Deszcz pada
Deszcz pada, jużdrugi dzień. Wczoraj, w Wiśle też padał. Pojechałam, by pobyć z wnukami. Kiedymżyło, wyszliśmy na spacer, nad rzekę. Kurtki z kapturami i do przodu. Rzeka wzburzona,brązowa. Pamiętam, jak patrzyłam przed wielu laty na taką wzburzoną, trzymając Madzięza rękę, a Agatka siedziała wówczas bezpiecznie, w moim brzuchu. Kupiłam wtedy natargu czereśnie, z łapczywości zjadałam nieumyte i skończyło się to dla mnietak, że o mało wcześniej nie urodziłam. No, ale twarda byłam, rocznik 52, nietylko do głupot gotowy, ale i do brania się za bary z życiem.
A teraz wnukamiw tym samym miejscu stałam i patrzyłam na rzekę.
Jak dobrze, żedoczekałam takich dni.
Dzisiaj przybiurku, w fotelu, w domu. Deszcz pada. Ale dobrze mi.
Chciałam napisaćcoś całkiem innego, ale czemu pisać „na temat”? Mogę przecież tak bez planu.Pomiędzy „Dziennikami” Anais Nin (tom z lat wojennych) a gotującą się fasolkąszparagową, zieloną. Do tego kalafior i kotlet schabowy sponiewierany, czemunie? Jak dobrze, że nie muszę planować wakacji, spontaniczność w tym względzie bardzomi odpowiada. Nagły impuls zapraszający do podróży. Pakować się i tak niepotrafię, więc co mi tam. Zawsze na miejscu widzę, czego mi brakuje. Gdybym dziśwyjeżdżała, zabrałabym tylko ciepłe rzeczy. A jutro mógłby być upał. Już nieraztak się zdarzało.
Podobne
in 22 lipca 2011
/ 1317 Views
6 komentarzy
a więc nie tylko pani książki są wyjątkowe. nawet zwykła notka na blogu ma to COŚ, co ciągnie do dalszego czytania. podziwiam panią. podziwiam wszystkich pisarzy. bo mają odwagę pójść z własnym tekstem do wydawcy, pokazać go komuś więcej, niż tylko szufladzie. ja sama piszę. póki co szuflada ogląda moje teksty. jakoś nigdy nie wydają mi się wystarczająca dobre. zawsze za mało czasu, nie ma komu pokazać, nie ma gdzie pokazać. wierze, ze kiedys odwaga do mnie przybedzie. pozdrawiam panią serdecznie i życzę jeszcze długiej długiej bardzo długiej kariery pisarki :)ps. własnie dowiedziałam się, że w mojej okolicy odbędzie się spotkanie autorskie z panią i jestem bardzo z tego powodu zadowolona 🙂
Proponuję wysyłać teksty na konkursy, zawsze stres mniejszy, bo to anonimowe wysylanie, pod godlem. Albo probowac sil na portalach dyskusyjnych o literaturze. Dziękuję za mile slowa, ciekawam, gdzi eto spotkanie. Pozdrawiam.
w Rudzie-Hucie, to chyba coś w ramach jakiegoś projektu 🙂
Codziennie wchodzę na Pani Bloga z niecierpliwością i chęcią przeczytania co u Pani. Pisze Pani w niesamowicie interesujący sposób o błachych rzeczach, czego Pani gratuluję. Deszcz…..mija tydzień mojego wyczekiwanego urlopu. Spragniona słońca, plaży, wody. Miałam mozliwosć skorzystania jeden dzień. Z nadzieją na słonko i pozdrowieniami Dorota:)
Miłe to, dziękuję. Ostatnio jednak odrzuca mnie od komputera, z czego wniosek, że czas sobie zrobić wakacje. Przed odlotem pozdrawiam serdecznie.
W takim razie słonecznych wakacji, odpoczynki i miłych chwil rzyczę:) zapraszam do Gołuchowa