Zwariowałam ???
Wczoraj wyjeżdżałam do Wrocławia wczasie śnieżnej zawiei. Na autostradziesamochody jechały z prędkością 70 km/ godz. Za Opolem droga była sucha, śladuzimy, zaświeciło słońce. Mimo że wyjechałam z dużym zapasem czasowym, spóźniłamsię kilka minut na targi ksiązki, ale Czytelniczki wiernie czekały. Dziękuję imza to, szczególnie dziewczynom z Kępna. Z Rawicza przyjechała też Krystyna zWłodkiem. Bardzo mnie to uradowało. Przyszedł Janusz Styczeń, poeta odemonicznej wyobraźni. Potem posiedzieliśmy godzinkę w „Paśniku”. Za mało. Zaszybko. Tak to bywa, jak jestem „pomiędzy” ( podpisywaniem książek a rozmową z wydawcą, a spotkaniem z przyjaciółmi, a imieninamiAndrzeja, do którego chcieliśmy jeszcze zawitać, a podróżą powrotną, nocą, wśróddziesiątek reflektorów, wśród których czuję się, jakbym podróżowała UFO).
Miła była ta godzinka i dziś o niej rozmyślam.Deszcz u nas pada, nikną resztki śniegu. Ponuro, smutno. Miałam iść do Teatru Rozrywki napremierę musicalu Jekyll & Hyde. Odwołałam rezerwację, za bardzo jestemzmęczona.
Minął pracowity tydzień, a nowy zaczynam równie intensywnie: w poniedziałek do południa prowadzę wbibliotece spotkanie z Joanną Rodniańską, po południu z Jackiem Cyganem.
Możedlatego, by sobie dni umilić i poczuć się bliżej świąt, wystroiłam choinkę, wczym dzielnie mi pomagał Pawcio. W tym roku kupiłam sztuczną. Nie lubięmieć choinki po świętach, rozbieramzaraz po Trzech Królach, dlatego postanowiłam się nią dłużej nacieszyć.
Janusztwierdzi, że zwariowałam do reszty. Pawcio wprost odwrotnie.
Komu mam wierzyć?
Po mojej stronie będzie na pewno Filip z Londynu ( on też już choinkę u siebiepostawił, choć nie wiem, czy już ubrał i oświetlił).
Zobaczcie, oto ona.
15 komentarzy
Jeśli Pani zwariowała, to ja chyba też. Co prawda moja choinka leży jeszcze w piwnicy w kartonie, ale zaczęłam słuchać świątecznych piosenek. Czasem, po cichu, tak, żeby nikt nie usłyszał, gram sobie kolędy na keyboardzie…;-). Pozdrawiam.P.S. A mnie oczywiście na Targach we Wrocławiu nie było :-(.
Choinka…To symbol Świąt. Ma pani już karpia w wannie?!!!!!!!!
No, wlasnie, symbol Swiąt, dlatego już się do nich przygotowuję. Karpia w wannie nie będzie, bo biorę udział w akcji : „Uwolnić karpia”!
No,Ale prezenty już pani kupiła?! Jeżeli nie, to niech sie pani nie przyznaje.Dziękuje za odpowiedź. PALEC .
Kupilam, ale poloże je w wigilię. Pozdrawiam.
No, no, kolejne szaleństwo Marty Fox.
ładna choinka. lubię światełka i kolorowe łańcuchy. a co do świąt…u mnie jeszcze nic, jedynie od czasu do czasu jakaś świąteczna piosenka w głośniczkach.
ja się dołączam do „obozu” Pawcia…i również uważam, że pani nie zwariowała….Tak się teraz patrzę na pani choinkę…i się rozmarzyłam…chyba zaraz też sobie ubiorę choinkę….sztuczną…choć wolę prawdziwą, pachnącą lasem…P.S Bardzo ładna ta choinka…Pawcio napewno miał z pewnością dużo frajdy…;P
Tez wolę prawdziwą, ale prawdziwa by nie wytrzymala do świąt w pokoju. Przed swiętami zrobię girlandę z prawdziwych, jodłowych i pachnących gałązek.
Siema=) pani była u mnie w szkole
Nie zwariowała pani, ja też z miłą chęcią ubrałabym choinkę. Prze słuchaniu Feela, a potem usiąść przy gorącej herbatce z pani książką…hmmm,,,zapraszam serdecznie na http://www.moje-lzy-szczescia.blog.onet.pl 🙂
Pani Marto, o której godzinie to spotkanie z Panem Jackiem Cyganem? W Fili nr 32? Pozdrawiam 🙂
17.oo, juz jest info na moim blogu. Zapraszam.
Dzień Dobry Pani Marto 😉 Cudna choinka !, a komentuje teraz bo chciałam powiedzieć że jak ostatnio odwiedziła pani miasto Libiąż i opowiadała o wszystkich książkach to aż mnie zachęciło do przeczytania 😉 i pierwszą książkę jaką przeczytałam to była o Magdzie 😉 bardzo fajne ma pani książki ! oby takich więcej 😉 Pozdrawiam
U Pani jest jak w dużych sklepach, duże zadęcie i… nic…