Inne

Biała bluzka i inne dolegliwości

Biała bluzka i innedolegliwości

 

    Postawiłam ostatnią kropkę w powieści.

To jeszcze nie koniec, bo teraz zacznę żmudnie poprawiać.Poprawiam każdy rozdział po skończeniu, a potem całość. I jeszcze raz całość.

Był środek nocy i jak zwykle nie wypiłam z tej okazji lampkimartini, którą sobie obiecuję zawsze po skończeniu.

     Zrobiłam to wczoraj, choć z innej okazji.

Agnieszka, moja zaprzyjaźniona Czytelniczka, składałaobietnicę małżeńską w Pałacu Ślubów. Mały szczegół z życia Agnieszki zdradziłamw „Cafe Plotka”. To ta dziewczyna, która upuściła na scenie w teatrze KOREZ (araczej wywaliła) ogromny tort, jaki ufundował Prezydent Miasta z okazji jubileuszuteatru.

     Czasem wrzucam do powieściowej fikcji coś z życia i potemtrudno się dziwić, że czytelnicy całość fabuły uważają za prawdziwe wydarzenie.Niech tak będzie.


      Na ślub Agnieszki chciałam się ubrać nobliwie, założyćczarną długą spódnicę i białą bluzkę z cudnie koronkowym przedwojennym żabotem.Całość miałam zamiar przyozdobić wiszącym na srebrnym łańcuszku lornion, równieprzedwojennym jak żabot. Bluzkę w ostatniej chwili postanowiłam śmignąćżelazkiem. I śmignęłam, dosłownie, upalając cały dół, bo nie sprawdziłam, jakustawiony jest komputer w żelazku, heheh.


     I to jest koszmar, którego żadnej kobiecie nie życzę.

Jak w ciągu pięciu minut zmienić stylizację, kiedy Januszekpatrzy wymownie, a taksówka czeka na dole?

in / 1196 Views

4 komentarze

  • ~Czytelniczka 16 września 2012 at 17:20

    Na „patrzenie wymowne” jest jedna rada, należy powiedzić: zrób coś! i czekać na efekt. Pozdrowienia! Czytelniczka.

    Reply
  • ~Moniaczek 17 września 2012 at 18:21

    Tak się składa, że też byłam w sobotę na weselu w Parku Chorzowskim, w Restauracji Champion. Sytuacją stresującą było to, że gdy taksówka czekała na dole, my zabieraliśmy się dopiero za pakowanie prezentu… Ale nie wiem co bym zrobiła w Pani sytuacji, która była zapewne niemałym szokiem…

    Reply
  • ~Bluebell 18 września 2012 at 15:53

    Kiedys bralam udzial w kuriozalnej sytuacji: w malej miejscowosci, na ceremonie slubu w USC nie stawili sie urzednicy. Bylo sporo gosci weselnych z odleglych stron. Slub odbyl sie – za jakies 1 czy dwa dni.

    Reply
  • ~Bluebell 18 września 2012 at 15:53

    Kiedys bralam udzial w kuriozalnej sytuacji: w malej miejscowosci, na ceremonie slubu w USC nie stawili sie urzednicy. Bylo sporo gosci weselnych z odleglych stron. Slub odbyl sie – za jakies 1 czy dwa dni.

    Reply
  • Skomentuj ~Moniaczek Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.