Dlaczego pójdę na wybory?
Pojdę, oczywiście, bo to najważniejsze wybory od 1989 roku inie chcę, by zabrakło tego jednego głosu, który mógłby być moim.
Będę głosować, ponieważ nie godzę się na państwofundamentalizmu religijnego, na samosądy w majestacie prawa, na zaściankowynacjonalizm, na homofobię, na to, by państwo dotowało imperiumzakonnika-oligarchy-antysemity.
Będę głosować, ponieważ jestem przeciwniczką każdejprzemocy, dość mam prowokacji, nieufności, podejrzliwości, a mistyfikacje intrygująmnie tylko w życiu artystycznym. Będę głosować, bo nie wierzę, że bezrobociesię zmniejszyło dzięki wysiłkomokreślonych instytucji, a nie masowej emigracji. Pójdę głosować, bo moje dziecinie wyjechały. Bardzo boję się nowej Konstytucji, bo widzę w niej wielepułapek.
Bardzo chciałabym móc pisać to, co mi serce dyktuje.
Bardzo chcę , aby Polska byłą mądrą kobietą, dlatego niezgadzam się, by moje interesy reprezentowała kobieta w białym, męskim kapeluszu.Na znak protestu swoje kapelusze chowam tej jesieni do pudła.
11 komentarzy
Ja na wybory nie pójdę, bo dowodu osobistego jeszcze nie posiadam ;)Ludzi z Pani postawą powinno być więcej, bo moim mieście lokale wyborcze (tak to się nazywa?) świecą pustkami.A potem się tylko narzeka że to, że tamto….
zgadzam się. chodź i tak obawiam się, że będzie nami rządzić wioska i starsze panie które nie długo pożyją na tym świecie.
„Chatrakterna z niej kobitka”, orzekł pewien macho. No. I tak trzymać.
Dzięki za wsparcie.
Szczerze liczyłam na odpowiedź na mój wcześniejszy komentarz, jednak jej nie otrzymałam. No cóż, takie jest życie :)Wybory? Jestem niepełnoletnia, więc nie mogę głosować. Jeżelibym mogła to zapewne nawet nie wiedziałabym na kogo zagłosować. Każdy obiecuje dużo, a jak już będzie w tym rządzie „dziwnym trafem” zapomina o tym, co mówi wcześniej.
Aniu, przepraszam, jestem w podrózy i nie wszystko ogarniam. O co pytalas? Pozdrawiam.
Tak ogólnie wyraziłam swoją opinię, dodałam wywody 🙂 Napisałam, że zabiorę się za Pani książki, ponieważ dotychczas jakoś nie miałam zbytnio z nimi styczności. Zresztą komentarz jest pod przedostatnią notką 😉 Co jeszcze? A, wiem! Napisałam, że jutro tak się składa, że mam spotkanie w bibliotece właśnie z Panią. Tak, więc może dostanę nawet autograf 😀 Tylko kurcze nie mam żadnej Pani książki, aby dostać go z dedykacją 😀 Mam dziwną manię kolekcjonowania książek. Samą przyjemność sprawia mi po prostu posiadanie książki na półce. Zapach nowej książki, możliwość trzymania jej w rękach. Mogłabym tą książkę wypożyczyć, ale wolę kupić, aby mieć ją na półce. Czy to zalicza się pod pozerstwo? :DNp. dzisiaj kupiłam sobie „Rubinowe czółenka” Joanne Harris. Ogólnie to z racji, że jestem zachwycona filmem „Czekolada” 😉 Niestety książki jeszcze nie „dorwałam”, ale jak tylko znajdę to sobie kupię.Pozdrawiam również, Ania.
Bedziesz miala okazję jutro kupić nową ksiazke, bo panie bibliotekarki sprowadziły z wydawnictwa.Papap, do jutra.
Hahaha..Ja też pójdę na głosowanie.Chociaż nadzieje słabe, tak mi mówi moja intuicja.Teraz to mam problem , co na głowę założyć a muszę , bo mam wrażliwą.;)Chyba nauszniki.
JUla, czerwoną opaske, jak Rambo. buźka.
Nie pójdę na żadne wybory. Jest to moje votum separatum wobec zabaw tych panów „polityków”. Głosowanie jest jakby przyzwoleniem na te zabawy, zgodą na ich społeczne zaistnienie. Ja się nie chcę z nimi bratać, bawić w jednej piaskownicy, bo oni sobie z Polski zabawę zrobili. Nawet się nie kryją, że chodzi tylko o profity, poglądy są nieistotne. Partie zmieniają jak rękawiczki, a nikt im nie powie – won! Gdybym mógł krzyczałbym na całe gardło liberum veto! Ręce precz od Polski! Panowie Kaczyńscy, Cymański, Lepper, Giertych, Bossssssssak, Jurek i cała reszta, nawet nieborak Tusk, nie mają zdolności honorowej. Nie ma o czym i jak z nimi rozmawiać. O Kachu nie wspomnę. Przez całe życie albo nie głosowałem (bo nie było na kogo) albo głosowałem przeciw komuś. Chcę wreszcie zagłosować ZA! A tu … jest ciemno! Od razu odpowidam na zarzut, ze jeśli nie pójdę głosować nic się nie zmieni, że dalej nas czeka PIS – uar. Nasze głosowanie i tak jest pozorne! Dopóki będzie ordynacja proporcjonalna zawsze w sejmie zasiadą dziłącze partyjni, a nie przedstawiciele narodu. Zbierzmy tych kilakset tysięcy podpisów, zmieńmy ordynację, wprowadźmy do Konstytucji zapis, iż nie można jej zmieniać bez przyzwolenia narodu – wtedy może coś z tego będzie.