Inne

Bez celu

     Wczoraj przez 3 godziny wędrowałam tak, jak lubię, czyli bez celu i zatrzymywałam się tam, gdzie miałam ochotę. Tym sposobem doszłam aż do Palais de Justice i zupelnie przypadkowo znalazłam się na pchlim targu na Place du Grand Sablon.
Lubię te klimaciki, kiedy można, jak to mówią na Śląsku – pomaszkiecić na śmietniku.
O, dziwo, wróciłam sama, pieszo ( !) na rue du Croissant, do Centrum Polskiego.
Zrobiłam kilka fotek, ale nie umiem ich ani pomniejszyć, ani wrzucić do dokumentów, więc pokażę w przyszłym tygodniu.
     Śniegu już nie ma. Wczoraj w południe świeciło słońce, wieczorem padał deszcze, więc zamiast spacerować posiedzieliśmy w „Złotej szalupie”, gdzie, jakby specjalnie, była duża grupa Polaków,  ze znanymi nazwiskami także, nawet kelner był z Polski, mało tego, z Jastrzębia Zdroju, ale nie potrafił mówić w gwarze śląskiej, bo on tylko się ożenił ze Ślązaczką, a pochodził z Warmii.
Teraz Polacy są wszędzie. Pracują.
     Podoba mi się ten świat bez granic, do którego z trudem się przyzwyczajam jako obywatelka PRL-u. Przecież byłam pewna, że nigdy, przenigdy nie pojadę dalej niż do Moskwy, NRD i Bułgarii, hihi.

     Nasze dzieci są Europejczykami, mówią biegle po angielsku, francusku, niemiecku. Mają motywację, by uczyć się języków.
Pozdrawiam serdecznie.

in / 985 Views

5 komentarzy

  • ~Hime 11 grudnia 2008 at 20:22

    Ojejku!! Kocham pani książki :)Hmm…! Są świetnie napisane…!Skąd pani bierze takie świetne pomysły na książki..??Właśnie czytam Książkę pt:”Kaśka Podrywaczka” Jest boska ! x)Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga będę zaszczycona komentarzem od Pani :)www.xxhimexx.blog.onet.pl

    Reply
  • ~www.yourmurdermachine.blog.onet.pl 11 grudnia 2008 at 22:24

    Pani Marto:*Wszystko byłoby łatwiejsze gdyby wszyscy mowili jednym językiem. Ćóż za koszmarem dla mnie jest uczenie się języka Nimieckiego. Angielski owszem umie biegle. Ale niemieckiego nie zniosę. Francuskiego wgl nie znam. Prosze Pani, Ale ja tu nie chciałam o tymJa chciałam Pani powiedziec, że zadroszcze Pani oprócz pobytu w tym m pieknym państwie, że Pani ma tyle czasu. Uwielbiam własne spacerki, własnymi drogami. Które teraz niestety znam na pamięc. Mieszkam na wsi. na śląsku:). Ale nie ma tu wiele nowych miejśc, wszystko znam. Z zazdrością czytam pani wzmiankę o spacerze..wrrrA tu matematyka czeka:/Serdecznie pozdrawiam i zapraszam :*

    Reply
  • ~Paula 12 grudnia 2008 at 18:39

    Witam Pani Marto 🙂 Ostatnio zaczęłam czytać Pani kasiążki. Zgadzam się z opinią, że są świetne. Ja także, czytając „Magda.doc” zastanawiałam się, skąd brała i bierze Pani pomysły na tak wspaniałe książki. Bardzo podoba mi się „Paulina.doc”, sama mam na imię Paulina i urodziłam się w tym samym roku, co córka bohaterki ksiązki. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że Pani zawita kiedyś do Grudziądza 🙂

    Reply
  • ~Katka99 12 grudnia 2008 at 23:18

    Łał!! Pani książki są najlepsze! Szczególnie spodobała mi się „Pierwsza miłość” którą czytałam już kilka razy! Pozdrawiam panią serdecznie.

    Reply
  • ~Monika, wolontariuszka fundacji Mam Marzenie. 14 grudnia 2008 at 20:40

    Pani Marto! Serdecznie dziękuję za autograf, miło spędzony czas, zdjęcie i przede wszystkim usmiech 🙂 Miło mi było. . .

    Reply
  • Skomentuj ~Monika, wolontariuszka fundacji Mam Marzenie. Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.