Barbara Dziekańska, poetka, muzyk
Cokolwiek się powie o poezji, jest błędem, pisał Bolesław Leśmian.
Cokolwiek się powie dobrego o Basi Dziekańskiej, jest prawdą.
Jej życzliwość i uśmiech będą we mnie, póki pamięć mnie nie zawiedzie.
Jej wiersze zakiełkują w naszych dzieciach i wnukach, jeśli będziemy się nimi dzielić jak kromką chleba z masłem. Tak jak ona to robiła, kiedy odczuwała nagłą potrzebę przeczytania na gorąco ułożonych słów.
„Jak umierać, to we wrześniu/ w fotelu” – napisała. Życie wymyśliło inny scenariusz. Basi przeznaczyło mroźny grudzień. Niech bogowie mówią o niej szeptem, „ bo tam wysoko/ dzwony/ i partytura do odczytania”, także „cienie, fortepian i ona”.
4 komentarze
Ci, którzy odchodzą pozostają niezastąpieni.
Pani Marto, dziękuję za tak osobiste, ciepłe i wzruszające wspomnienie o mojej kochanej Mamie.
„Ci, których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość, to nieśmiertelność”
Wspomnienie: http://www.youtube.com/watch?v=Gc1u1sFjGU0
Pani Marto, dziękuję za tak ciepłe, wzruszające i osobiste wspomnienie o mojej kochanej Mamie.
„Ci, których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość, to nieśmiertelność”
Wspomnienie: http://www.youtube.com/watch?v=Gc1u1sFjGU0
Pani Olu, bardzo mi brakuje Basi, bardzo. Tak to bywa, że nieobecność staje się obecnością. Pozdrawiam.