Od tygodnia próbowalam zamieścić tekst na swoim blogu. Kiedy klikałam „publikuj”, tekst znikał, a Onet mnie pocieszał, że wystąpił błąd, ale nie powinnam się martwić, bo mojemu blogowi nic nie jest. Próbowałam zalogować się po raz drugi, a wtedy okazywało się, ze nie mam żadnego bloga, ale mogę sobie załozyć nowy.
I tak w kółko.
Ile razy można próbować, ile czasu tracić?
Ciekawa jestem, czy teraz się uda.
Proszę więc wybaczyć moje milczenie.
To nie z lenistwa.
Inne
3 komentarze
Piekna opowiesc o Szwecji Pani Marto. Z Pani Blogiem mam to samo,te same objawy chorobowe choc dzisiej troche lepiej.Pozdrawiam bardzo,bardzo serdecznie.
Ja mam te same problemy na Twoim blogu – Marto. Moje wpisy u Ciebie byłyby znacznie częstsze, gdybym nie miała kłopotów z wysyłaniem.Ostatnio tak się zaparłam, że w końcu wysłało z opóźnieniem 3 razy tę samą wypowiedź. Już nawet kopiuję wpisy, żeby mi nie wcięło. Ale i tak nie zawsze udaje mi się wysłać. Jednak pod tym względem – Facebook, za którym nie przepadam, jest mniej zawodny. Mam nadzieję, że się – uda!Pozdrawiam, K.PS. Zazdroszczę Ci ( Wam ) tego wyjazdu! Każdego wyjazdu i, każdemu.Ja w tym roku – gleba, czyli nigdzie.
kochani, Onet robi, co chce, zmienia mi nawet kolory czcionek. Nie napisalam w tej sprawie do aministratora, bo na nic nie mam czasu, ale to się zmieni, tzn. ja zmienię swoją codziennosc. juz wyjazdow mam dosć. Gdyby nie to, że każde spotkanie z Czytelnikami dodaje mi energii., to nie wytrwałabym tych podróży. serdecznie ściskam.