Dlaczego istnieją choroby?
Pytać dlaczego istniejąchoroby to tak, jakby pytać, dlaczego istnieje dobro i zło, jakby pytać,dlaczego istnieje przemijanie, czas, śmierć.
Dlaczego ktoś zachorował?
Chrześcijaństwo chciałobypowiedzieć, że to kara za grzechy.
New Age, że to lekcja.
Medycyna tradycyjna, że tozaburzenia biofizyczne. Może geny, niekoniecznie dobre.
Filozofia Wschodupowiedziałaby, że to karma.
Psychologia, a szczególnieAlice Miller, sugerowałaby, że to wynik tłumionych emocji, bunt ciała.
Gnostycy, że to złudzenie.
W tej czy innej sytuacjizawsze się jeszcze znajdzie ktoś, czasem bliski, kto będzie miał na ten tematswoją teorię, która może zaboleć.
Ale to nieważne.
Trzeba wieść własny żywot.
I niekoniecznie przyjmowaćcudze słowa, jak hostię w dzieciństwie, bez pytań, czy trzeba, czy warto i coto oznacza.
Warto „przedłożyćteraźniejszość na przeszłość/ i żeby rudy był czasem brązowy/ żeby coś zostawića nie wciąż uciekać/ tam, gdzie i tak za daleko”.*
„Bóg mieszka w górach, wszyscyo tym wiedzą, nawet ci, co nie wierzą”.
„Ja nie jestem tobą, ty niejesteś mną, splot ciał jest warkoczem przelatującej komety”.
*Cytowane wiersze
pochodzą z niedrukowanego zbioru Marty Skonecznej,
(1975-2003), zmarłej tragicznie poetki, którabyła krótko i kolorowo, jak motyl, przyfruwający po to, by uwierzyć, że światjeszcze nie do końca zwariował, dopóki przyfruwają takie motyle.
6 komentarzy
Kochana Marto, tak bym chciała napisać ci teraz coś mądrego, przenikliwego, ciebie godnego ale nie potrafię. Tyle tylko, że w/g Marty F. wszystko jest po coś, nawet choroba, pamiętasz? pozdrawiam
” I niekoniecznie przyjmować cudze słowa, jak hostię w dzieciństwie, bez pytań, czy trzeba, czy warto i co to oznacza.” Odniosę się do tego fragmentu z Twojego wpisu – Marto. W ubiegłą niedzielę w naszym kościele czyli w Rawiczu stała się rzecz, którą społeczność rawicka nazwała – profanacją i skandalem. Ja osobiście uważam, i to nie dlatego, że nie chodzę do kościoła, że można ten incydent nazwać – protestem. Dwóch chłopców, ich wiek trudno mi określić ( chociaż to jest w tym przypadku dosyć istotne ), ale mówiono, że od 8 -10 lat, wracając do ławki środkiem kościoła, po przyjęciu komunii świętej, na oczach wszystkich obecnych i księdza – wypluli hostię. Reakcja księdza prowadzącego mszę była bardziej zaskakująca niż sam incydent. Położył się krzyżem przed ołtarzem i zaczął się głośno i histerycznie – modlić. Rodzice tych chłopców siedzieli w ławce. Nie wiem co musiało się wydarzyć w życiu tych chłopców, że to zrobili? I, mieli dużo odwagi, żeby się na takie coś zdobyć. Sprzeciwić się istniejącym normom. Wbrew opinii wszystkich obecnych w kościele, nie uważam, żeby był to chuligański wybryk. Jak znam nasze realia, to chłopcy nie zostaną wysłuchani tylko ukarani, a ich rodzice – napiętnowani. Nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby chłopców zapytać – co się stało i dlaczego się tak zachowali?Co sądzisz o tym – Marto?
Jesli pozwolisz, Krycho, zacytuję Twoją opowieśc na blogu i tam skomentuję. Niesamowita historia. Sciskam.
choroby istnieją ponieważ na świecie przez jednego człowieka powstał grzech a przez grzech śmierć! czytajcie biblię!
Pani Marto, niech komentarzem do Pani wpisu bedzie podzielenie sie z niezwykla ksiazka, ktora wlasnie mam przed soba. Przeczytalam ja, a wlasnie niose do biblioteki do oddania – „Cud w medycynie. Na granicy zycia i smierci. Opowiesci lekarzy” . Wysluchala i opracowala Anna Matej, Wydawnictwo Literackie, 2010. Opowiesci sa niezwykle, lekarze o bardzo roznych przekonaniach; czy jest tam jakis „cud” ? Nie sadze, jest opis stanow chorobowych i to takich, ktore sa czesto niezrozumiale dla lekarza. Ksiazka bardzo, bardzo budujaca. Dlaczego jest choroba ? Kazda historia, kazdego czlowieka i jego choroby jest inna. Kazda odpowiedz przynajmniej troche rozni sie. Wszystkiego i tak NIE dowiemy sie.
Przepraszam za pomylke w nazwisku redaktorki; ma byc: „MATEJA”.