Inne

Nie bawię się w taki świat

     1. Rozumiem, że można błądzić, upaść,zawieść innych i siebie, upodlić się. Ale, na Boga ! Kiedyś powinno przyjśćopamiętanie, prawda? Nie bawię się w taki świat, nie lubię, jak ludzie naświeczniku są niegrzeczni.


   2. Jest mi wstyd, po trzykroć wstyd, zpowodu niedopuszczalnego zachowania się niektórych polityków.


      3. Jest mi wstyd, kiedy słucham, cowyczynia pan Jankowski i pan Rydzyk.


     4. Wydawało mi się, że wiem, czym jestcyrk. I że nie ma  tam moich małp. Aledziś nie jestem niczego pewna, bo nie wiem, co komu do jemu, a jemu do komu.Wiem tylko, na szczęście, że nóż służy do krojenia chleba, a nie do prowokacyjnegowystawiania ostrza w celu załatwiania małych geszeftów.


    5. Zżera nas konsumpcyjny stosunek do życia.Konsumpcja jako idea rodzi agresję, programuje umysł na posiadanie corazwiększej ilości wszystkiego, co materialne.


    6. Czy rzeczywiście jesteśmy na świecie poto, by dobrze się bawić? By się przemycić? By zgarnąć tzw. dóbr materialnych jaknajwięcej dla siebie? Przykład idzie z góry, prawda? Od sprawujących władzę wPaństwie i Kościele.


     7. Nie bawię się w taki świat. Nawet wczasie wakacji.

 

 

in / 1358 Views

13 komentarzy

  • ~Mila 16 lipca 2007 at 10:24

    Ja też chciałabym się nie bawić. Ale się bawię. Trochę to moja wina, a trochę dorosłych. Moja, bo kiedy jestem sama myślę, że nie potrzebuję MP3, laptopa i ekskluzywnych wakacji. Ale kiedy jestem wśród rówieśników i widzę ten nowy laptop, MP3 to robi mi się przykro, bo ja nie mam i dlatego jestem nikim. Wina dorosłych, bo ja jeszcze nie mogę decydować (osiemnastka za dwa lata), nie mam na nic wpływu, a słuchać mnie nikt nie chce, bo gówniara jestem i co ja mogę wiedzieć o życiu. Szara rzeczywistość nastolatka… ale staram się nie narzekać tylko czsami muszę się ustawić do pionu. Pozdrawiam.

    Reply
    • Marta 16 lipca 2007 at 19:06

      Mila, co Ty opowiadasz? Nie masz mp3 i jestes nikim? A co to jest mp3? jak długi jest jego zywot? Za chwilę wymyslą mp4 lub mp5, cokolwiek by to miało oznaczać. Mila, Ty masz być oryginalna miec swoj styl. To jest nawazniejsze. Znajdz sobie pasję… Moze ją masz, a o tym nie wiesz albo nie zrobiłaś sobie z niej swojego atutu. Rzeczy mają słuzyć NAM, nie MY im. Trzymaj się.

      Reply
  • ~Mia 16 lipca 2007 at 12:42

    Ja te z nie chcę. Ani teraz ani w ogóle…

    Reply
  • ~Krycha 16 lipca 2007 at 15:45

    Nie wiem, czy jest jakaś rada na pazerność, nieuczciwość i przesadne dogadzanie sobie, kosztem innych. Może jestem śmieszna, ale myślę, że Partia Kobiet z M.Gretkowską na czele,gdyby miała duże poparcie, to może… . Chociaż jej (M.G) medialne wystąpienia, świadczą o słabym przygotowaniu do rozmowy, na temat konkretnych zadań partii. Jeżeli koncentrować się będzie tylko na poprawie warunków życia kobiet (równe płace, bezp.ekonomiczne,ochrona zdrowia czyli walka o byt i prawa kobiet) bez udziału mężczyzn, bo oni są ” BE”, to będzie dokładnie to samo, tylko w żeńskim wydaniu. Co o tym sądzisz, Marto? Pozdrawiam!

    Reply
    • ~n-n 16 lipca 2007 at 16:47

      Ależ naiwna jesteś Krycho! Toż wiadomo, że nic z partii gretkowskiej nie będzie, ponieważ to była akcja medialna związana z promocją jej gretkowskiej książki. Nie znam bardziej cwanej i wyrachowanej baby, która inicjatywę społeczną wykorzystała w celu podniesienia sprzedaży swojej książki. Można byłoby machnąć na to ręką, ale niestety w ten sposób ta kobieta dezawuuje kolejne ewentualne takie inicjatywy kobiet, jako „słomiany ogień”. Przykre.

      Reply
      • ~Krycha 16 lipca 2007 at 18:18

        Może jestem naiwna, ale w coś do cholery trzeba wierzyć. Nie sądzeaby M.G.posunęła się do takiego podstępu. Jeżeli tak, to jest krótkowzroczna, jej działanie byłoby dla niej korzystne tylko na chwilęNie przypuszczam, że będzie ryzykować całą swoją pisarską popularność dla promocji jednej książki, a co potem, straci więcej,żadna kobieta nie kupi jej książki, jak wywinie taki numer. Wierzę w jej rozsądek i nie podejrzewam o taką manipulację.

        Reply
        • ~n-n 16 lipca 2007 at 18:26

          Ależ Krycho, to był zabieg czysto marketingowy. Wyobraź sobie, że gdyby gretkowska była prawdziwym liderem nowego ruchu kobiecego byłyby debaty, spotkania, działania informacyjne, etc. tymczasem z wyjątkiem tych paru dni szumu medialnego, pokrywającego się z ukazaniem się jej książki (to pokrycie czasowe było idealne) nic kompletnie się obecnie nie dzieje. I dziać się nie będzie. Ponieważ wszelka akcja długofalowa wymaga zaangażowania, determinacji i rzeczywiście woli społecznego działania. Tego u pani gretkowskiej nie dostrzegam.

          Reply
        • ~Marta 16 lipca 2007 at 18:50

          Krysiu, mysle, że n-n ma duzo racji. Ja tez z poczatku zapalilam się do idei partii, ale poniewaz nie jestem działaczką, wiec nie podjęłam konkretnych działan. A próbowano mnie nakłonić. Gretkowska nie odpowiedziala na moj prywatny list, wiec tym bardziej nie widzialam powodu, by „bawić się” w katowicki oddział. A potem…oczy mi się otworzyły, kiedy przeczytałam ksiazkę „Kobieta i mężczyźni” ( najgorszą z jej ksiazek). Moze ona nie była az tak przewidująca i nie uknuła tych wszystkich działań marketingowych sama. Moze napisala ten manifest, a wówczas dział public relations wpadł na ten pomysł. Nie wiem. Wszystko jest jednak grubymi nićmi szyte. Poza tym…ruch kobiet jest rozbity. Np. w Katowicach jest Slaskie Centrum Równych Szans, ale nie po drodze im z feministkami spod znaku Zielonych. Partia Kobiet poparła pielegniarki, ale nie widac jej dzialań, miała wielka szanse, by się dołączyć. Do Partii Kobiet dołączyl prof. Osiatyński.To jest człowiek IDEI. Jemu ufam. On jest szlachetny. Nie sądzę jednak, by stał się działaczem. On wyraża swoje poglądy w pisaniu i nie pójdzie z bronią w ręku na barykadę. Gretkowska też nie.

          Reply
          • ~Krycha 17 lipca 2007 at 01:26

            Boże! O czym Wy mówicie! Przecież nie chodzi o barykady.Może zaczniemy myśleć o Naszym Kraju. Nawet gdyby M.G. wykorzystała nas, kobiety, do swoich celów, to wykorzystajmy to i idźmy za ciosem, a nie doszukujmy się „zdrady” i prywaty.Od czegoś trzeba zacząć.Może Partia Kobiet jest tym, co może zmienić mentalność nie tylko kobiet, może jest szansą na normalność w nienoramlnym kraju.

          • Marta 17 lipca 2007 at 08:51

            Oby tak było, jak mówisz, Krycha. Ja nie widzę jednak tych szans. Do tej pory oddawałam swoj glos na „zielone” kobiety, by odebrać go innym i bysmy jednak zaznaczyły swoje miejsce.Jak u nas moze być normalnie, skoro prym wiodą fałszywi prorocy, chocby w osobie zdegenrowanego pana Jankowskiego i Ojca Dyrektora. Mamona jest ich bogiem. Wlasnie przeczytalam w gazecie, ze w centrum mojego miasta pan J.ma szansę dostac lokal za pol darmo na swoj klub, bo udowodni, ze jest on niekomercyjny. Udowodni, czyli wsadzi tam kilka swoich ksiazek bałwochwalczych i będzie je mozna czytac za darmo, popijając wodę mineralną,, sygnowana wizerunkiem pralata.

          • ~Krycha 17 lipca 2007 at 19:28

            Marto! Bez urazy, ale może by tak skończyć gadanie na temat jankowskiego i ojca dyrektora ( celowo małymi literami).Przyjdzie i na nich koniec, wtedy, kiedy przestaną być w centrum zainteresowania.Ugotują się we własnym sosie i udławią mamoną.Jakoś nikt nie pomyślał, że połączenie tych dwu spraw ( Partia Kobiet i promocja książki) u M.G.może być korzystna dla tej pierwszej.Przecież Manuela jakąś część dochodu ze sprzedaży,może przeznaczyć na rozwój partii, bo z budżetu żadnych pieniędzynie dostaje, a większość posądza ją o wyrachowanie. Nie można doszukiwać się wszędzie nieuczciwości, jeżeli będą krążyły takieopinie,i będziemy w nie wierzyć, to zamiast pomóc w rozwoju, Partii Kobiet zaszkodzimy. Zgodzę się z Tobą, Marto, że ostatnia książka M.G. jest słaba, ale znając wszystkie jej książki, doskonale wiem, że poszła celowo w komercję. Przecież nie oszukujmy się, że nasze społeczeństwo woli ten rodzaj literatury ( Grochola) od ambitnych książek. Dla Gretkowskiej napisanie takiej książki to pryszcz, ona nie musi nikomu udawadniać,że potrafi pisać.

          • Marta 17 lipca 2007 at 21:31

            Masz rację, Krycho. Zyjesz w pięknym świecie, a ja tu próbuję Ci go zabrudzić. Nie umiem jednak udawać, ze nie widzę jak widzę. I nie pisac o tym, co mnie zlosci. Umiem jeszcze zrobic coś dla idei – pod warunkiem, ze uznam je za swoje. Buziaczki wieczorne.

  • ~Kilgore Trout 17 lipca 2007 at 00:14

    Jesteśmy tu po to, by pomagać sobie w przejściu przez to, obojętnie czym to jest. Tako rzecze mój Ojciec Kurt Vonnegut. Ja też nie bawię się w taki świat, ja też go nie ogarniam, nie rozumiem.

    Reply
  • Skomentuj ~Mia Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.