Inne

Nie mam czasu na powtórki

Kiedy patrzy na innych, widzi w nich tylko wady.
Jego znajomi pocą się, śmierdzą, mlaskają, sapią, krzywo patrzą, upijają się na umór, sikają do łóżka, nosy mają opuchłe, głos skrzekliwy od flegmy zbierającej się w gardle. Ci milsi mają twarz zarumienioną, jak u świnki. Jeśli kupuje kanapkę na dworcu, to jest ona okropną grzanką, raniącą mu podniebienie, a herbata jest ohydna. Salon rodziców jego żony był niski, śmierdzący i pełen książek. Od rodziców bije zapach ubrań ze sklepów z używaną odzieżą, zatęchłej wełny i starego potu. Marynarkę teścia postrzega jako starą, przeżartą przez mole, a spodnie jako rozepchane gacie noszone przez staruszków. Włosy ludzi, których spotyka są tłuste, sterczące, w strąkach. Zęby mają zepsute, oblepione śliną. Domy są brudne, ściany popękane, z pajęczynami, na schodach śmierdzi kocimi szczynami. Dziwnym trafem, każdemu, z kim się kontaktuje, śmierdzi z ust. Nawet jak przebywa w bogatych, zadbanych domach, to widzi w nich tylko wiochę.
O pielęgniarkach, które się nim opiekują w szpitalu mówi, że wyglądają tak, jakby od dawna nie zmieniały majtek. Jego partnerka, to najgłupsza kobieta, jaką zna, uważa ją za półanalfabetkę, która mówi tak, jakby angielskiego uczyła się z seriali telewizyjnych.

Kiedy jego młodsza córka popełniła samobójstwo i rodzina dała mu do zrozumienia, że nie będzie mile widziany na pogrzebie, nie zmartwił się zbytnio, bo i tak mu nie zależało, by pójść. Kiedy patrzył na starszą córkę, zastanawiał się, jakby się zachowywała w łóżku.

Tak widzi świat Willy Muller, pisarz w średnim wieku, bohater powieści Zoe Heller „Wszystko, o czym wiesz”. To ta sama autorka, która napisała „Notatki o skandalu”.

Muller nie tyle jest pisarzem, co rzemieślnikiem. Wyręcza „gwiazdy” w pisaniu autobiografii. Oskarżony został o nieumyślne doprowadzenie żony do śmierci. Siedział przez pewien czas w więzieniu, po apelacji go jednak uniewinniono. Córki się od niego odwróciły, starsza nazywała go mordercą. Przestały z nim utrzymywać kontakt, kiedy wydał książkę, w której opisał, co wydarzyło się w jego życiu. Książka stała się bestsellerem, Muller trochę na niej zarobił. Teraz ma pisać scenariusz do filmu. Cierpi jednak na wielką twórczą niemoc.
Nie będę opowiadać fabuły.
Jest tak skonstruowana, by pokazać człowieka, który przez całe życie karmił się negatywnymi uczuciami i nigdy nie zdał sobie trudu, by poznać siebie i ludzi, z którymi związał życie.
Autorka świetnie pokazała Mullera w różnych sytuacjach, dlatego lektura budzi emocje. Niezbyt przekonało mnie jednak „przebudzenie”, któremu ulega Muller.

Choć może to tak jest, że trzeba utracić wszystko, stanąć nad przepaścią, by pojąć, że przez życie nie można przejść tak, jakby się było lunatykiem. Bo co to za życie. Nie chciałabym spotkać Mullera na swojej drodze. Może dlatego, że to już przerabiałam i nie mam czasu ani ochoty na powtórki.
Poza tym już potrafię się bronić przed manipulantami.

in / 1143 Views

1 komentarz

  • ~Bluebell 23 marca 2013 at 12:51

    Jeanette Winterson powiedziala:

    mozliwe sa tylko trzy zakonczenia:
    1)rewanz
    2)tragedia
    3)przebaczenie
    Rewanz i tragedia zazwyczaj ida razem. Tylko przebaczenie daje szanse na przebudzenie i odnowe. Pamietac i przebaczy, przebaczy i pamietac. Tak mowi doswiadczona Jeanette Winterson; poswiadcza swoim zyciem.

    Reply
  • Napisz swoją opinię

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.