Inne

Co z tym karpiem?

     Bardzo lubię karpia na wigilię i nie zamierzam z niego rezygnować.
Czasem smażę go na wiosnę, w jesieni, czemu nie. Smakuje wtedy inaczej.
Rozprawia się o tradycji, wedle której karp jest głównym wigilijnym daniem.
To oczywiście bujda rodem z mojego dzieciństwa, czyli czasów rzekomego komunizmu.
Władza wmówiła wówczas społeczeństwu, że karp jest koniecznością i bezniego nie będzie prawdziwych świąt. Karp był jakimś rozwiązaniem, skorotrudno było o inne wiktuały.
Jeśli więc karp jest daniem tradycyjnym, to tradycja sięga zaledwie 50.lat.
Inną rzeczą jest, że łatwo uwierzyliśmy w wigilijnego karpia iteraz bez niego jakoś dziwnie.
      Czy w „Chłopach” Reymonta smażą karpia? No, właśnie…
Owszem: kutia, kluski z makiem, barszcz, kapusta z grochem, pierogi z kapustą, szczupak – to na pewno dania wigilijne.
Nie kupuję karpia żywego z oczywistych powodów.
Nie kupuję też żywej kury ani kaczki z tych samych powodów.
Z dzieciństwa pamiętam ryby pływające w  wannie.
Z konieczności, przez 3 dni, rodzinka myła się w miednicy.
     Mam na swoim sumieniu życie 2 karpi. Sąsiad miał ich za dużo, przyniósł  mi 2 żywe ( dawno temu, dziewczynki były małe), więc z konieczności napełniłam wannę wodą i pozwoliłam im pływać. Potem załączyłam pralkę, której odpływ
wychodził do wanny – tak to dawniej pralki podłączano.
Biedne rybki, krótki był ich żywot.
    Bardziej przemawia do mnie hasło „uwolnić słonia” niż „uwolnić karpia”.
Zawsze byłam na odwrót.

in / 1114 Views

9 komentarzy

  • monika.sk@poczta.onet.eu 22 grudnia 2008 at 17:18

    Dużo zdrowia i radości w Twoim życiu niech zagościi prezenty, i śnieg biały,by te święta urok miały.Samych wzruszeń przy choince,życzę Tobie i rodzince Monika

    Reply
  • sylwia.duda48@wp.pl 22 grudnia 2008 at 18:13

    Uważam że nie powinniśmy kupować żywych karpi. Zasługują na humanitarne traktowanie a nie zawsze mają je zapewnione.

    Reply
  • karolina2210@autograf.pl 22 grudnia 2008 at 19:03

    A ja nie lubię karpia. I żal mi tych rybek, które tata zabija przed Wigilią ;(

    Reply
  • whiteheart@buziaczek.pl 22 grudnia 2008 at 19:11

    nie byłabym w stanie zabic karpia. jeszcze jak usłyszałam, że i bez łba dalej sie rusza to ja podziękuje. a z tymi tradycjami to róznie bywa.. pozdrawiammargaret

    Reply
  • paula_gdz_13@poczta.onet.pl 22 grudnia 2008 at 19:51

    mmm… ja nigdy nie jem ani karpia na święta, ani rosołu na codzień… bo przyjaciół się nie zjada 😉 O zabijaniu już nie mówiąc…Pozdrawiam:)

    Reply
  • heya@onet.eu 22 grudnia 2008 at 21:25

    Pani Marto, bardziej na odwró niż ja być się nie da ;)Zyczę miłych i spokojnych świąt w rodzinnym gronie, aby mogła Pani jeszcze długo cieszyć nas, czytelników swoją twórczościa.I smacznego karpia.Pozdrawiam ciepło,Elwira

    Reply
  • myszka134@autograf.pl 22 grudnia 2008 at 22:56

    Karpie ?Nie dziękuję. Nie lubię ich. Szkoda mi ich.Pływają sobie wciśnięte w jakimś zbiorniku. Płetwy nadgryzione, aż serce się kraja. Ja jestem wolontariuszka w Szczecińskim schronisku może dlatego mam takie podejście ? Dla mnie święta. Są czymś dziwnym. Z roku na rok mniej oczekiwane. mam 15 lat. No niby głupia młodzież która by nawet na święta z koleżankami siedziała na podwórku.Widocznie jestem inna. Ja osobiście chciałabym usiąść z cała rodzina przy tradycyjnych potrawach śpiewać kolędy i sympatycznie rozmawiać bez kłótni. Z roku na rok te święta mnie mniej cieszą. Smutne i prawdziwe. Moje podejście też się niestety zmienia. Teraz uważam ze nie warto się tyle narobić aby spędzić 3 godziny oglądając Kevin Sam w domu jak co roku i rozmawiać pół zdaniami. Pozdrawiam i życzę wesołych i pogodnych świat.PS. jestem Pani wielbicielka. Na bloga trafiłam poprzez moja ciekawości, gdy czytałam Paulinę w orbicie Kotów. Weszłam na blog Pauliny a tam był Pani link :))

    Reply
    • Marta 23 grudnia 2008 at 08:24

      Madra jesteś. Masz rację, nie warto się naharowac na święta, by potem oglądać Kevina i rozmawiać połsłówkami. Jestem przekonana, że Twoje święta, w Twoim własnym dorosłym domu będą inne. Wszystko Twojej mocy. Abyś tylko nie zapomniała, o czym marzysz. POzdrawiam i zyczę najlepiej.

      Reply
  • roxanna13@vp.pl 27 grudnia 2008 at 23:14

    Karp o każdej porze smakuje równie dobrze! :).Nie bardzo smakuje mi tak odgrzewany . . Najlepszy taki prosto z patelni :D.A już nie wspomnę o kilku ościach połkniętych przeze mnie :).Pozdrawiam :*

    Reply
  • Napisz swoją opinię

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.