Inne

Polskie drogi

Polskie drogi

 

     Za chwilę wyruszamw podróż, samochodem, na Wschód Polski. Będę musiała przejechać przez Warszawęw godzinach szczytu. A co mi tam, w Warszawie są zawsze godziny szczytu. Przedwyjazdem myślę o drogach, którymi mi przyjedzie jechać, o dziurach, które muszęomijać, objazdach, autostradach, z których nie będę potrafiła zjechać, bo są w trakcie budowania i oznakowania się nanich zmieniają 3 razy dziennie, co w praktyce oznacza, że ich wcale nie ma.

     Ponoć kobiety sąfatalnymi kierowcami. No, nie wiem, nie wiem.

Przeczytałam wfelietonie Magdaleny Środy, że największym zagrożeniem na polskich drogach niejest pijany kierowca, ale pijany mężczyzna. Środa powołuje się na badaniaJanusza Czapińskiego „Diagnoza społeczna 2007”.  Wynikaz nich także i to, że sprawcami przemocy domowej nie są pijani ludzie, alepijani mężowie i konkubenci. Alkohol jest więc szkodliwy w zmieszaniu z płcią,a nie sam w sobie, hihi. Wstrzemięźliwość jest cnotą, owszem, ale ze złemnajlepiej się walczy, gdy się o nim mówi. U nas jednak nie mówi się wprost, bojesteśmy krajem hipokrytów, dulszczyzna ma się u nas świetnie.  Jak się nie mówi o czymś wprost, to tego niema. Nie ma pijaństwa, przemocy, molestowania.

      O pijanymmężczyźnie mówi się, że jest słaby. Pijaczka się chroni na wiele różnychsposobów, szczególnie pijaczka –mężczyznę, który przecież musi się napić, bysobie umysł rozjaśnić i krew rozrzedzić. I nie byłoby  w tym nic złego, bo „in vino veritas”, gdybypić z umiarem, a po wypiciu nie wsiadać za kierownicę.

      Stać cię na alkohol,niech cię będzie stać na taksówkę.

in / 1121 Views

6 komentarzy

  • ~Krycha 14 maja 2008 at 12:02

    Witaj Marto!Tak, masz rację, że jesteśmy hipokrytami! Ale zawsze kiedy łapię sięna tym, że komuś nie wygarnęłam, co sądzę o jego zachowaniu, mammieszane uczucia. Bo z jednej strony powinnam, a z drugiej zastanawiam się, czy to coś pomoże, a jednocześnie naraża mnie lub inne osoby na „zepsucie nastroju”. Bardzo często decyduję się na reakcję, któranie spotyka się z ogólnym poparciem i najczęściej źle na tym wychodzę.Mamy w sobie coś, co karze nam się nie zgadzać z tym, czy owym, ale byle po cichu i za plecami osób, których to dotyczy.Pozdrawiam i życzę przyjemnej podróży.

    Reply
  • ~Kinga 14 maja 2008 at 14:23

    Nie żebym miała coś przeciwko mężczyzną, ale jak najbardziej zgadazam się z Pani opinią na temat mężczyzn. Oczywiste że w przyrodzie musi być równowaga ale mężczyźni zbyt wiele złego powodują, a później cierpią kobiety-córki, żony, matki. Czasem mężczyźni są mało przewidujący. A powiedzenie że kobiety są słabymi kierowcami jest kompletną bzdurą. Miłej podróży,pozdrawiam

    Reply
  • ~e. 14 maja 2008 at 15:07

    Cos takiego, właśnie podobne rzeczy pisalam na parnasie a propos Nohavicy i jego przyznania się do nalogu, co u nas po prostu się nie godzi…

    Reply
  • olka237@buziaczek.pl 14 maja 2008 at 18:31

    I trzeba przyznać, że czasem i bez alkoholu facet gorzej prowadzi od kobiety;))Już pani w inną stronę gna? No, no:)) Pozdrawiam i dziękuję za spotkanie w Mysłowickim, a dokładnie Kosztowskim Trójkącie w ten poniedziałek:))[rythm-of-life.blog.onet.pl]

    Reply
  • ~Kuzynka z Lubelszczyzny 14 maja 2008 at 19:49

    Witam.Zgadzam się ,że przejechac przez nasze duże miasta to nie lada wyczym.Trzeba także liczyc się z remontami dróg.Życzę szerokiej drogi.Pozdrawiam.

    Reply
  • ~Anka 14 maja 2008 at 22:32

    korki żall pisać… ostatnio żeby przejechać jedną krzyżówkę stałam 3 godziny w korku, tragediaaa

    Reply
  • Napisz swoją opinię

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.