Upał,sobota.
Dopadłomnie lenistwo, na które absolutnie nie mogę sobie pozwolić. W poniedziałekprowadzę spotkanie z prof. dr. hab. Tadeuszem Sławkiem, który był przez dwiekadencje rektorem Uniwersytetu Śląskiego, a do 14 maja muszę oddać poprawionąpowieść ( to death line). Janusz pracuje nad okładką, Mordas leży rozłożony nacałą długość, a ja siedzę na balkonie, w kwiatach. O, matko, nie mam siły naNIC. Przeczytałam Wysokie Obcasy. Przypomniałam sobie, że o rektorze napisałamjakiś fragment w 3 części powieści o Agatonie. Rzeczywiście, sprawdziłam.Agaton w rozmowie z Magillą: „Rektor uniwersytetu mówi w wywiadzie, że młodzieżsię garnie do wiedzy i że ten Śląsk kiedyś będzie stał nauką i kulturą. A pozatym ten rektor jest taki przystojny i ma długie włosy, i brodę, i jest poetą, iuczonym, i z tym superkontrabasistą występuje na scenie, recytując angielskichpoetów. Takiego rektora mieć za rektora…”.
Śląskkulturą bynajmniej nie stoi, ale profesor, który był rektorem, jest nadalprzystojny i ciągle ma długie włosy, a poza tym jest jednym z mądrzejszychludzi, jakich znam i podziwiam.
Ciągleteż myślę o powieści, którą przeczytałam: „Opowieść o Blanche i Marie” PeraOlova Enquista w tłumaczeniu Iwony Jędrzejewskiej. To wielka księga oniesprawiedliwości wobec kobiet. Już wiem, że to jedna z najważniejszychksiążek, jakie przeczytałam w tym roku. Jestto opowieść o trzech kobietach: Blanche Wittman, słynnej pacjentce profesoraCharcota, której „histeryczne występy” oglądali m.in. Strindberg i Freud; oMarii Skłodowskiej-Curie, uwikłanej po śmierci męża w romans z PaulemLangevinem; o tancerce Jane Avril, którą portretował Toulouse-Lautrec.
Totakże opowieść o miłości i cenie, jaką kobiety muszą za nią zapłacić. Wstrząsającahistoria ! Maria Skłodowska-Curie stała się moją bratnią duszą. Dołączyła doinnych bratnich: Anne Sexton, Sydonii von Borck, Sylwii Plath, HelenyModrzejewskiej….
O,jak dobrze na tym balkonie !
Niechmnie ktoś wreszcie z niego pogoni i każe mi się zabrać do roboty, buuuu.
4 komentarze
a ja myślę,że aktualna afrykańska ciepłota zachęca nas do lenistwa…aaa…! hehehe..! buziaki rabarbarowe!
no, wlasnie, wlasnie, tylko czlowiek czuje się rozdarty, jesli leniwieje, a praca czeka, choc niektorzy ją zestawiają z zającem. Buźka.
to nie lenistwo…jak mowi moj przyjaciel poprostu ma pani zawyzone wymagania motywacyjne;)
To straszna wada, prawda?