy
Bardzo dziękuję w imieniu wszystkich klas pierwszych gimnazjum w Skoroszycach, że zgodziła sie Pani do nas przyjechać. Bardzo miło mi się Pani słuchało. Czytałam też kilka książek Pani autorstwa z seri „Pierwsza miłośc”. Pozdrawiam. Do zobaczenia:)
Buźka, pozdrawiam.
Tak, dla wszystkich. Napewno. Nie zapamiętamy suchych faktów, zalała nas Pani uczuciami.
O…oooo, miłe, dziękuję.
Porównanie aktora i pustej sceny bardzo do mnie trafiło. Sama 'teatruję’ ile wlezie. Lubię, kocham, szanuję. 🙂 A gdyby nikt nie patrzył? Pustka, nie tylko w fotelach ale i w sercu.Czytam 'panią’, pani Marto i czuję, że żyję. mi też nikt nie kazał. kolejna maleńka radość? jeśli tak, to się cieszę. :)A blog przyciąga. Sprawdzam czy nie pojawiło się nic nowego kilka razy w ciągu dnia.Pozdrawiam.
Buziaczki, pozdrawiam.
Alu a ja sie podpisuję pod Twoim komentarzem, bo na prawde super się pani słuchało. Stwierdziłam nawet z koleżanką, że fajnie by było mieć panią za nauczycielkę jakiegoś przedmiotu. Jest pani miłą i otwartą osobą, pozdrawiam.
Nie,nie ! Nauczycielką juz nie chcę być, bo byłam. Wystarczy, wolałabym robic coś nowego. Pozdrawiam.
żyje się po nic? może jednak „po miłość”, która jest najważniejsza, jeśli wieczna…
kazda miłość jest wieczna, jeśli najważniejsza
Taj, masz rację, Baba Tendai.
Mówi pani bardzo ciekawym jezykiem, nie zwykłym monologiem, ale potokiem słów uderzających w każdego czytelnika, rozchodzących się echem, w jego wnętrzu. 🙂 Miło się pani słucha. Nie wiem, dlaczego, ale jeszcze nie miałm w ręku pani książki, aż do dziś. Po porannym spotakaniu w MGOKiS zapałałm nagłą chęcią przeczytania magdy.doc i pauliny.doc.
Dla mnie ważne, że stajesz się moją czytelniczką, pozdrawiam.
Jest Pani świetną pisarką. I przecudowną osobą! Na długo zapamiętam dzisiejsze spoktanie z Panią w praszkowskim MDK-u. Dziękujemy za wizytę i za autografy. Pozdrawiam!
Och, jak lubię być chwalona, hihi.
bo jest Pani nam potrzebna:)
Hurrra!!!