Nowe czytanie, nowe pisanie
W Nowym Roku wchodzę w nowe czytanie, także w nowe pisanie.Przez cały grudzień odpoczywałam od pisania. Dokonałam podsumowań, wyglądająnieźle. Rok 2009 był dla mnie łaskawy, czytaj: bardzo pracowity. Jestem maksymalistką,więc taki obrót rzeczy postrzegam jako wielce mobilizujący. Miniony rok zaowocował książkami: Kobieta zaklęta w kamień, Karolina XL,Karolina XL zakochana, także nowym wydaniem Agatona Gagatona (3 częsci w jednej książce). Były także wpadki iniepomyślne wydarzenia, ale o tym milczę, by wrogom satysfakcji nie dawać. Pozatym od lat staram się, jak były prezydent, każdą swoją klęskę zamieniać wzwycięstwo wedle zasady, że wszystko jest po coś. I jeśli jeszcze teraz niewiem, po co, to kiedyś się dowiem.
Nie deklaruję żadnych postanowień – to nowa moda.
Nie znaczyto, że nie mam planów.
Jestem z poprzedniej generacji, gdzie ważne były równieżsprawozdania, liczby, więc pod koniec roku wyczyniam zestawienia.
Czułam, że bardzo„opuściłam się” w czytaniu.
Coś za coś – mniej się czyta, kiedy więcej się pisze.Podsumowałam swoje lektury i wyszło, że przeczytałam 42 książki ( nie licząc tomikówpoetyckich). Oczywiście nie liczby są najważniejsze. Kiedy jednak patrzę natytuły, widzę, że każdy z nich we mnie został, co znaczy, że wszystkie były mipotrzebne. Nawet ta powieść, na którą się zżymałam, myśląc, że tracę czas. Właściwieto były dwie takie powieści – tytułów nie wymienię celowo.
Spośród powieści największe wrażenie zrobiła na mnie „Pucka”Janiny Katz. Potrząsnęła mną też Janet Fitch książką „Pomaluj to na czarno”.
Z dzienników: „Dziennik dla dorosłych” Stefana Chwina i „Dzienniki”Sandora Marai. Spośród wywiadów „Hotel Europa” Remka Grzeli. Moim odkryciem wpoezji jest Grzegorz Kwiatkowski ( na blogu po prawej link do jego e-booków). Stanisław Grochowiak coraz większym dla mnie poetą jest.
Bardzomnie wyciszyły: Tiziano Terzaniego – „Nic nie dzieje się przypadkiem” oraz „Śmiertelninieśmiertelni” Kena Wilbera. Polubiłam reportażową „Wyspę klucz” Małgorzaty Szejnert.Czekam na następną i wiem, co to będzie.
Poznaję Doris Lessing. Po „Podróży Bena”, „Piątym dziecku” i „Pamiętniku przetrwania”, rozpoczęłamlekturę „Złotego notesu”, ale nie był todobry moment na tę książkę, więc wrócę do niej w tym roku. Erica Jong już nie zaskakuje, ale czyta się dobrze („Spadochrony i pocałunki”).
Najbardziej magiczny okazał się „Dom z papieru” Carlosa Marii Dominiqueza (przeczytałam po raz drugi). O genialnej „Śmierci Iwana Iljicza” zaledwie wspomnę, bo czytam regularnie, co roku.
Och, długo by jeszcze mówić.
O filmach napiszę może jutro.
19 komentarzy
I tak Pani dużo czyta w porównaniu z innymi . Chociaż jak ja to mówię nie liczy się ilość a jakość. ;)))
Pani Marto … 42 jak u mnie :). I też mam wyrzuty , że mało, że tyle nie zdążyłam, że cała rosyjska i francuska literatura, którą planowałam pochłonąć stoi w rzędzie i czeka … „Hotel Europa” też czeka, bo za Woolf zatęskniłam i czytam ponownie jak co roku :)Co do planów i podsumowań podoba mi się Pani zdanie ” I jeśli jeszcze teraz nie wiem, po co, to kiedyś się dowiem” … nic dodać nic ująć.Pozdrawiam serdecznie.
Podpatruję Twoje lektury, Virginio. I Twój harmonijny sposób życia, z którego robisz przygodę. Sciskam.
tez tak powiedzialam, ale przeciez wiadomo, ze nie wybieram zlych ksiazek. Buziaczki,
A ja czekam niecierpliwie na wyniki Twojego nowego pisania, Marto. Jesteś pisarką, za którą można dać sobie rękę odciąć. Zanim książka się pojawi, zanim nawet zaczniesz ją pisać – czytelnik wie, że to będzie dobre. Wyczekuję więc tego dobra. Tulę Cię mocno, mocno…
Czy pani jest naprawdę Martą Fox? Mam nadzieję. Trochę głupio się czuję ale proszę panią o kontynuacjię Marty.doc. Razem z koleżnakną ją czytałyśmy (ja dopiero przeczytałam 1 część ona już skończyła Pauline.doc) i jest świetna. Nie wiem na razie co jest w Paulinie.doc. ale niedługo się dowiem. Sama wiem, że nie tak łatwo napisać książkę bo sama się tym trochę zajmuję więc do niczego nie zmuszam Niecierpliwie czekam na odpowieć.
Odpowiadam od razu, bo jestem akurat przy komputerze. Dalszy ciąg to „Paulina w orbicie kotów”. Wydawnictwo Akapit Press. Zobacz po prawej stronie, u góry, blog o tym samym tytule. Pozdrawiam.
Właśnie się dowiedziałam o 3 części. Co za zbieg okoliczności! Więc to będzie 4!
A ja właśnie dzisiaj zaczęłam czytać „Kobietę zaklętą w kamień”. Początek bardzo zachęcający. Bardzo fajnie że tym razem dla dorosłych. Trochę odnajduję tu Panią, Pani Marto.
To tak dla zmyłki, by czytelnika wodzić za nos i podsuwać mu różne tropy. Pozdrawiam.
ja niedawno przeczytałam „Paulina w orbicie kotów” i naprawdę mi się podobała i też sie zastanawiam czy będzie dalsza część. Teraz zaczęłam czytać mój prezent gwiazdkowy czyli „Kaśka Podrywaczka” mimo ,że jestem dopiero na jej początku bo mam sporo nauki to muszę powiedzieć ze ta książka wciąga i bardzo fajnie się ja czyta przez to poczucie humoru które jest w niej zawarte.
O, matko, dziewczyny, przeciez na tej ksiazce jest napisane, na tzw. skrzydelku:1. cz. Magda.doc2 cz. Paulina.doc3 cz. Paulina w orbicie kotów.Teraz więc powinnas czytac Magdę i Paulinę, poszukaj w bibliotece albo w ksiegarniach internetowych, miełej lektury, pozdrawiam.
Ja już wszystkie części przeczytałam tylko tego nie napisałam 🙂 i wszystkie 3 mi sie bardzo spodobały
To teraz, Kasiu, czytaj Kaske Podrywaczkę, Karolinę XL i Karolinę XL zakochaną – tam tez występuje Paulina jako bohaterka drugoplanowa – bo seria ksiazek z tymi samymi bohaterami. Buźka.
W nowym roku proponuję więcej czytać, bo książki były wyjątkowo słabe. Może to dlatego, ze przeczytałam prawie wszystkie Pani książki i doszłam do wniosku, że wszystkie są podobne. Bardzo.Pozdrawiam
Prosty wniosek: nie trać czasu na czytanie moich ksiązek. Takze na zaglądanie do tego bloga.
Tak właśnie zrobię.
Też zrobiłam sobie taki rachunek i jestem w soku. W tym roku przeczytałam 83 książki!!! Wiem, kosmiczna liczba, ale ja po prostu lubię czytać. Najlepsze jest to, że teraz chodzę do trzeciej gimnazjum i muszę się uczyć do testów gimnazjalnych, więc naprawdę nie mam pojęcia, w jaki sposób udało mi się przeczytać tyle książek.
Brawo. Dobry wynik. Myslę, ze jak się człowiek przyzwyczai do czytania, to nie moze zasnąc nie przeczytawszy 30 stron. POzdrawiam,