I to jest problem.
W artykule, doktórego link podaję poniżej, dziewczynasię oburza, że pracodawca zablokował jej strony internetowe, Naszą Klasę i YouToube.
To skandal – mówi.
Nie wiem, czyblokady to dobre wyjście z sytuacji. Natomiast oburzam się na jej oburzenie.Nieraz pisałam o tym, ile pracy „etatowi” wykonują w czasie pracy. Bardzo mniedrażni ( to delikatnie powiedziane), jak dostaję od znajomych, pracujących naetatach, rozmaite prezentacje, dowcipy, łańcuszki, fotki, liściki. Wszystko towysyłają w czasie godzin pracy. Jak wracają do domu, mają czas dla siebie,rodziny, itd. I dziwią się niektórzy, że u mnie jest inaczej. To prawda, mójwybór. Pracuję, kiedy chcę, czyli najczęściej od rana do nocy. Nie kradnęjednak czasu pracodawcy. Dlatego moja minuta ma wagę. Mój czas to pieniądz,cokolwiek słowo „pieniądz” oznacza.
Praca jest dlamnie harówką, ale i przyjemnością. Bo jest pasją.
Wszystko ode mniezależy. Jeśli komuś stoję na przeszkodzie, to sama sobie.
Myślę, że gdybyurzędnicy mieli określone terminy na załatwianie spraw, gdyby etatowi mielideadline, to by nie mieli czasu buszować w godzinach pracy po Pudelkach iinnych duperelkach. A ponoć…w Naszej Klasie, dla której wszyscy zwariowali,liczy się ten, kto zgromadzi więcej znajomych. Taki ranking. Na Allegroznaleźli się już tacy, którzy sprzedają „znajomość”. Wylicytujesz, wygrasz,możesz dodać do swoich znajomych.
http://www.wirtualnemedia.pl/article/2201987_Nasza-klasa_-_kup_sobie_przyjaciela.htm
Do tego plotki, plotki, plotki. Mam relację zpierwszej ręki od Ewki. Dodam: że ona nie kradnie czasu pracodawcy, tylkosobie. A jak sobie, to widocznie to lubi i ma potrzebę.
http://wiadomosci.onet.pl/1464779,2677,urzednicy_odcieci_od_naszej_klasy,kioskart.html
7 komentarzy
Ja konta na Naszej Klasie nie mam. Skoro zawsze dbam o uchronę moich danych osobowych w internecie (ba, wręcz domagam się jej), to portal, gdzie widnieję pod imieniem i nazwiskiem jest zdecydowanie nie dla mnie.
Ja tam niczego nie kradnę, tylko pracuję twórczo:) Dzieki temu powstał nowy świetny blog Dominiki, odzyskałam kontakt z dawną bliską przyjaciółką, co wkrótce zaowocuje niesamowitym – jak sądzę – spotkaniem, mam świeże info o koncertach w muzycznej, propozycję pracy i wiesci ze świata od dawnych uczniów.To chyba pozytywnie brzmi, co? A fotek na tle aut i rezydencji nie publikuję,więc nie spodziewam się rychłych inwazji na moj dom.
I nie sprzredajesz siebe jako znajmosci na Allegro, mam nadzieję.
Jeszcze nie:)…
Ja bym nigdy nie udostępniła danych osobowych w internecie,jeszcze ostatnio nasza-klasa na problemy
zapominajmy, ze wiekszosc ludzi niestety nie LUBI swojej pracy, inni czuje sie wyzyskiwani, nieszanowani itp w pracy i reakcyjnie odbijaja sobie 'kradnac’ pracodawcy czas buszajac po Necie. NIkogo nie usprawiedliwiam (no, moze tlyko siebie , ha ha – pracuje w prywatnej firmie, mialbym wyrzuty, gdybym marnowal czas podatnikow buszujac po necie na urzedowym etacie).Ale dzieki temu tekstowi dowiedzialem sie o naszej-klasie. Nie wiedzialem, ze wPolsce sa juz takie portale, nawet nie myslalem tez by wczesniej sprawdzic.Wiec zalozylem sobie profil na klasie (z domowego kompa). Fajna zabawa.
Jestem urzędnikiem i mam określone terminy na załatwienie spraw, najwyższy czas aby ten mit leniwego urzędnika runął.