Jak zamknąć wakacje, skoro tyle słońca wszędzie?
Mimo że wróciłam z wakacji (najpierw Beskidy, potem Paryż, potem gorące źródła na Węgrzech, potem znów Beskidy), to nijak nie mogę się zaprzęgnąć do pracy.
Rozmemłanie we mnie totalne, żadnej dyscypliny, żadnej chęci do przykuwania się do biurka i do codziennego odmierzania dnia ilością napisanych stron.
A więc tak też można?
Bez telefonów (prócz tych absolutnie rodzinnych), bez godzin spotkań, ani lęków, że czas goni?
Czas też się rozmemłał.
Pies rozleniwiony.
Życie się snuje jak nitka karmelu.
Zimny arbuz smakuje wyśmienicie.
Woda mineralna gazowana z miętą takoż.
Gazowana, tylko gazowana, bo to bzdura, że ta niegazowana jest zdrowsza. Tak ją tylko zareklamowano, bo widać nie „schodziła” sprzedawcom.
Jeszcze tylko dziś i jutro, od pojutrza biorę się za bary z rzeczywistością, hihi.
Inne
4 komentarze
Pani Marto,no prawda! Czysta prawda. No jak tu sie zabrac do tworczej pracy,jak wykrzesac przecudnosc slow,kiedy jeszcze wrzeszcza dzieci w basenie,a w morzu rozhybotanie glow.Kiedy w pamieci krzycza zdazenia z wakacji.Pani Martuniu,ale do dziela! Trzeba rozpoczac Nowy Rok Szkolny. Gratuluje nowego Tomika Wierszy. Pozdrawiam bardziutenko i serdecznie.
Och, panie Jarku, na Pana dobre słowo to zawsze mogę liczyć i tę serdeczność, która mnie roztkliwia. Tomik zaprezentuję niebawem. Pozdrawiam serdecznie. I upalnie.
Witam, Pani Marto… Nie będę oryginalna i powiem, bez złośliwości, że wszystko, co dobre błyskawicznie się kończy. Nasz urlop, który wciąż przed nami, też się kiedyś skończy i rutyna oraz szarość zapuka do drzwi.Ale, czy permanentne wakacje nie byłyby męczące? W codzienność pourlopową należy wchodzić powoli. Nic na siłę, natchnienie i ochota z reguły same przychodzą, w najmniej oczekiwanej chwili :-). Czego Pani życzę 🙂
BUźka! Pozdrawiam.