Na lewą stronę
Od tygodnia, amoże dłużej, prawie wszystko wkładam na lewą stronę albo tył do przodu.Mogłabym wyliczyć co, ale to by długo trwało. Powiem więc, jak było wczoraj.Rano chodziłam przez godzinę w piżamce po domu, a Janusz mnie co raz to stuknąłpalcem w plecy. Zdziwiło mnie dlaczego, ciągle w to samo miejsce.
–Wkładam misiowipalec do mordki – powiedział, gdy zapytałam.
Pomyślałam, że ma przesilenie odrana, ale kiedy zdejmowałam piżamę, zobaczyłam, że miś jest z tyłu, nie z przodu.
Pojechałam natargi, w to miejsce, gdzie zawaliła się hala podczas wystawy gołębi. W jednym zpawilonów odbywały się Śląskie TargiKsiążki, nędzne bardzo, ale za to mogłam porozmawiać z wydawcą mojegoaudiobooka, z profesorem K. Kłosińskim, z Teresą z wydawnictwa Videograf, więcbył to dla mnie czas miły, a nie stracony. Po powrocie przebierałam się wdomowe ciuszki i wtedy zauważyłam, że t-shirt włożyłam na lewą stronę, swetertakże. Było mi zimno w hali, chciałam go zapiąć i dziwiłam się, dlaczego guziki tak dziwnie wchodzą w dziurki.
Po dwóch godzinach siedzeniaprzy biurku zdecydowałam zdjąć majtki. To znaczy założyć inne, bo te, którenosiłam od rana uciskały mnie. Już gotowa byłam myśleć, że z nich wyrosłam, aleprzy zdejmowaniu zobaczyłam, że tak zwaną talię wepchnęłam w nogawkę. Podniosłomnie to na duchu, nie powiem, zważywszy, że co jak co, ale łydki i uda to wnaszej rodzinie wszystkie kobiety mają szczupłe. Gwoli jasności dodam, żeokulary mam nowe.
Na spacerze z psemspotkałam koleżankę w bordowej kurtce.
– Masz nową kurtkę, ładna – powiedziałam,ciesząc się ze spostrzegawczości.
– Nie nowa, tylkona drugą stronę, bo to taka kurtka, którą można nosić na dwie strony –wyjaśniła.
Bardzo mi się tenpomysł spodobał.
Po powrocie rozmarzyłam się. Jakby to fajnie było, gdyby takmożna żyć z jednej strony i z drugiej, z jednej strony lustra i z drugiej,żyć „na brudno” i „na czysto”,powtarzając życie jak tekst w brudnopisie i czystopisie.
A tu niestety, „cokolwiekuczynię, zamieni się na zawsze w to, co uczyniłam”.
Nie do cofnięciawięc NIC. NIC.
9 komentarzy
Dziękuję za relację z targów. Lakoniecznie i objaśniająco.A co będzie wydane w audiobooku?Pozdrawiam:)
Audiobokk jest juz wydany To „Święta Rito…”
Talię w nogawkę – mogę jeszcze zrozumieć, ale jak weszła nogawka w talię, to już mi zrozumieć, trudniej, tym bardziej, że, jak sama mówisz, Marto, uda masz szczupłe. Pozdrawiam
Wypróbuj, Krycha, bo nie wiem, jak Ci to wytłumaczyc. Odwróc majtki i włoż jedną nogę tam, gdzie powinna byc talia, a druga w jedną z nogawek, to nogawka druga pozostanie Ci na talię. Proste, no nie?
Wybacz, Marto, że będę upierdliwa, ale stronę techniczną tego zagadnienia, znam z autopsji, bo też mi się to przytrafiało. Tylko, jak próbowałam założyć nogawkę na talię, która jest w obwodzie szersza, to po prostu mi nie wchodziły, tym bardziej, że biodra, przez które trzeba przecisnąć, ową dziurę, są jeszcze szersze. Trzeba być, nie lada upartym, żeby zrobić to, niemal na siłę.
Nie, kochana, ty widac jestes bardzo zgrabną dziewczyną i masz cos, co się nazywa talią. Ja juz dawno zapomnialam, co to talia, hihi – i stąd nie mialam zadnych problemów. No, moze trochę, bo jednak mnie uciskalo. Poza tym – Ty zapewne nosisz sexi majteczki, a ja majtale, hoho, ze hej. Z prawdziwej bawelny, do pasa, a nie pod pępek i dobrze mi z tym.
Hehehhe….Mnie to się zdarza z wkładaniem bluzek.W otwór przeznaczony na głowę wkładam rękę .Natomiast głowę w otwór przeznaczony na rękę . Tyle ,że nie wiem czy z tego powodu mam się cieszyć , czy płakać ? ;)Pani Marto u pani , to co innego….Faktycznie, skoro talia zmieściła sie w wąskiej nogawce to jest powód do radości.Hihiihihi…
Jako że Heniek jest w rodzinie fachowcem od wróżenia, tłumaczenia snów, przepowiadania przyszłości, przesądów i tarota, mam Ci powiedzieć, że te wszystkie bluzki i majtki na lewą stronę, to na szczęście! Pozdrawiamy.
Witam. Widzę, że majtki zrobiły furorę 🙂 Pozdrawiam