Inne

Cóż po chlebie kiedy nie smarowany niebem


Cóż po chlebie, kiedy nie smarowany niebem?


– pyta Józef Czechowicz, poeta, w muzeum imienia którego teraz siedzę i dumam. Ciągle w Lublinie.

Marne to dumanie, bo zmęczone. Dlatego wolę zacytować linijkę niż pisać, jak dziś deszcz i śnieg mnie zniewalał.

Och, ta jesień bynajmniej nie mimozami się zaczęła.

Więc aby swój smutek zastąpić bardziej poetyckim – znów Czechowicza kawałek:


Żyjesz i jesteś meteorem

lata całe tętni ciepła krew

rytmy wystukuje maleńki w piersiach motorek

od mózgu biegnie do ręki drucik nie nerw

 

Jak na mechanizm przystało

myśli masz ryte z metalu

krążą po dziwnych kółkach (nigdy nie wyjdą z tych kółek)

jesteś system mechanicznie doskonały

i nagle się coś zepsuło

/…/

in / 959 Views

1 komentarz

  • czak192@wp.pl 16 października 2009 at 17:40

    …a wszystko to tynie możesz tego objąćw szlifowanym żelazie rozumemI ja nie ogarniam świata, ludzi w nim i siebie. Chciałbym siebie objąć, a nie umiem. Życzę Ci,Marto, byś się rozgrzała teraz chociaż swoim uściskiem.Babcie mówiły, że na zimno najprędszy rumJanek, na pewno też może być (po powrocie) rumJanusz.

    Reply
  • Napisz swoją opinię

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.