Inne

Pierścionek

Pierścionek

 

 

      Kiedy byłam 17-letnią studentkąfilologii polskiej, zobaczyłam go po raz pierwszy na wystawie u jubilera.Kosztował majątek, jak na moją studencką kieszeń (stypendium, któreotrzymywałam musiało mi starczyć na wszystko, prócz mieszkania).

      Nie miał oczkaz kamienia, zamiast niego wypukłe oczko ze srebra, okolone wianuszkiemmisternie utkanych srebrnych kwiatuszków. Cudeńko, cacuszko. Misterna elegancja.Przechodziłam codziennie koło jubilera i patrzyłam. Któregoś dnia zniknął. Ktośgo kupił. To nie brylant, ewidencji nie prowadzono.

      Po godzinie zobaczyłam go na palcukoleżanki z grupy.

Zacisnęłam zęby, odwróciłam oczy.

Chcąc nie chcąc, słyszałam jejradosny szczebiot.

Zaprosił na kolację i przyszampanie dał mi ten pierścionek – chwaliła się.

Oświadczył się?

Prawie jakby.

To znaczy – powiedział, że mamsię do niego wprowadzić.

Gdyby wówczas w modzie było słowo„wow”, wykrzyknęłybyśmy wszystkie.


     Każda z nas latała po kilka razyna ten sam spektakl do teatru, by go podziwiać na scenie. A nasza koleżanka zgrupy miała z nim zamieszkać, co pociągało za sobą także inne przyjemności, októrych wówczas się nie mówiło za głośno.

 

Przebolałam, że nigdy go nie będęmiała.

Pierścionka, nie aktora.

Z aktorem po latach robiłamwywiad, co znaczyło, że sama go napisałam od początku do końca, a aktor tylkopodziwiał swoją elokwencję przy autoryzacji, przymilając się, modulując głos iproponując to i owo. Ale jakoś nigdy nie gustowałam w starszych panach poprzejściach.

 

Siedem lat temu krążyłam po targustaroci w Bytomiu. Januszek sobie, ja sobie. Szperałam w starej porcelanie. I nagle– zobaczyłam go. Pierścionek. Ten sam, jak żywy.

Za 10 złotych. Przymierzyłamdrżącą ręką. W sam raz. Dałam 20 zł i szybko odeszłam, udając, że nie słyszę,jak handlarka woła mnie, by wydać resztę.

Marzenie spełnione po 35. latach!

Lepiej późno niż później.

Noszę go na lewej ręce.

Na prawej srebrną obrączkę, jak uptaka.


      Od kilku dni także obrączkę zciekłym kryształem, kupioną nad zaporą w Porąbce. Od Januszka. Zaszalał za 12złotych. Cudeńko, zmienia kolory. Teraz jest głęboko chabrowa. Rano była zielona.W zamianie kolorów palce macza ciekły kryształ. Próbowałam zrozumieć, co mu siędzieje, że raz zielenieje, raz niebieścieje.

     Zrezygnowałam, zbyt toskomplikowane, a dziś taki ładny dzień, za ładny, by cokolwiek rozumieć.

 

in / 1507 Views

8 komentarzy

  • arch_angel@onet.pl 5 czerwca 2011 at 23:33

    Niesamowita historia pani Marto 🙂 Po tylu latach, jednak warto marzyć… I mieć swoje małe życzonka, zbierać (może i tandetne) cacuszka :)) Pozdrawiam

    Reply
  • ~Maryjka 6 czerwca 2011 at 16:23

    To i tak miałaś szczęście, że po tylu latach mogłaś go sobie założyć na paluszek. Inna sprawa, że to jest przykład na to, jak zmienia się wartość naszej złotówki. Jest jak ten dolar.

    Reply
  • ~Maryjka 6 czerwca 2011 at 16:24

    To i tak miałaś szczęście, że po tylu latach mogłaś go sobie założyć na paluszek. Inna sprawa, że to jest przykład na to, jak zmienia się wartość naszej złotówki. Jest jak ten dolar.

    Reply
  • ~Jowita 6 czerwca 2011 at 17:27

    Zaglądam tu często,bo za każdym razem jestem ciekawa Pani przemyśleń i spostrzeżeń.Historie z Pani życia to dobry materiał na książkę.Tak sobie myślę,że to o czym Pani pisze dla nas, to nie tylko wytwór wyobrazni a Pani przeżycia i obserwacje.Serdecznie pozdrawiam.:):):)

    Reply
  • ~wandasz 6 czerwca 2011 at 18:05

    Bo z tym ciekłym kryształem jest tak jak z campari: jak pić w pochmurny dzień – smakuje jak specyfik na robaki, a w słoneczny – cudny, boski napój.

    Reply
  • ~krycha 7 czerwca 2011 at 11:48

    Włodek zaszalał w Ustce! Kupił mi bransoletkę z małych, bursztynowych koralików ( 20zł ). Jest bardzo oryginalna, i dana w świetle zachodzącego słońca, co niewątpliwie – podwyższa, jej emocjonalną, wartość.Pozdrawiam, K.

    Reply
  • ~Filip 7 czerwca 2011 at 20:28

    genialna historia 🙂

    Reply
  • ~Irena 15 czerwca 2011 at 08:56

    Ciekawam jakie marzenia mial ten „starszy pan po przejsciach” i czy mu sie spelnily.PozdrawiamIrena

    Reply
  • Napisz swoją opinię

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.