DODA
Nie schodzi z pierwszych stron kolorowych gazet od dawna.
Kontrowersyjna, pewna siebie,przekonana o swojejwyjątkowości, nic sobie nie robi z uwag na jej temat, bo one jej zwisają ipowiewają. Jej rodzice zawsze w nią wierzyli i zawsze wspierali, to widać.
Nie wsłuchiwałam się w jej piosenki, bo to nie moja bajka.
Nie udaję, że nie wiem, o kim mowa, bo to byłoby śmieszne,szczególnie, kiedy piszę powieści nie tylko dla dorosłych.
Zobaczyłam wczoraj fragment rozmowy z Dodą.
Nie będzie wydawać i promować płyty, bo jej narzeczony jestchory.
To dla niej oczywiste, że chce być z nim. Choćby przez rokmiała wyłączyć się z myślenia o swojej karierze.
– Cóż to jest rok? – mówi Doda.
Odpowiada na pytania, bo dziennikarka je zadaje. Ale widać,że drażni ją to odpowiadanie. Przecież nie robi nic wyjątkowego. Zachowuje sięjak człowiek, pomagający drugiemu człowiekowi. To takie oczywiste.
I mam ochotę tę dziewczynę, Dorotę Rabczewską, przytulić. Zatę oczywistość.
Niestety, możemy tylko teoretyzować, jak się zachowamy wtrudnej sytuacji. Potem przychodzi trudna sytuacja i okazuje się, że uciekamy,chowamy głowę w piasek, nie jesteśmy w stanie, itp.
Tak. Bo „tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”.
Dla pani Doroty gotowa jestem upiec ciasto bakaliowe, to,które przygotowuję tylko dwa razy w roku, na święta – i nikt w moje rodzinie sobie świąt bez niego nie wyobraża.
10 komentarzy
Ja się nie sprawdziłam, niestety, i teraz żyję z wyrzutami sumienia.
Zapraszamy Cię na nowe forum http://www.babie-lato.pun.pl . Forum tworzone dla kobiet przez kobiety – dołącz do nas i zostań z nami na dłużej! Pozdrawiamy serdecznie!
Pani Marto! Nie lubie Dody, nie ukrywam. Jednak to co teraz robi jest godne podziwu, bo tak jak Pani powiedziala, wiele ludzi ucieka od problemów. To jak potrafi nakłonić ludzi do oddania szpiku jest niesamowite. Cieszę się z tego. Sama chętnie bym szpik oddała gdybym miała skończone 18 lat, a póki co mam jedyne 17. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, do zobaczenia we Wrocławiu:)
Czasami można się rzeczywiście pomylić. A wiesz Marto, że Doda jest członkinią Polskiej Mensy?
No nie! Nie dajmy się zwariować ( czyt. zwieść ). Nigdy nie byłam gorącą zwolenniczką ani Dody, ani jej wątpliwego ( moim zdaniem ) – ” talentu „. Ale też nie byłam zagorzałą jej przeciwniczką. Podziwiałam w niej ( ciągłe o to kłótnie z Włodkiem ), przede wszystkim – charyzmę, odporność na krytykę i ” łeb ” do interesów (choć stoi za tym sztab ludzi i cała jej rodzina ). Cyt. „Jej rodzice zawsze w nią wierzyli i zawsze wspierali, to widać ” – piszesz, Marto. Ale czy tak na prawdę nie zrobili jej tym przesadnym stawianiem jej na piedestał, więcej krzywdy niż pożytku? Przecież Doda swoim zachowaniem bardzo często się ośmiesza: sposób wyrażania, traktowania z góry i obrażanie wszystkich tych, którzy jej się nie podobają – z różnych względów, przy jednoczesnym wychwalaniu siebie, itd. Przecież to świadczy źle o jej wychowaniu, a tym samym o jej rodzicach. Nic, ani jej ” pozycja ” w show biznesie, ani jej wiara w siebie, nie daje jej prawa do takich zachowań. Jeżeli chodzi o chorobę jej narzeczonego, to nie było by lepszej sprawy, jak wydać płytę, promować ją, a całkowity dochód ze sprzedaży przeznaczyć na Fundację DKMS ( Baza Dawców Komórek Macierzystych Polska ). Być może wtedy uwierzyłabym w jej uczciwe intencje. Nie neguję, że zależy jej na zdrowiu A. Darskiego ( Nergala ), ale czy interesowałaby się, gdyby nie jego choroba, tysiącem chorych na białaczkę. Po co wypowiada się publicznie, że nie wyda płyty, bo chce być z nim, pokazując tym, że się dla niego strasznie poświęca. Jaką płytę ona by jeszcze chciała wydać? Z czym? Szkoda – Marto, że się nie wsłuchiwałaś w jej piosenki, mimo, że to nie Twoja bajka. Wtedy byś wiedziała, że to co ona robi dla świata artystycznego nie jest warte funta kłaków. Jest dobra w promowaniu siebie i znana z tego, że jest znana, to wszystko. Chociaż i tak, jak na jej umiejętności, mimo jej głośnego, wysokiego stopnia inteligencji – bardzo dużo. Wracając Marto do Twojego poprzedniego wpisu ” Nie mogę „, to po jego przeczytaniu zgadzałam się z nim w całej rozciągłości. Ale… , tak jest jedno ale. Zgadzam się z tym nadal lecz proszę Cię Marto o odrobinę konsekwencji. Bo jeżeli negujesz wypowiedzi na wizji TVN, tych, którzy nie wyjechali na pielgrzymkę, to nie zachwalaj ukazywania się w mediach – Dody, która wypowiada się na temat swoich i nie tylko swoich, osobistych przeżyć. Bo tylko ona wie ile za te wywiady dostaje. Przecież jakoś musi zarabiać na swoje horrendalnie drogie ciuchy, jak nie wyda co najmniej przez rok płyty.Pozdrawiam , Krystyna
Sprawa jest prostsza niż by się wydawało: Doda to show biznes i tutaj obowiązują inne normy zachowań. Artystom, choćby i pseudo – wiele wolno. Natomiast sprawa krzyża i żałoby to świat prywatny połączony z polityką. Niestety. Stąd rozumiem, co pani Fox pisze: przyjmując Dodę z całym jej inwentarzem zachowań,nie godzi się na taki sam inwentarz, gdy rzecz dotyczy manifestacji po śmierci tragicznie zmarłych w katastrofie. Powtarzam: w katastrofie.
Zgadzam się z Andrzejem..całkowicieDorzucę jeszcze, że każdy artysta tworzy jakąś wizję siebie, żeby w show biznesie zaistniec i przetrwac..Doda świetnie sobie z tym radzi…Co do jej talentu to glos ma spiewac umie i nic jej pod tym wzgledem nie mozna zarzucic.A jakby zdecydowala się na taką promocję o jakiej Pani mowi, to czy wtedy nie zmieszana by jej z blotem?NIe powiedzieliby ludzie, że promuje się i podkręca swoja kariere „na plecach” chorego narzeczonego?
Krysiu, dzieki, że tak duzo i wnikliwie napisałaś.Patrzę na Dodę jak na zjawisko medialne. Moze to dobrze być tak pewną siebie? Moze w tym wizerunku jest metoda ? Jaka? A no taka, by osiągac to, co się zamierzyło i o czym się marzyło. Moze to wcale nie takie szlachetne siedziec w kącie, marzyć i z kąta nosa nie wyściubiać ze strachu i z racji tzw. dobrego wychowania? A pod koniec stwierdzić, ze zycie minęło i nie było przygodą? Bo niczego nie miało się odwagi spróbować? Czy ta kobieta kogoś krzywdzi swoim zachowaniem? Czy obraza? Robi swoje metodami, ktore nie muszą zyskiwać aprobaty, ale, jak to mówią w Katowicach: Co komu do jemu?Niech kazdy ma odwagę robic swoje i drugiemu nie bruździ, a swiat będzie lepszy, tak myslę. Wiem jedno: gdybym miała w swoim mlodym zyciu kogoś, kto stałby po mojej stronie, na pewno nie musiałabym się potykać o te konary, które można było po prostu ominąc. Albo: nie musiałabym walczyć tam, gdzie wystarczyło tylko rozwiązać problem albo odwrócić się i odejść. Owszem, jestem bogatsza o cierpienie. Ale cierpienie niekoniecznie uszlachetnia.
Marto Droga, nie to miałam na myśli. Dobre wychowanie nie musi być pozbawione poczucia własnej wartości, żeby nie mieć odwagi wyjść z kąta. To są dwie różne sprawy. Ale poczucie własnej wartości musi iść w parze z rzeczywistą wartością i talentem osoby, która to poczucie wartości ma. Bo inaczej jest to głupota, pycha i zarozumialstwo, a nie poczucie wartości, o którym mówimy. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że takie osoby jak Doda, Rutowicz, Frytka, Andrzejewicz, Paris Hilton, itp. są w środku zakompleksione bardziej niż by nam się to mogło wydawać. Zakompleksione, ale z parciem na szkło i być może z rodzicami, którzy wmawiali im, że są najlepsze, ale nie zadbali o to, żeby tak było na prawdę. Zrobią wszystko, żeby być popularnymi osobami. Ich zachowania są czysto mechaniczną obroną przed tym, żeby nie wydało się, że za wiele w rzeczywistości nie potrafią. Nie zapominajmy, czym tak na prawdę wsławiła się Doda na początku swojej medialnej ” kariery „. Jak stanie takiej Dodzie na drodze osoba utalentowana, to ona swoim zachowaniem zrobi wszystko, żeby znaleźć w tej osobie słaby punkt i publicznie ją ośmieszyć. Nie raz w mediach, dała pokaz, swoich w tym względzie umiejętności. Oby, jak najmniej takich ” utalentowanych gwiazd „. Pozdrawiam, Krystyna P.S. A’ propos! Wczoraj w telewizji, prowadzący teleturniej ” Gilotyna „, przestawił jedną z uczestniczek, jako osobę poszukującą pracy. Podczas trwania pojedynku zapytał ją, jaka praca by ją zadowalała? Ona odpowiedziała, że ciekawa i dobrze płatna. Czyli? – ile by chciała zarabiać? ” No, gdzieś około 5tys. zł. – bo trzeba znać swoją wartość ” – odpowiedziała. Pewnie tak, jak Dodzie wciskano jej na siłę – poczucie własnej wartości, lecz z posiadaniem wiedzy, to zupełnie się nie pokryło. Nie potrafiła dobrze odpowiedzieć na najprostsze pytania. Nawet, była tak zdolna, że obaliła teorię Kopernika, bo poruszyła Słońce i wstrzymała Ziemię. Lepiej było by dla niej – siedzieć w kącie, niż się tak publicznie ośmieszyć.
Wiesz, co Krysiu, nie wiem, co Doda zrobiła, nie znam jej piosenek, nie mam czasu ani ochoty tego sledzic, wiec pewno nie powinnam zabierac głosu w tej sprawie. Odnioslam się tylko do jej walki o narzeczonego, bo to wydaje mi się bardzo szlachetne i tak naprawdę, niewazne, jaki to ma podtekst. Nie posądzałabym jednak nikogo taki cynizm, jak to jej się sugeruje. Naprawdę widzę w niej teraz walczącą dziewczynkę i tyle.To prawda, ze kompleksy rządzą światem. Mnie tam jednak nie rażą te „przebojowe” osoby, niech sobie robią, co chcą i zyją, jak zyją. Sama zauwazasz, ze prawda jak oliwa, wyplywa na wierzch. Jakoś wierzę w porządek świata, moze ciągle jestem idealistką, Poza tym – nie wzięłas pod uwagę osobistej satysfakcji ludzi, którzy osiągają to, o czym marzyli. Jesli nie krzywdzą innych, co mi tam. Niech się zabawiają po swojemu.