Przedszkolaki w bibliotece.
Najmłodsza grupa, czyli maluchy.
Stoją w kolejce do toalety. Pani tłumaczy, że trzeba po wyjściu umyć ręce, także i dlatego, że za chwilę będą dotykać książek. Każdemu dzieciakowi podaje papierowy ręcznik. Toalety pachnące, dzieciaki uśmiechnięte.
Jedna z dziewczynek bacznie mi się przygląda.
– Proszę pani, a da mi pani kawałek spódnicy?
– Kawałek? Jak mogę ci dać kawałek? – dziwię się.
– Tylko kawałek – prosi dziewczynka – bo pani ma tak dużo tej spódnicy.
– Mogłabym ci dać jedną falbankę – tłumaczę – musiałabym ją oderwać, ale wtedy spódnica straci fason.
– Nie chcę falbanki, chcę wszystkie kolory – mówi dziewczynka.
Skądinąd ją rozumiem.
Też lubię kolory, w każdym dniu inny, w zależności od tego, w jakim kolorze jest tego dnia moja głowa. Albo dusza, jak kto woli.
12 komentarzy
Pani Marto, nie posądzałam pani o stosowanie słowa „DZIECIAKI”. To jakies lekceważące wobec dzieci. Takie poklepywanie po ramieniu.
Blubell, dobrze, ze mnie „nie posądzałam”, bo nie lubię być posądzana. Słowa „dzieciaki” użyłam z czułością! Cóż złego w dzieciakach?
Chyba popełniłam błąd w deklinacji; ma być : „nie posądzałam panią” ??
Ach, te deklinacje i koniugacje też !
Bluebell, nie popełniła Pani błędu w deklinacji. Powinno być: „nie posądzałam Pani…”. Rzeczownik „pani” w liczbie pojedynczej we wszystkich przypadkach, prócz biernika, ma formę „pani”. W bierniku jest: „panią”.
Pozdrawiam.
Wracając do deklinacji, to ostatnio zastanawiałam się jaki będzie celownik zwrotu „kozioł ofiarny”.
Komu ? czemu ? kozłu ofiarnemu czy może kozłowi ofiarnemu
Bluebell! – proponuję TVP Polonia, tam jest program z Panem Miodkiem, można do niego zadzwonić i po prostu – zapytać!
Pozdrawiam, K.
Bluebell jesteś po prostu pierdolnięta!
Piekna ta spodnica!
Chciałabym czasami móc spojrzeć na świat oczami tamtego dziecka- tak świeżo i… barwnie.
Dzieckiem być chciałoby się do końca, ale rzeczywistość wymaga od nas i doroslości. Pozdrawiam,
Rezolutna, odważna i wrażliwa dziewuszka z przedszkola. Gdyby zobaczyła Twoje pozostałe spódnice to z każdej chciałaby po kawałku. Wszystkie piękne, wyraziste – jaka oryginalna galeria ! Pamiętam, że kupujesz je (m.in.) we Francji na pewnym targu, prawda ?
Rewelacyjne zdjęcie foxa przy poprzednim wpisie.
Ciepło i słonecznie pozdrawiam – R.
Ten „kawałek spódnicy” potrzebny był dziecku do „wytarcia rączek”.Pozdrawiam
http://jedenusmiech25.blog.onet.pl/