– Co się tam działo pod Pałacem Kultury, widziała pani? – pyta młody chłopak siedzący obok mnie w pociągu pendolino relacji Warszawa – Katowice.
– Jedna grupa nawoływała przez megafon: Stop seksualizacji naszych dzieci, podpisz petycję. Druga: tylko świeckie państwo zapewni naszym dzieciom bezpieczeństwo i właściwy rozwój, podpisz petycję. Jeden chłopak śpiewał Hallelujah Cohena, drugi balladę Wysockiego, jednym słowem Hyde Park.
– To tak, jak w „Weselu”, skłócone społeczeństwo, każdy sobie rzepkę skrobie, to świetna książka, przeczytałam całą, bo miałem dobrą nauczycielkę, tylko autora nie pamiętam.
– Stanisław Wyspiański – mówię.
– Skąd pani wie, czytała pani? – chłopak spojrzał na mnie z podziwem. – A piszą, że naród nie czyta – uśmiechnął się.
Brak komentarzy