Zazwyczaj niewiele piszę tutaj o swoich książkach, prędzej o sytuacji wokół nich, ale jak się pojawia nowa, to mam wielką potrzebę się nią podzielić, co znaczy także, że i pochwalić.
Miała się ukazać pod koniec kwietnia, ale już podpisywałam ją 21 marca, na Targach Książki w Poznaniu. Odwiedziła mnie tam między innymi Wanda Szymanowska, wspaniała polonistka, ze swoją młodzieżą.
Zakochaj się, mamo. Taki tytuł nosi powieść. Pisałam ją dosyć długo, ale i z wielkim zaangażowaniem. To rzecz o miłości. O tym, że warto życie zaczynać od nowa i wierzyć, że może być kolorowe, jak obrazy malowane przez Jowitę, mamę nastoletniej Sary. To powieść pisana w formie listów (mejli). Jest już strona na Facebooku dla tej książki: Posłuchaj razem ze mną. Posłuchaj – bo bohaterowie dzielą się słuchaną muzyką. Na końcu powieści jest wykaz tych kompozycji.
Zamieściłam dedykację: Sarence, po latach, wspominając strach, który miał kolorową spódnicę i zdziwione oczy.
Sara, którą znałam, nie jest bohaterką tej opowieści. Dzisiaj jest już studentką. Bohaterkę obdarzyłam tylko imieniem konkretnej Sary. Dedykacja ma jednak swoją historię. Otóż przed dziesięciu laty zostałam zaproszona do domu koleżanki-bibliotekarki. Był maj, ogród pełen kwiatów, więc chciałam najpierw zobaczyć ogród. A koleżanka weszła do domu, by zaparzyć kawę, którą chciałyśmy wypić pośród drzew. Kiedy wychyliłam głowę zza kwiatów, zobaczyłam, że przed furtką do ogrodu stoi wystraszona dziewczynka. Nagle zrezygnowała ze wejścia i zaczęła uciekać. Schroniła się w sąsiednim domu, gdzie mieszkali jej dziadkowie. To była właśnie Sara. Nie wiedziała, że mama wróci wcześniej z pracy i że z kimś. Do tej pory wyobrażam sobie, jak Sara musiała się wystraszyć, widząc obcą kobietę, w kolorowej spódnicy, pomiędzy krzewami.
Są już pierwsze recenzje.
Remek Grzela na swoim blogu napisał kilka ciepłych zdań. Na portalu Przystań Literacka też recenzja dobra dla mnie i dla książki. Moim marzeniem jest takie pisanie, by w książkach tzw. młodzieżowych zaczytywali się także dorośli. Autorka recenzji pisze:
„Czy to książka tylko dla młodzieży? Po jej przeczytaniu, zaczęłam się zastanawiać, czy nie lepiej byłoby ją zakwalifikować, jako powieść dla dorosłych o dzieciach. Owszem, główną bohaterką jest nastolatka. Niezwykle rezolutna, mądra, wrażliwa, troskliwa. Jednak tworzy obraz, który pokazuje nam – dorosłym, jacy jesteśmy, jakie popełniamy błędy, co widzimy, a czego nie.”
Całość tutaj:
Chciałabym, żeby powieść spodobała się nie tylko moim nastoletnim czytelniczkom.
Czekam na wiosnę, która niby już jest, ale wiadomo: w marcu jak w garncu, a kwiecień to plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata. Bardzo więc prawdopodobne, że na święta będzie biało, jak już było dwa lata temu, kiedy tarzaliśmy się w zaspach, choć w przeddzień świąt byliśmy pewni, że wiosna lada dzień oszaleje.
Stos książek na moim biurku rośnie. Nie nadążam, bo czytam powoli, z podkreśleniami, robię wypisy, czasem zapisuję wrażenia na blogu. Najpierw czytam to, co wiąże się z moim zawodowym życiem, a więc książki autorów, z którymi prowadzę spotkania i rozmowy. Na potem zostawiam to, co tylko dla mnie. Ale trudno postawić granicę, bo to, co zawodowe, okazuje się wielce intrygujące i inspirujące, więc to też bardzo dla mnie.
Mój problem na tym polega, że chciałabym zbyt wiele, jak to Marta. I troszczyć się o bliskich, i krzątać po domu, i gotować dobre posiłki, i mieć porządek w każdym kącie. Nie jestem perfekcyjną panią domu, nie mieszkam w muzeum, ale lubię ład, mam swoje przyzwyczajenia, z których bynajmniej nie chcę rezygnować. Doba jest ciągle dla mnie za krótka, mimo że tak wcześnie wstaję.
Z jednej strony dzieje się coś dobrego, z drugiej dołki kopią, ale wszystko jest po coś, więc staram się rozumieć, wiedzę na temat natury ludzkiej pogłębiając. Okna mam już czyste, prezenty zaplanowane i w części kupione. Teraz niech tylko trawa rośnie obficie i zielono, by można było w niej niespodzianki znajdować. Im więcej trawy, tym więcej zabawy.
3 komentarze
O! To chyba pierwszy raz odkąd żyję zdarzyło się, że książka na rynku wydawniczym ukazała się wcześniej niż zapowiadano. Zazwyczaj są w tej kwestii opóźnienia. 😀
Szczęść Boże
Może nie na powyższy temat, ale nadchodzą Święta Wielkiej Nocy
Obfitych łask i błogosławieństw od Chrystusa Zmartwychwstałego oraz pełnych pokoju Świąt Wielkanocnych z radosnym „Alleluja” życzą Jola i Adam Borkowscy. Niech ten szczególny okres będzie dla nas wszystkich okresem zadumy, wyciszenia, wypoczynku i prawdziwej radości. Niech Zmartwychwstały Chrystus oświeca nam drogi codziennego życia, obdarza błogosławieństwem i pomaga życie czynić szczęśliwym. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół. Smacznego jajka i wesołego Alleluja
Jak miło. Jakież dobre życzenia, wszystko na swoim miejscu, po Bożemu. Dziękuję za nieustającą pamięć, Jolu, Adamie. Życzenia odwzajemniam serdecznie. Dobra i dobroci życzę.