Wakacje
Wakacje za mną i przede mną.
Pomiędzy różności, o których pisać nie będę, bo co było i niejest, nie pisze się w rejestr.
Zwariowałam i tego lata, postanawiając zmienić mój pokój,szumnie zwany gabinetem.Wszystko będzie w nim nowe, od ścian począwszy, poprzezpodłogę, półki na książki na dwóch i pół ścianach oraz biurko, postawione wpoprzek pokoju, tak, że kiedy usiądę za nim, będę wyglądała jak swoja własnadyrektorka.
Majster, który demontował stare regały i przenosił książki,wydziwić się nie mógł, że aż tyle tego. Dodam, że wynosił i układał na podłodzew tzw. dużym pokoju, stanowiącym salon-bibliotekę, w którym książki na trzechścianach.
– Pani to wszystko przeczytała ? – zapytał w końcu.
– Obawiam się, że znacznie więcej – powiedziałam.
– O, matko, jęknął majster (tzn. jęknął zupełnie inaczej,ale w ramach walki z brzydkim mówieniem nie cytuję dosłownie) – ja może przeczytałam dwie książki w życiu i tonie do końca.
Myślał długo, po czym zadowolony ze swego odkryciawykrzyknął: – To przecież pani wcale życia nie zna, jak pani nic, tylko czyta!
Szczerze się nade mną litował.
Z owej litości gładzigipsowej na sufit nie położył, bo widocznie pomyślał, że jak ogólnie, czyliżyciowo niekumana jestem, w dodatku blondynka, nie zauważę tego albo pomyślę, że sufitwysoko, więc tam się nie kładzie.
No, nic. Miał więcej pracy, biedaczek, ale i my dłużejmusieliśmy patrzeć na jego nieuduchowioną fizis.
Za kilka dni wchodzą stolarze, a ja w tym czasie wyfruwam doParyża, by pomieszkać w tym samym domu, gdzie Fryderyk Szopen i George Sand.Tudzież odwiedzić świętą Ritę w jej domostwie. Nie mówiąc, rzecz jasna, oinnych dziwactwach. Liczę na to, że ból kręgosłupa mi w Paryżu minie jak rękąodjął, bo w tym mieście powinno go zatkać z radości.
8 komentarzy
O, znów remont :)Życzę udanego wypoczynku!
pozdrów Ritę, Marteczko, a kręgosłupowi Twemu niech parysko będzie- buziaki przytulaki!
Paryż? Ojoj to będzie się działo 🙂 Miłego wypoczynku pani Marto.
Virginio, pozdrawiam, postanowilam wziac urop od komputera,ale jednak zajrzalam.
Pani Marto, Boze!!!…PARYZ…..zycze poetyckich uniesien i prosze… jesli to bedzie mozliwe,spojzec w oczy Amenothepowi czwartemu. Ciarki ida po plecach.Zycze pelni wrazen. Jaroslaw.
och;komu ja w oczy zajrze…pozdrawiam
Pierwszy raz odwiedzam tego bloga. Jakoś tak do ręki wpadła mi Magda. doc. Jest to pierwsza pozycja Pani autorstwa, którą czytałam. Później znajomy polecił mi tego bloga i tak jakoś siedzę teraz przed monitorem i czytam Pani notki… Muszę powiedzieć, że książka ciekawa i jestem pewna, że przeczytam kolejne powieści spod Pani pióra.Pozdrawiam i obiecuję na bloga zaglądać częściej.
Pani Marto, to znowu ja, Lulu. Przysięgałam sobie, że tego nie zrobię, ale zaraz to zrobię. I właśnie to robię. A mianowicie, chcę Panią zaprosić na mojego bloga. Mojego pierwszego, pisanego od niedawna bloga. Jego adres to: http://tego-i-owego.blog.onet.pl/.Zapraszam Panią na mojego bloga, ponieważ piszę go od niedawna i chciałabym zaczerpnąć Pani opinii.