Stanisław: Basia była piękną i mądrą dziewczyną z Chorzowa, a ja dla niej całkiem oszalałem.
Barbara: Staś zaprosił mnie i siostrę do najlepszego lokalu. Pamiętam, że jedliśmy gicz cielęcą i marchewkę z groszkiem. Pamiętam, bo nie lubię marchewki. Potem się okazało, że Staś wydał wszystkie pieniądze i przez resztę miesiąca nie miał z czego żyć.
To fragment rozmowy między Barbarą i Stanisławem Ptakami, jaki zmieściłam w reportażu publikowanym w numerze 10. „Śląska” z 1997 roku. Odwiedziłam wówczas artystów w ich domu, na Kopernika 11. Do głowy by mi nie przyszło, że usiądę na kanapie w domu państwa Ptaków, kiedy w 1970 roku słuchałam śpiewu Stanisława w roli Don Kichota w Operetce Śląskiej . Kiedy oglądałam „Faraona” albo „Noce i dnie” i podziwiałam kostiumy bohaterów też nie mogłam przypuszczać, że będę rozmawiać z ich projektantką. A co dopiero, że będę smakować Basi gołąbków z mięsem, ryżem i sosem pomidorowym.
Barbara marzyła o sławie tancerki. Widziałam fotkę, przedstawiającą młodziutką baletnicę z upiętymi we włosach kwiatami, siedzącą obok siostry, na scenie chorzowskiego Domu Kultury. Na odwrocie było napisane „dla mojego Stasiątka”. Tancerką Barbara nie została, ale zdobyła sławę znakomitego scenografa i kostiumologa teatralnego i filmowego.
Studia rozpoczęła w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a ukończyła w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Już w okresie studiów związała się z Zespołami filmowymi w Warszawie, Łodzi i Wrocławiu i rozpoczęła współpracę z wybitnymi reżyserami teatralnymi i filmowymi.
Zaprojektowała kostiumy do ponad 100 filmów i tyluż przedstawień w teatrach dramatycznych, muzycznych, operach, teatrze telewizji. Projektowała kostiumy między innymi do „Perły w koronie”, „Ziemi obiecanej”, „Dagny”, „Królowej Bony”, „Wiernej rzeki”, „Wielkiej miłości Balzaka”. Balzakowi zaprojektowała 300 kamizelek w kolorach pomarańczowo-czerwonych i złoto-żółtych, bo pisarz uwielbiał w nich wyglądać, jak papugi na tepecie w naszym przedpokoju, powiedziała kiedyś.
W małżeństwie państwo Ptakowie przeżyli ponad 50 lat, jak Ptak z Ptakiem i zodiakalny Baran z Baranem, w szacunku do swojej pracy, osiągnięć, przyzwyczajeń, ustalonych od dawna ról. Przeszli wspólnie przez różne etapy fascynacji, namiętności, podziwu, szacunku i przyjaźni, co razem nazywa się miłością.
Po śmierci Stanisława (2002) Barbara poczuła się samotnie w dużym mieszkaniu na Kopernika 11. Uwiła sobie małe gniazdo w innej części miasta. Samotność i ból zamieniła w „rzecz”, zgodnie z przykazaniem Zbigniewa Herberta w wierszu „Pan Cogito rozmyśla o cierpieniu”: „Wyodrębnić w sobie/ i jeśli to jest możliwe/ stworzyć z materii cierpienia rzecz albo osobę”.
Tym stworzonym konkretem jest album o Stanisławie Ptaku, a także od 2011 roku oddział Muzeum Historii Katowic, mieszczący się w byłym mieszkaniu Ptaków pod przywoływanym adresem. Czynna jest w nim stała ekspozycja „Muzeum Barbary i Stanisława Ptaków”, ukazująca zarówno życie artystyczne tej niezwykłej pary, jak i prywatne. Jest pokazana droga twórcza Stanisława, aktora i śpiewaka, są wyeksponowane projekty Barbary, także same kostiumy, jak i dokumentacja fotograficzna z realizacji przedstawień. Także prywatne pamiątki z ich życia rodzinnego, nagrody, wyróżnienia i wiele innych ciekawych drobiazgów.
Powierzchnia wystawowa obejmuje 120 metrów kwadratowych, salon, sypialnię, pracownię, duży hol, z antycznymi meblami, bibelotami, co w sumie tworzy specyficzny i niepowtarzalny klimat.
W tymże muzeum odbywają się dzisiaj spotkania z zaproszonymi artystami w ramach stałego projektu „Goście Barbary i Stanisława Ptaków”. Kto ciekaw, może tam bywać, bo to imprezy ogólnodostępne, choć elitarne. Honorową gospodynią jest oczywiście Barbara, ten kolorowy ptak Katowic, jak zawsze elegancka, choć dzisiaj już nie trzyma się tak rygorystycznie swojej gamy kolorystycznej w ubiorze, niebiesko-filoetowawo-srebrnej, dzięki której rozpoznawana była wśród tysiąca innych kobiet.
Piękny portret Barbary Ptak pokazał Krzysztof Korwin-Piotrowski” w swoim filmie „Oskarowe kostiumy Barbary Ptak” . Dopiero on pokazuje rozhulaną osobowość artystki i uzmysławia, jak bogaty jest jej dorobek, w którym nominację do amerykańskiego Oscara otrzymały cztery filmy, do których projektowała kostiumy: „Nóż w wodzie” w reżyserii Romana Polańskiego, przywoływany już „Faraon” „Ziemia Obiecana” Andrzeja Wajdy oraz „Noce i dnie”.
Przez ekrany kin przemknął niedawno film „Obietnica poranka” (2017), w reżyserii Erica Barbiera, zrealizowany na podstawie autobiograficznej powieści Romain Gary`ego, publikującego też pod pseudonimem Emile Ajar. Fim na podstawie tej powieści w reżyserii Julesa Dassina (męża Meliny Mercouri), zrealizowany był w roku 1970, w koprodukcji francusko-amerykańskiej. Kostiumy dla różnych warstw polskiego społeczeństwa projektowała do niego Barbara Ptak. Polska cenzura nie wyraziła wówczas zgody na kręcenie scen w Polsce i w rezultacie polska część filmu została nakręcona w Leningradzie. Czy uszyte kostiumy zostały w filmie wykorzystane, nie pamiętam. Muszę o to zapytać Basię. A może Krzysztof Korwin-Piotrowski wie?
Brak komentarzy