Inne

Agaton-Gagaton

 

Debiutowałamksiążką „Kapelusz zawsze zdejmuję ostatni”. Potem wydałam tom wierszy „Chcę byćchłopcem jak mój ojciec”. Od krytyków otrzymałam wówczas etykietkę „odważnejpisarki erotycznej”, co na początku mi się podobało, a potem już mniej, boerotyki w tych książkach było trochę, innych spraw więcej, ale nikt nie zwracałna nie uwagi.

            Abyuciec od „gęby” odważnej pisarki erotycznej, postanowiłam napisać coś całkieminnego, a ponieważ życie podsuwa najlepsze scenariusze, powstała powieść dlamłodzieży „Batoniki Always miękkie jak deszczówka”, potem dwie następne części:„Agaton-Gagaton: jak pięknie być sobą” oraz „Firma Agaton-Gagaton: wypróbuj bezszorowania”.

            Pisałamz myślą o Agacie, mojej młodszej córce, którą w domu nazywaliśmy Gagatonem (odgagatka). Była kochanym diabełkiem, który uważał, że najlepszą lekcją w szkolejest przerwa. Nie przepadała za czytaniem, uwielbiała oglądać reklamytelewizyjne i MTV. Uczyłam się od niej optymizmu i mówienia „nie”, podziwiałamzaradność i bardzo chciałam, żeby czytała choć połowę z tego, co jej starszasiostra Magda.

W książce opowieść snuje Agata, zwanaAgatonem-Gagatonem. Opowiada o rodzince: Mamidle-Straszydle, starszej siostrzeMagdzie, zwanej Magillą lub Kujonkiem, babci Gieni, o tym, co dzieje się w domui szkole, o koleżankach i o chłopakach. Nie ukrywałam i nie ukrywam, że mojecórki dostarczyły mi inspiracji i były prototypami bohaterek. Powieść rządzisię oczywiście swoimi prawami, ale wielu znajomych, odwiedzających wówczas naszdom, też tam się rozpoznało. Powstał kilkunastominutowy film, w którym mojecórki wyjaśniają, co było naprawdę, a co Mamidło-Straszydło wymyśliło, czyli„ściemniło”.

Tym razem krytyka nazwała mnie „odważnąpisarką młodzieżową”, „objawieniem” w tego rodzaju literaturze. Sugerowano, żemoje nazwisko jest pseudonimem i ukrywa się pod nim znany psycholog, oczywiściemężczyzna, bo któż inny tak zwyczajnie, po prostu, rozmawiałby o dojrzewaniu?Któż inny odważyłby się w powieści dla nastolatków umieścić rozdział „Orgazm”,niewinny wprawdzie bardzo i dydaktyczny, ale słowo padło, czarno na białym.

Nastolatki polubiły „Agatona”. Możeodnalazły w nim swój sposób patrzenia na świat, może krótkie opowiastkiodpowiadały ich „wideoklipowemu” patrzeniu na codzienność? Agaton nie rozstawałsię wówczas z pilotem od telewizora, który nazywał „władzą”, bo pozwalałdowolnie skakać po telewizyjnych kanałach. Wtedy jeszcze nikt nie szalał pointernecie, bo nie było go w powszechnym użyciu.

Minęło 15 lat. Książki o Agatonie ciąglesą czytane. Fragment wykorzystany na teście gimnazjalnym powiększył grono moichCzytelników. Dziś Agaton-Gagaton (a raczej Agata, pierwowzór bohaterki) jestabsolwentką filologii polskiej, matką Pawcia  i Adasia, żoną Piotra, który w trzeciejczęści książki też ma swój literacki odpowiednik (zgadnijcie). Magilla-Kujonek(a raczej Magda) ukończyła nie tylko psychologię, lecz także inne fakultety,zrobiła doktorat, wydała książkę, wyszła za mąż (w rzeczywistości w kilka latpo studiach). Wyrozumiałej dla wnuczek babci Gieni (a raczej Ludwiki) już niema z nami.

W obecnym wydaniu, zatytułowanym„Agaton-Gagaton”, znajdziecie trzy powieści, które wcześniej były wydawaneosobno. Mam nadzieję, że ta całość – „trzy w jednym” – spodoba się moim wiernymCzytelnikom.

in / 3435 Views

17 komentarzy

  • Mahi 19 maja 2009 at 20:22

    Piotr to oczywiście Wojtuś :)Pozdrowienia

    Reply
  • alexxx_92@poczta.onet.pl 19 maja 2009 at 21:22

    Bardzo chętnie przeczytam,gdyż nie czytałam poprzednich części;)Faktycznie fragment Pani ksiązki był na zeszłorocznym egzaminie gimnazjalnym,który zresztą sama pisałam:)I od tej pory też zaczęłam interesować się Pani twórczością:D.Pozdrawiam;)

    Reply
  • claire_massimo@onet.eu 19 maja 2009 at 23:47

    Jak narazie, miałam okazję przeczytać pierwszą cześć z serii Agaton- Gagaton; batoniki always miękkie jak deszczówka. Książka lekka, śmieszna, w sam raz na popołudnie. 🙂 Za to dzisiaj udało mi się zdobyć Karolinę XL i za chwilę zabieram się do jej konsumpcji. 😀 Serdecznie pozdrawiam, czytelniczka z Kamieńca Zabk. :]

    Reply
  • marcinwlondynie@op.pl 20 maja 2009 at 08:15

    „Minelo 15 lat”??? Protestuje!!! To bylo tak niedawno, gdy kolezanka opowiada mi o pierwszej ksiazce z serii Agatona. To byl wowczas nasz wakacyjny hit.15 lat… jejku, jak ja sie postarzalem… 🙁

    Reply
    • Marta 20 maja 2009 at 14:06

      A ja? czy wierzysz? Bo ja nie, hihi.

      Reply
  • kupicha4@autograf.pl 20 maja 2009 at 12:52

    Książka jest naprawdę piękna:) A jest mozliwość kontaktu z Panią:)??

    Reply
  • karolina2210@autograf.pl 20 maja 2009 at 15:52

    Przeczytałam pierwsze dwie części. Trzecią przeczytam, gdy znajdę trochę czasu…Minęło 15 lat, a problemy nastolatków nadal są takie same. Minęło 15 lat, a Pani nadal świetnie pisze-„Karolina XL” jest genialna.Nie lubię zbyt wielu opisów, ale ogólnie książka bardzo mi się spodobała. A ostatnie zdanie 'ciąg dalszy nastąpi’- wywołało uśmiech na mojej twarzy. Pozdrawiam!

    Reply
    • Marta 21 maja 2009 at 09:39

      O, jakie to dla mnie pocieszjące, pozdrawiam,

      Reply
  • ewcik4@buziaczek.pl 22 maja 2009 at 18:50

    Nie wiem dlaczego, ale bardziej podobały mi się trzy opkładki wydawnictwa siedmioróg niż jedna obecna;(Mimo to książki poecam wszem i wobec bo sa cudowne chyba każdą przeczytałam z 5 razy ;D

    Reply
  • MONIKA10993@WP.PL 22 maja 2009 at 19:29

    Ja też przeczytałam trzy części książki i bardzo mi się podobały. Mam prawie 16 lat i każda z nastolatek ma takie same albo podobne problemy do ,,Agatona” :). A książka jest juz do nabycia w księgarniach czy jestesze nie?

    Reply
    • Marta 22 maja 2009 at 20:33

      Tak, jest w ksiegarniach, Takze w internetowych. Pozdrawiam.

      Reply
  • zmarzliczka@op.pl 24 maja 2009 at 11:04

    Witam Pani Marto To świetny pomysl z tą książką,na pewno zakupię.Już czytałam pierwszą cześć, z przyjemnością kupię 3 w 1 🙂 Oj tak Agata to cudowna dziewczyna,ale nic dziwnego, wychowywana przez taką mądrą matkę,nie miała innego wyjścia jak wyrosnąć na taką kobietę. Piotr jest szczęściarzem mając taka żonę,rzadko kiedy w showbiznesie są takie związki, to wzór córki,matko i żony. Mam córeczkę i również planujemy dla niej braciszka , od lat uwielbiam imię Pawełek,córeczkę już mam także marzę o synku , oczywiście Pawełku, mąż jest jak najbardziej za tym imieniem.Rodzina to siła !

    Reply
  • magda21@vp.pl 24 maja 2009 at 20:06

    Kupię tę książkę!Zapowiada się ciekawie…;*pozdrawiam

    Reply
  • 1 2

    Skomentuj Marta Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.