Wróciłam, od godziny jestem w domu i nareszcie online.
Biblioteka w Oleśnicy zaprosiła mnie na spotkania autorskie.
Oczywiście zabrałam z sobą laptop, ale zapomniałam zabrać karty, dzięki której mogłabym się połączyć z Internetem bezprzewodowo ( cokolwiek to oznacza), a w hotelu tylko tak mogłam się łączyć. Miałam natomiast specjalny kabelek do wtykania w odpowiednie dziurki w ścianie, których w hotelu akurat nie było.
Tak szczerze mówiąc to nie wiem, czy byłabym w stanie coś napisać w tym hotelu, bo miałam sieczkę w głowie, chciałam pooglądać miasto i jeszcze, jak to u mnie, dopadło mnie trochę przygód, które opiszę jutro. Przez te przygody ( i dzięki nim ) też byłam odpowiednio skołowaciała, hihi. Juz powinnam się pzyzwyczaić, że mnie ciągle spotykają rzeczy możliwe i niemożliwe, a jak wyjeżdżam, to dopiero.
Dziś więc mówię tylko dobry wieczór i dobranoc, a jutro więcej.
Inne
3 komentarze
poczekamy 🙂
Bardzo i z niedoczekaniem oczekuję tego jutrzejszego 'więcej’ 😀
Dziś juz jest to jutro 🙂 dlatego jeszcze dziś wpadne zobaczyć jakie to wspaniałe rzeczy sie wydarzyły. Pozdrawiam http://www.kadza.blog.onet.pl