Dentysta, choćby najprzystojniejszy, musi być sadystą.
Mój jest wyjątkowo profesjonalny, co i tak mnie nie odwiodło od napisania tego, co wyżej.
– Co panią boli? – zapytał zalotnie, trzymając dłuto w ręce.
– Nic – powiedziałam szczerze i tu go zbiłam z pantałyku, choć na dzień dobry chciałam mu powiedzieć, że głowa albo dupa, no bo to są akurat części, z którymi przychodzi się do dentysty, prawda?
– Nic panią nie boli i pani do mnie przychodzi?
– Jak pan się uprze, to pan coś znajdzie, bo nie sprawdzałam zębów przez rok– wyjaśniłam.
Oczywiście znalazł: tu się wykruszył ułamek plomby, tę należałoby zmienić dla urody, poza tym odkamienić zęby jak czajnik, wypiaskować, wybielić.
Zabrał się do dzieła z taką pasją, jakby zamierzał mnie rozgrzeszyć z całego życia. Machał dłutami i wiertłami jak Edward Nożycoręki, sikał wodą, piaszczył solą pod ciśnieniem, nie zważając, że sól rozbryzguje mi się po dziobie, odsysaczka odsysała, a on tylko pytał: – Boli?
– Jakby bolało, to proszę krzyczeć – pocieszał.
Kręciłam głową na znak, że nie boli.
– Nie boli? – no to zaczynał uwijać się w dwójnasób.
– Nie boli? Ale gdyby co, to krzyczeć.
Wyciągnęłam gwałtownie odsyczaczkę z gęby.
– Wolę zemdleć niż wrzasnąć – powiedziałam i wsadziłam odsysaczkę ponownie.
Oczka mu się zaświeciły za wielkimi ochronnymi okularami i chwycił za coś w rodzaju młotka. Zamknęłam oczy.
– Żartowałem – powiedział, to już koniec, proszę sobie dokładnie wypłukać usta.
Z wrażenia zamiast płukać, zrobiłam kilka łyków.
– O, shit, co to za shit pan daje do płukania.
– To woda z wodą utlenioną – wyjaśnił spokojnie z diabłowatym uśmieszkiem.
Inne
12 komentarzy
Napiła się Pani wody utlenionej?
No to szczerze współczuję.
Pozdrawiam,
Gliwice Dentysta
No, niestety, ale była rozcieńczona. Tym niemniej.
Pani Marto, Pani jest niesamowita ! Porusza Pani chyba wszystkie tematy, i nie boi się niczego. Mam rację ? Tak ? czy nie ?
Bluebell, boję się, boję się, najbardziej głupoty, także kłamstw i nielojalności. Ale już wielu rzeczy się nie boję, to przywilej wieku.
Pani Marto, kłamstwa i nielojalność – po tym już chyba nie za bardzo jest powrót. A w ogóle to chyba oddziaływuje i w innych relacjach, juz poza tą pierwszą osobą, która została zrobiona w bambuko.
Bluebell, masz rację, szczególnie nielojalność jest bez powrotu.
Dentyści nie są sadystami tylko dla nich to co robią to codzienność to tak jakby iść do mechanika i kazać mu się podniecać zepsutym rowerem. A opowieść spoko ;p
Dentysta wyraźnie powiedział, że to do płukania, a nie do picia 🙂 Następnym razem radzę uważać, bo niektórych płukanek nie można połykać, a po wodzie utlenionej to nic się nie stanie 🙂
Mimo wszystko nie pisze Pani o bólu, a to oznacza, że stomatolog ma właściwe do Pani podejście – odwraca uwagę 😉
to tylko test http://onet.pl
Ja jestem dentystą lecz nie czuję się sadystą.
To że ludzie przychodzą do mnie dopiero kiedy ich coś boli jest tylko i wyłącznie ich winą. Nie mam zamiaru robić nikomu krzywdy lecz pomóc każdemu pacjentowi – zdaję sobie sprawę że w innego punktu widzenia lub siedzenie wygląda to inaczej po wizycie ból zębów ustaje 🙂 więc może nie jesteśmy takimi sadystami ??
Własnie podejrzewałam że każdy dentysta jest sadystą O-o