Oto nowa powieść Magdy Fres, mojej starszej córki.
Niespodzianka wielka dla mnie.
Nie dalej niż miesiąc temu Madzia mi powiedziała, że
książka się wkrótce ukaże. Nie podała tytułu, ani wydawcy, dowiedziałam się tylko tyle, że powieść jest z gatunku młodzieżowych. I że zainteresuje tych, którzy zapatrzeni są w „Zmierzch” i tych, którzy wolą powieści realistyczne, obyczajowe.
Nie chciała nic więcej powiedzieć, niespodzianka, to niespodzianka.
Od czego Internet.
Ileż może być wydawnictw, specjalizujących się w tym gatunku literatury?
Znalazłam.
Było w zapowiedziach.
Aby i Madzi zrobić niespodziankę, na rzęsach stanęłam, by zdobyć oryginalny bulgur.
Zdążył przylecieć na czas, aż z Sabaudii.
Wczoraj dostałam w prezencie autorski egzemplarz.
Nie wyjaśnię, co to bulgur, ani nie napiszę recenzji.
Stwierdzę tylko jako matka, obiektywnie (!), że powieść jest świetna.
GRATULUJĘ, córeczko.
Polecam tę książkę Czytelnikom mojego bloga.
Świetny prezent pod choinkę, do przeczytania przez młodych i starszych.
Magda jest już autorką jednej książki „Do piekła kuchenną windą”, zupełnie innej w temacie i klimacie. Prowadzi ponadto bloga na portalu Parnas (w u mnie w linkach, po prawej stronie).
W moich pierwszych powieściach była prototypem Magilli (Kujonka), siostrą Agatona-Gagatona.
3 komentarze
Gratuluje obu Paniom – Pani Magdzie i Pani Marcie !
Gratuluje obu Paniom – Pani Magdzie i Pani Marcie !
Gratuluje Pani córce! 😉