Ciągle ten sam temat
Sandor Marai pisze w „Dzienniku”:
„Możliwe, że Proust miał rację, gdy sądził, że artysta,pisarz tak naprawdę pracuje ciągle nad jednym i tym samym tematem, pisze zawsze„tę samą” książkę, maluje wiecznie ten sam temat. On sam może się zmienić, aletemat i gatunek, który przynależy do niego, pozostaje niezmienny”.
Myślę o tym od rana.
Dużo w tym racji, jeśli temat i gatunek potraktować jakostyl autora i to charakterystyczne „coś”, co wyróżnia go od innych.Dostojewski, Czechow, Turgieniew pisali ciągle ten sam temat, to prawda.Rozszarpywali duszę, nawet jak ją tulili, gdy łkała.
Romain Gary ( EmileAjar) próbował zmieniać gatunki, nazwiska nawet, przybierając pseudonimy, z którychnajgłośniejszym stał się Ajar, ale przecież w każdej książce można gorozpoznać, nawet jak pisze pseudo-kryminalny żart o „czternastu głowachStefanii”.
Cortazar pisze swoją opowieść o kronopiach, famach i nadziejach,nawet jak pisze o autostradzie.
Kafka pisze o strachu, nawet jak pisze o robaku.
Babel pisał mało i smacznie, a jednak i tak wiadomo było, żeto on pisze.
Szymborska pisze różne wiersze, ale one wszystkie jak jedenpoemat.
Janusz Styczeń na tysiąc sposobów i tysiąc wierszy próbujeopowiedzieć historię dziewczyny czy mężczyzny, operując frazą, zaczynającą sięod „jakby” – „jakby wspomnienia można było grabić jak liście, w jedną stertę”.
Zbigniew Joachimiak nawija słowa jak pestki, korale, próbując każdemu ciągle odnowa dodać trochę soli i boi się słów, „jak diabła, jak złamania kolana, jak nieodwzajemnionejmiłości, jak pustej ramy, która pomieści wszystko”.
Co ja piszę? Co piszę i piszę? I końca nie widać.
8 komentarzy
Pan pisze niekończącą się historię o drzazgach,
O milosci,ktora niejedno ma imię
o codzienności niecodziennej
Podoba mi się !
Ale Pani to dobrze, tak sobie siedziec w domu, nie pracować i pisać.
Basiu, na Boga, ręce i opadają i cycki. No, nie mogę. Nie mogę. Chyba pójdę do ogródka i najem się glist.
Basiu, napisz coś, posiedź sobie w domu, a potem powiedz jak Ci się dobrze nie pracowało.
A ja mam pytanie. Skąd wziął się pomysł na pisanie? Już mi się chyba w głowie poprzrwracało, bo mi się nawet zrymowało;(