Czas na reset, bo inaczej zwariuję bardziej niż wariuję na co dzień.
Sezon był niezwykle intensywny. Dwie wydane książki („Autoportret z Lisiczką”, „Sekretnik”), dwie promocje, cały maj i pół czerwca na spotkaniach autorskich, na walizkach, w hotelowych łóżkach, w przydrożnych barach, a bywało, że i w dobrych restauracjach. Nowe twarze, dziesiątki rozmów. Wszystkim, którzy spędzali ze mną czas, dziękuję.
Mój wnuk skończył pierwszą klasę. Otrzyma świadectwo „opisowe”, po raz pierwszy takie widziałam. Wypisane jest dokładnie, jakie umiejętności opanował i w jakim stopniu. Na cenzurce jest tylko jedna ocena: bardzo dobry z religii.
Nie rozumiem tego, ale ja coraz mniej wiem i mam tego świadomość, to może i dobry znak.
Mam w głowie wiele opowieści, zapewne nadam im formę, ale teraz mam ochotę tylko na leśną głuszę w towarzystwie mojego psa, co od dziś wprowadziłam w życie.
To będzie w zamierzeniu tydzień dobroci dla zwierzaka i dla mnie.
Oby wreszcie zaświeciło słońce. Jak na razie jesienna szarość. Prognozy się nie sprawdzają na południu Polski. Serdecznie pozdrawiam, napiszę za tydzień.
Inne
7 komentarzy
Witam panią. Jestem Pani wielką fanką, przeczytałam Pani wszystkie książki i zakochałam się w nich. Pani styl pisania bardzo mi odpowiada. Przeżywam wszystko to co bohaterowie Pani książek.
Bardzo się cieszę,że natknęłam się na ten blog. Kiedyś spotkałam Panią w Konstantynowie, na spotkaniu. Nie wiem czy Pani mnie pamięta, ale ja Panią owszem. Mogę mieć prośbę? Otóż piszę blog, można powiedzieć,że książkę, o przygodach pewnej dziewczyny, która jest siostrą jednego z wokalisty zespołu One Direction. Czy mogłaby Pani, oczywiście jeśli to nie kłopot zajrzeć w ten link >> http://marlentomlinson-hazz.blogspot.com/ << i wyrazić swoją opinię na temat ostatnich rozdziałów? Nie są one długie. Bardzo lubię pisać. Mam nadzieję,że spodoba się Pani ten blog i być może udostępni go Pani na swoim. Byłoby mi niezmiernie miło. Mam nadzieje,że jeszcze kiedyś Panią spotkam.
Dziękuję za poświęcenie chwilki na przeczytanie mojego komentarza i przepraszam za zawracanie głowy. Miłego dnia
Oj! – Marto Kochana – czytam i stwierdzam, że dopadła Cię jesienna …, ale nie przejmuj się, bo na pogodę nie ma rady i najlepiej się z tym pogodzić. Życzę duuużoooo – słońca!!!
Krystyna
PS. U nas – wielkie remonty, a to dopiero – załamka. Fachowcy mogą, bardziej niż brak słońca, doprowadzić, nawet najspokojniejszego do – FURII !!!
Dobrego czasu, pani Marto.
Zmęczenie ludzkimi twarzami to niezbyt przyjemne uczucie, ale, przynajmniej, można powiedzieć, że się działało.
Proszę pozdrowić psa. Życzę miłych spacerów.
Maksymalnego resetu Pani Marto ! W słońcu i jasnym niebie . Każdy ewentualny deszczyk niech przyniesie orzeźwienie i chęć do dalszych spacerów.
Pozdrawiam lipcowo, słonecznie !
Hmm przeczytałam Pani nowa książkę sekretnik i bardzo mi się spodobała. Była to pierwsza Pani książka którą przeczytałam. Dzięki tej książce postanowiłam sobie, że przeczytam wszystkie Pani książki. Teraz czytam już 4 ” Karoline XL zakochaną
Przypomniał mi się taki wiersz pani Julii Hartwig:
Rzucić to wszystko, schłopieć,
otoczyć się lasem, czerpać wodę z jeziora,
odejść od tysiąca zużytych słów,
przez które sens wylatuje jak przez
dziurawe rzeszoto
wyszukać miejsce dziewicze o urzekających porankach,
zamknąć się w białej celi, odnaleźć siebie,
albo zagubić siebie, skazując się być może
na godziny obezwładniającej klasztornej acedii.
Tożsamość? Kpij sobie z tego.
Patrząc wstecz, wspominając swoje przeświadczenia i przypadki,
powiedz sam- jak tu można mówić
o tożsamości?
____________
życzę spokoju o zapachu lata