Tomoja maksyma codzienna. Spalam się więc po trochu, aby Śmierci, tej wariatce,jak mówił Stachura, nic nie zostawić prócz popiołu, a i ten rozsypać nawietrze.
Podpisywałamksiążki pod Teatrem Śląskim – biblioteka katowicka zorganizowała godzinnykiermasz, by zaakcentować nim Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich.Podpisywali także: Ania Janko, Basia Gruszka-Zych i Leszek Wierzchowski. Jaksię okazuje, ciągle dużo jest takich, którzy czytają i kupują książki. Nadodatek przyjemność im sprawia rozmowa z autorem.
Prowadziłamw tym dniu także Turniej Literacki, organizowany od 6. lat przez Gimnazjum nr22 w Katowicach, gdzie dyrektorem jest mój uczeń, Marek Zdebel. Jest to dlamnie niesamowitym źródłem satysfakcji, naprawdę. On zawsze podkreśla, że zdawału mnie maturę, a ja patrzę z dumą, że tak wyrósł i spoważniał, bo ciągle gowidzę z tamtą uśmiechniętą, chłopięcą buzią.
Turniejorganizują trzy szalone kobiety, z rzędu tych, którym się chce więcej niż to,co mają w przydziale czynności: Jola Wawoczny, Ewa Fatyga-Fiołek, AgnieszkaJanas. Turniej jest rodzajem konkursu recytatorskiego, ale też czymś więcej, bowybrany przez siebie tekst można powiedzieć, zaśpiewać, liczy się w tejprezentacji wszystko.
Dlamnie, jurorki, najważniejsze jest to, by został zaprezentowany przekonywująco,bym uwierzyła prezentującemu go gimnazjaliście, by współgrał z nim, z jegoosobowością. Och, długo by o tym mówić.
WygrałPiotr Gawroński, który zaprezentował fragment „Dzikowego skarbu”, z błyskiem woku, swadą, luzacko, z nienaganną dykcją. Przekonał mnie do tego, co mówił, byłprawdziwy, bo chłopcy w jego wieku są na etapie przygody. Podobała mi się teżbardzo Ola Twardowska, która mówiła „Wiosnę” Poświatowskiej, lirycznie,romantycznie, trochę tajemniczo. Takie też bywają dziewczyny w jej wieku.
Ktośmi kiedyś powiedział, że podlizuję się młodzieży, bo mówię o niej tylko dobrze.Cóż poradzę na to, że taką właśnie młodzież mam okazję obserwować?
Nawetw największych obrzępałach z mojego bloku widzę sympatycznych ludzi. Jestem dlanich miła, pytam, kto im podbił oko, a oni mi wyjaśniają, że to wypadek przypracy. Kłaniają mi się z uśmiechem, otwierają drzwi i windę. To prawda, czasempiją piwo przed blokiem, na ławce. Jedno na dwóch, bo na więcej nie mają. Byćmoże nie mogą tego piwa wypić w pubie, bo tam o wiele drożej. Myślę, że niemogą też nikogo zaprosić do domu, bo rodzice chcą mieć spokój, a młodzi chcąsię pośmiać, prawda?
Jedenz chłopaków już się ożenił, ma pracę od rana do wieczora i mówi, że teraztęskni za tymi chwilami na ławce, przed blokiem.
6 komentarzy
Ledwo tu trafiłam, lewo skomentowała, a tu już nowy post 🙂 Mam szczęście.Widzę, że należy Pani do tych, którzy mają ”zdrowe” podejście do młodzieży, bo są i tacy, którzy w każdej nastolatce doszukują się narkomanki, recydywistki, kleptomani czy alkoholiczki. Kilka sąsiadek odpowiadając na moje ”Dzień dobry”krzywi się niezmiernie i doszukuje w moim powitaniu jakiejś nieszczerości ( bo lubię witać ludzi których znam głośno, wyraźnie i co najważniejsze z szrokim uśmiechem), a takie wykrzywienie powoduje, ze strasznie chce mi się śmiać, a ponieważ nie potrafię trzymać emocji na wodzy, zaczynam chichotać. Wtedy ów sąsiadki obrażają się, myśląc, że śmieję się z ich nowej fryzury, kapci albo sweterka i tak w koło Macieja 🙂
Dziękuje że wymienia pani ze mną komentarze na tym blogu to mnie cieszy bardzo bardzo bo pokazała mi pani że to co pisze w książkach o młodzierzy i powiedziała na spotkaniu że chce pani poznać młodzierz to prawda bo doradziła mi pani jaką książkę powinam wybrać i nie zlekcewarzyła pani mojego pytania to naprawde mnie cieszy i mam nadzieje że nadal będzie mi pani odpisywać na komentarze, bo ja będe tu zaglądać zostawiać komentarze i zadawać pani pytania. jeszcze raz dziękuje za odpowiedzi mam nadzieje że tak będzie nadal.Pozdrawiam Paulina!!
Tylko Ty, kochano Marto, potrafisz tak pięknie ubrać w słowa najzyklejsze, ludzkie czynności. Ten Turniej to nasza praca, a że przy okazji wkłada się w to serce… Sama wiesz, że tylko z sercem wychodzi dobrze. Dziękuję za taki pogląd na nas, naszą szkołę i naszego dyrektora również. A do bloga będę zaglądać systematycznie, bo wielu ważnych rzeczy można się dowiedzieć… Dziękuję!
Milo ze Pani odwiedzila nasza szkole ….:) tylko nieliczne osoby rozumieja tak moldziez jak pani cos o tym wiem …. pozdrawiam Cie i zycze wszytkiego najlepszego
Witam ! Wiem, że napisze komentarz zupełnie niemający nic wspólnego z notką, ale chcę się „pochwalić”, że właśnie skończyłam czytać pani książke „Coraz mniej milczenia”…Bardzo interesująca i skłania do przemyśleń. Polecam znajomym! [Ta z Praszki, na którą mówią Agaton-Gagaton ;)]
Spotkanie z Panią w Pajęcznie było wręcz cudowne! Bardzo ciekawie Pani mówiła. Książki które Pani napisała są bardzo ciekawe i interesujące. Bardzo się cieszę, że mogłam Panią zobaczyć na własne oczy. AniaP.S. Mam nadzieję, że jeszcze raz przyjedzie pani do Pajęczna.