Inne

Na geburtstag Józefa Hena

Chciał być śpiewakiem operowym, znał cały repertuar Kiepury. Chciał też być piłkarzem, grał w szkolnej reprezentacji piłki nożnej.

Został jednak Józefem Henem.

Pracował przy budowie autostrady Lwów-Kijów, w sowchozach i kołchozach nad Donem, przy budowie kolei Angren-Taszkent, w fabryce win w Samarkandzie, kierował grupą estradową, teatrem dywizyjnym, forsował jako żołnierz Nysę.
Wylądował jednak za biurkiem i od tej pory do pracy miał niedaleko, z łóżka do biurka, kilka kroków. W ciągu całego życia nie przepracował na etacie ani jednego dnia.
Ma dwoje dzieci: córkę i syna, także dwoje wnucząt.
Nie wybudował domu, ale stworzył dom i Rodzinę. Nie wiemy, ile drzew posadził.
Napisał 46 książek, wśród których są opowiadania, powieści, opowieści biograficzne, reportaże, felietony, opowieści autobiograficzne, dzienniki. Napisał 37 scenariuszy filmowych, telewizyjnych, radiowych. Wszystkie były zrealizowane. Być może nie jestem precyzyjna w liczeniu. Zgłaszam to zastrzeżenie pomna, że Jubilat ma świetną pamięć do liczb i na pewno zna numer pesel, NIP oraz 26 cyfr swojego konta bankowego.
Nie wiem, czy szuflady Mistrza są pełne niedrukowanych wierszy, skoro swój pierwszy wiersz, „Łódź wierna”, publikowany w „Głosie Żołnierza”, po latach oceniał jako grafomański, lecz posiadający potencjał estradowy. Wiem natomiast kto napisał przewrotny wiersz dla niego.

W ciągu 90. lat swojego życia przespał 32 lata, tak wynika z najnowszych badan.
Nie obliczyłam, ile godzin przeznaczył na tworzenie, na jedzenie. Podejrzewam, że nie wypoczywał, bo nawet jeśli zdarzyło mu się leżeć do góry dnem, to i tak rozmyślał, co oznacza, że pracował. Celowo nie wymieniamy tytułów książek, ponieważ wiemy, że na sali siedzą prawdziwi czytelnicy Jubilata i je znają.
Pisarz nigdy nie zapisał się do PZPR. W przeszłości traktowany był jako persona non grata, jednak naciski ze strony władz nie zmusiły go do emigracji.

Pomiędzy był pełen miłości.
Nic mi nie wiadomo, czy popełniał grzechy główne, jak nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, nieczystość, chciwość….

Wiemy natomiast, że czczę Cię, drogi Józefie, zgodnie z mądrym powiedzeniem Mointaigne`a nie za to, że się zestarzałeś, ale za Twoje dokonania, no i dlatego, że Cię kocham.

Foto:Janusz Stobiński

in / 1299 Views

4 komentarze

  • ~Mila 17 listopada 2013 at 22:37

    Piękne.

    Reply
  • ~kazimiera 18 listopada 2013 at 17:12

    Witaj p.Marto.Jak miło,że pani przypomniała nam o urodzinach pisarza J.H.-to taki piękny wiek.Ja przeczytałam tylko jendą książkę-„Pingponista” Miło pozdrawiam

    Reply
  • ~Bluebell 19 listopada 2013 at 16:13

    Józef Hen jest taki prawdziwy.

    Reply
  • ~Rena Wojciechowska 20 listopada 2013 at 23:44

    Marta – dzięki Tobie mogłam uczestniczyć wraz z mężem w obchodach tej niezwykłej rocznicy urodzin wspaniałego pisarza. Dziękuję !
    Pozostanę na długo pod wielkim wrażeniem wiedzy, intelektu, humoru i niezwykłej pamięci Józefa Hena. Z podziwem słuchałam czytanego przezeń (bez okularów !) fragmentu jego książki.
    To również dzięki Tobie spotkanie w BS miało bardzo sympatyczny klimat, pełen ciepła i humoru. Sądzę, że dostojny Jubilat czuł się tak dobrze, bo odwzajemnia Twój podziw, wiedział, że jest w dobrych rękach.
    Wszystkim polecam Twój wiersz „44. list Józefa Hena do „Martafoxa”” – a Ciebie Marta, ciepło pozdrawiam – Rena.

    Reply
  • Skomentuj ~Bluebell Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.